to oznacza tylko jedno mają dużo klientów a to znaczy ze są dobre skubanice
Albo, jest to celowe stwarzanie pozorów, że "jesteśmy bardzo zapracowane/i" co oznaczałoby, że "jesteśmy najlepsze/si" a to z kolei przyciągałoby klientów. To chyba celowe działanie marketingowe. 130zł za balejaż na krótkich włosach? Chyba lekka przesada! Skończcie z kryptoreklamą. Jeżeli klientka używa słów "odważne cięcie" to trzeba się zastanowić nad tym, czy nie pisze tego dany/a fryzjer/ka, bo to typowy żargon fryzjerski.
taaa akurat ten salon nie musi stwarzac pozorow, idz i sie przekonaj czy dziewczyny musza sobie same reklame na forum robic czy udawac przed klientkami, z e sa zapracowane, bo raczej w to watpie ;]
dziewczyny sa tak zapracowane, że nawet nie mają pojęcia o jakiśm, dla was to jak ktos poleca, to znaczy od raze, że to właścieciel, porażka
a salon super!!!
Odważne cięcie napisałam JA - czyli klientka salonu. Chodziłam do Sylwii wiele razy.
Tak tam jest. Ja też czekałam 2 miesiące na obcięcie . Dziewczyny są dobre w swoim fachu, nie chcą stwarzać kolejek, stąd te terminy. Jak jestem w zakładzie od razu umawiam się na następny termin. Jestem klientką pani Kasi i z tego co wiem, to ona ma najdalsze terminy.
Nie czekałaś 2 miesiące na wolne miejsce, tylko poprostu przewidziano, że za 2 m-ce bedzie trzeba powtórzyc Ci malowanie lub strzyżenie i dostałaś/es karteczke z terminem, wiec nie stwarzajcie pozorów, swiadomie bądź nie. Nie róbcie sztucznego tłumu na miłość. 2 m-ce to sie czeka do lekarza specjalisty a nie fryzjera.
Na samo obcięcie czekałam 2 miesiące. Zadzwoniłam umówić się we wrześniu, pod koniec listopada był wolny termin.
Hm, to może jesteś niechcianą klientka i chcą Cię zniechęcić?
nie :)), po prostu tak tam jest. Też byłam w szoku jak zadzwoniłam 1 raz umówić się, ale już się przyzwyczaiłam :)
A gdy niespodziewanie wyskoczy Ci jakaś impreza, np. ślub etc., to co wtedy? Musztarda po obiedzie? To ja dziękuje, fryzjer to nie lekarz na którego mogę poczekać. Mamy wolny rynek, jesli potrzebuje tego, to usługa ma być i tyle.
Co jak co ale fryzjerki w całym Ostrowcu to nieźle obrzucają się gównem
Oj tam, oj tam. Bez przesady. Fryzjer to raczej chyba musi być w miare dyspozycyjny. A jak mi cos wyskoczy to sie nie uczeszę. Zainteresowało mnie to więć drążę temat.
P.S. O jakim obrzucaniu gownem piszesz?
nie chce mi sie wierzyc ze sie czeka dwa miesiace na obciecie ...
Widze,ze wpadlam na fachowcow.Zawsze korzystam z uslug fryzjera,ale kilka dni temu moja znajoma ufarbowala sobie sama wlosy i efekt byl oszalamiajacy.Skusilam sie tez na zakup farby do wlosow.Po mojej koloryzacji efekt byl ......piorunujacy.Moj naturalny kolor wlosow to sredni blond,a przed farbowaniem mialam karmelowy braz z jasnymi refleksami.Moja fryzjerka moze mnie przyjac dopiero w poniedzialek.Poniewaz mam wazny wyjazd w ten weekend ,postanowilam ratowac sie sama i kupilam farbe do wlosow firmy L´Oreal Excellence-nr 03 jasny ,popielaty blond.Jakiego efektu koncowego moge sie spodziewac uzywajac kupionej farby,gdy po poprzedniej koloryzacji moj kolor wlosow to (trudny do okreslenia) szaro-bury z refleksami w kolorze jajecznicy.Radzicie eksperymentowac czy poczekac do poniedzialku?
ale ludzie sa beznadziejni, jak moze slub wypasc z nienacka, kurde ja znam daty wesel do pół roku do przodu to sobie dawno poumawiałam terminy
radzę poczekać! Bo jak za dużo farby nakładziesz to i najlepszy fryzjer potem
nie pomoże!!!