1200 ,to praca chyba dla młodych na poczatek ,niewyobrazam sobie pracy za takie pieniadze od pon do soboty by utrzymac ,a nawet tylko opłacić czynsz i media .Dla desperatow owszem ,ale nazwac to praca ,a płacacego pracodwaca ,to dosc duza przesada.1500 to minimum by chcialo sie traktowac prace powaznie a pracodawce jako szefa Jak to mówią z niewolnika nigdy nie zrobisz dobego pracownika -i to prawda ,na zasadzie jakos sie kreci to moze i sie pokreci.Ludzie cencie sie bo bedziecie pracowac niedlugo za chleb i jojka
No po części masz rację, ale Ciebie nie powinno obchodzić jakimi kwotami on obraca, bo to jego firma i on ustala jakąś stawkę wynagrodzenie i jak znajdzie chętnych do pracy na takich warunkach to jej nie podwyższy. Kapitalizm.
Tez masz po cześci racje, ale wtedy nie nazywajmy tego pracą i pracodawca ,tylko kołchozem i nie firma ,a obozem.Nie interesuje mnie jaka kwoto obraca bardziej to ,ze ma możliwosci i stać go byc pracodwacą ,a nie wyzyskiwaczem .Ja za 1200 bym nie pracowała szkoda czasu i mojego wysilku
A będzie jeszcze gorzej na to sie zanosi wszystko idzie w górę mamy ten dobrobyt i kapitalizm tylko że kto kazał strajkować za kogoś walczyć o co i poco? żeby zdychac z głodu teraz
Wiekszosc w tej uliczce zarabia po 1300 zl tak pewnie sobie uzgodnili by nie było konkurencji:)0i podbierania pracowników
1200 czy 1300 zl, to niska pensja, ale bez przesady, praca u jubilera to tez nie jest jakiś szczyt umiejętności, żeby 3000 żadać. Raczej cieżko się u jubilera napracowac, to nie tesco, ile osób dziennie do tego jubilera przyjdzie? 5 osob? 10 osob? Więc pewnie, 8 godzin pracy, w tym 7 godzin siedzenia i nicnierobienia;)
Parafrazując - to niech ten niezadowolny pracownik sam zalozy sklep z biżuterią, co zarobi bedzie jego;)
W tym sklepie pracuje (jeszcze) moja znajoma. Z jej opowieści wynika, że warunki pracy są fatalne i nieadekwatne do wynagrodzenia. Właściciele wymagają bardzo , bardzo dużo nie dając za to nic oczywiście poza wynagrodzeniem. Najlepiej porozmawiać osobiście z osobą, która jeszcze tam pracuje.
Hm, tak się zastanawiam, co oznacza "fatalne warunki" i "własciciele wymagają bardzo, bardzo dużo"? hm, zimno w sklepie, czy krzesełko niewygodne? a te wymagania to niby co - byc milym dla klientów, punktualnie sklep otwierać?
I co własciciel powinien dawać poza wynagrodzeniem? Kwiaty za pracę, dyplomy?
Motywacja i wsparcie w pracy zawsze miła rzecz, ale do tak "zaawansowanie skomplikowanej" pracy, jaką jest sprzedaż obrączek i kolczyków to jakieś strasznie intensywne wpieranie i motywowanie nie jest potrzebne...
Ktoś, kto poświęca swój czas wymaga w zamian za to pensji na odpowiednim poziomie. Nikt tam nie siedzi przecież dla przyjemności. Właściciel ma zysk, bo gdyby go nie miał pewnie zlikwidowałby działalność. Powinien wiedzieć, że za każdą pracę należy się odpowiednia płaca. Jeśli nie stać go na pracownika niech siedzi tam sam. Jak kogoś nie stać na mercedesa to nim nie jeździ..Proste prawda?
Ale jak pracodawca ma wybór ( duże bezrobocie ) to sobie ustala warunki, czy nam się podoba czy nie;). Możesz się wymądrzać porownaniami do mercedesa;), ale rzeczywistość jest taka, że ludzie się "zabijają" o staż za 700 pln na trzy miesiące i dla nich taka opcja jak 1200 za siedzienie za ladą u jubilera byłaby spelnieniem marzeń.