Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Tata wiedział najlepiej, jak było – kontynuuje pan Tadeusz, gdy wymieniam mu nazwiska tych, co o Rząbcu mówią, piszą. – Zaczęło się 7 września, późno wieczorem. Nasz dom był wtedy całkiem w lesie, 300 m, a może nawet mniej od tego miejsca, gdzie teraz stoi pomnik. Słyszymy stukanie do okna. To byli Żbikowcy, bo tak na nich mówiono. To znaczy na tych z Brygady Świętokrzyskiej. Od dowódcy oddziału, czyli „Żbika”. Przedstawili się jako Wojsko Polskie, ojcu kazali furmanką wozić się po wsiach, mówili, że jadą zebrać żywność. Nie było gadki. A faktycznie to był patrol, który miał ustalić miejsce pobytu Armii Ludowej. Dziewięć osób. Gdy wracali, było już widno, ludzie wychodzili do inwentarza. Dowódca patrolu kazał jechać szosą Jędrzejów – Włoszczowa. Ojciec na to, że mogą nią jechać Niemcy. „Niech cię o to głowa nie boli” – stwierdził tamten.

– I co, jechali? – pytam.

– Nagle poruszenie. Słychać odgłos samochodu, w słońcu widać błysk hełmów. Niemcy! Dowódca uspokaja swoich, staje na wozie, wyciąga rękę do przodu. Ojciec zapamiętał to jako hajlowanie. Dziwi się pan? Oni w tym czasie współpracowali z Niemcami. Kapitan „Żbik” ponoć odwiedzał placówki gestapo, żandarmerii, aby wyciągać swoich ludzi z więzienia. Kto tak robił? AK? Bataliony Chłopskie? Nikt! – odpowiada sam sobie i opowiada dalej. – Ojciec już w myślach żegnał się z rodziną, ale tylko się minęli i tyle. Dowódca patrolu kazał mu jechać dalej, do opuszczonej gajówki. To było w lesie między Przygradowem a Rząbcem. Unosił się dym, prawdopodobnie kucharze przygotowywali posiłek dla oddziału AL. Z budynku wyskoczyły chyba cztery osoby. Żbikowcy zaczęli strzelać, kogoś ranili. Jeden z brygady musiał się odłączyć i dać znać niejakiemu Kurkowi, ich współpracownikowi, aby powiadomił resztę.

– Co było potem?

– Ci z furmanki mieli pretensje do ojca, że konie się spłoszyły, zajechał za budynek i zginęło im pole ostrzału. Szukali tamtych czterech, ale sami zostali złapani przez oddział Armii Ludowej. Tak samo ojciec. Nie było jednak żadnych tortur, jak to się przedstawia! Ci z AL zapewniali zresztą, że wszystkich wypuszczą, jak opuszczą obóz. Zgodnie z partyzancką zasadą. Po czym się zaczęło...

– To znaczy?

– Od strony Rząbca strzelanina. Pojawiające się sylwetki za drzewami. Tamci przyszli po swoich.

Dalej opowieść Tadeusza Sobczyka wygląda w skrócie tak: podczas wymiany ognia zginęło trzech żołnierzy AL i jeden z Brygady Świętokrzyskiej (choć w różnych źródłach padają też inne liczby). Ta ostatnia miała dużą przewagę liczebną.

– Żbikowcy rozbroili tamtych, wzięli do niewoli. Przyprowadzili w kierunku Rząbca. Przez podwórko widzieliśmy, jak idą na przesłuchania. Wieczorem poprowadzili ich kolumną głębiej w las. I rozstrzelali 74 osoby. To była egzekucja. Cała wieś zbiegła się na drugi dzień. Ludzie mówili, że ciała leżały jak snopy zboża na polu – wspomina dalej.

– Aha. I jeszcze jedno – przypomina sobie na koniec. – Ci z furmanki pamiętali o obietnicy. Wrócili do domu. Spuścili łomot ojcu. Matka prosiła, żeby dali spokój, to ją wypchnęli na podwórko razem z dwuletnią córeczką. Prosiła innych żbikowców, aż w końcu dostała kolbą z karabinu. I niech nikt mi nie mówi, że Brygada Świętokrzyska była święta!

Jak się ma to do wspomnień naocznego świadka?

Mruwa a skąd masz pewność , że przedstawiona w tym filmie relacja jest prawdziwa?

Może brygada została wybielona przez skrajnie prawicowe zrodła?

Czytałem wiele wątkow dotyczących zastrzelenia partyzantow sowieckich.

I na Twoum miejscu nie byłbym pewny ktora prawda jest prawdziwa.

Ze wspomnień moich dziadków, którzy w czasie wojny byli nastolatka nie rysuje się obraz partyzantów jako obrońców. Zwykli ludzie bali się ludzi z lasu bo musieli przed nimi ukrywać jedzenie, którego ciągle brakowało. Zdarzyło się, że zabili sąsiada który bronił swojego dobytku. Dla zwykłych ludzi było to straszne przeżycia. Bali się każdego obcego w wiosce. Pomagali tylko tym których znali. Te mroczne czasy wyzwalały w ludziach złe instynkty, uodparniały na zło i śmierci, a teraz dorabianie wznioslych idei do tych wydarzeń to brak empatii dla zwykłych ludzi, którzy bez swojej wiedzy są wciagani w polityczne rozgrywki. Świat i ludzie nie są tylko źli albo dobrzy. To wszystko jest bardziej skomplikowane. Jeżeli zeznania niektórych świadków są pomijane bo nie pasują do założonej tezy to jak to się ma do prawdy historycznej. Czy zawsze historia w Polsce musi być koloryzowana?

Oczywiście jakby ten sam artykuł ukazał się na słusznym portalu to już byłby "prawdziwy". Jak wszystkie bzdury tam opisywane.

Było tych ofiar więcej?

A czemu tych bogatszych chłopów bronili, a biedniejszych łupili. Czytasz i przyjmujesz za prawdę to co ci pasuje do twojej teori. Całą resztę uważasz za kłamstwo

Świadkowie byli w brygadzie, to co mieli powiedzieć? nawet na filmiku który wstawiłeś jest ten woźnica. Tu na forum nie widziałem by ktoś bronił GL za to ty obstawiasz nieskalaność NSZ.

Co do ilości zabitych przy obecnej technice jest to chyba dość łatwe do zweryfikowania o ile nie zmieniło się położenie ciał. Moja babcia również twierdziła, że po obcych w czasie wojny zawsze można się było wszystkiego najgorszego spodziewać.

A przepraszam czy żołnierz Brygady Świętokrzyskiej obciąży siebie i swojch kolegów,czy przyzna się do kolaboracji z faszystami. No w cuda nie wierzę.

Mruwa zastanow się co piszesz.

Kto tu gloryfikuje komunistow?

Tu potępia się wspołpracę Nsz onr z niemcami. Tu potępia się mordowanie Polakow o innych przekonaniach politycznych w imię innej rownież skrajnej wizji Polski.

Nie piszę tu jako przedstawiciel jakiejś organizacji czy partii.

Piszę to jako Polak i mieszkaniec Ostrowca zatroskany tym , że ktoś gloryfikuje tych ktorzy zamiast walczyc z okupantem , współpracowali z nim.

NSZ likwidował utworzoną na rozkaz Stalina GL/AL , to Stalin stworzył PPR, GL/AL. Mordercy z NKWD itp., rodzimi komuniści tworzyli tą zbrodniczą partię i armię. NSZ od samego początku biło obu okupantów, w momencie gdzie przewagę mieli czerwoni, podjęli nie agresję z Niemcami. Wielu dowódców z NSZ było przeciwko takiemu działaniu, władze główne również, natomiast w terenie było różnie. Tracić żołnierza na bezsensowną walkę gdzie Niemcy już upadali, czy bronić ludności przed komunistami z AL/GL. Wielokrotnie odbywały się bitwy NSZ z Niemcami, w tym czasie gdzie MÓWICIE(KODziarze), że NSZ z nimi współpracowało. Mruwa nie warto z nimi rozmawiać, przecież oni są kolejnym pokoleniem z AL/GL swołocz i tyle. Miłego dnia.

Człowieku czy jeżeli ktoś ma inne poglądy, wyznanie, narodowość to trzeba go zabijać. Nie mówię tu o żołnierzach, ale o ludności cywilnej. Prawda nie leży po jednej ani po drugiej stronie. Nie piszemy historii i trzymajmy się faktów. Jak się pisze historię mamy przykład obchodów wstąpienia do NATO. Przemilczanie osób które uczestniczyły w tym procesie jest niegodne i słabe. Kompleksy politycy niech leczą w inny sposób.