Witam, chciałabym się zorientować czy dużo z Waszych pociech idzie do 1 klasy jako sześciolatki? Ja mam córkę w tym wieku i po zastanowieniu nie puściliśmy jej do 1 klasy, będzie chodziła do zerówki. Od pewnej Pani usłyszałam, że musi być jakaś "nie halo" skoro nie idzie do szkoły, a jak zaczęłam się usprawiedliwiać, to mi powiedziała, że najwyżej by nie zdała jeden rok, jakby sobie nie radziła. Po prostu byłam zszokowana. Moja córka sobie akurat nad wyraz radzi - pieknie nawet już czyta (wczoraj swojej młodszej koleżance przeczytała bajeczkę), super rysuje, spiewa. Coś tam umie liczyć. Ale czy to ma mnie skłonić bym ją puszczała do szkoły??? Ona sama ma straszną blokadę, boi się szkoły, może dlatego, że jest nieśmiała. Trochę osob znam co swoje dzieciaki zapisały wcześniej do szkoły i teraz sama nie wiem co zrobić.
Ta "pani" sama jest chyba nie halo. Gdyby córka rzeczywiście nie zdała to dopiero byłaby dla niej trauma, wiadomo jak inne dzieci patrzą na drugorocznych.
Dziecko w wieku 6 lat może być jeszcze nieprzygotowane psychicznie do szkoły, szczególnie jeśli wcześniej nie chodziło do przedszkola. Całe dnie bawiło się w domu a teraz nagle siedzenie w ławkach i 45 minutowe bloki gdy trzeba się skupić.
Moim zdaniem zerówka dobrze przygotowywała dzieci do 1 klasy, dzieci przecież też uczyły się pisać i czytać.
Ta zmiana na pewno nie będzie korzystna dla dzieci, chyba, że system nauczania w pierwszej klasie zostanie mocno zmodyfikowany.
Ja też swojego dzieciaka jeszcze nie poślę do szkoły. Pójdzie normalnie. Gorzej mają rodzice tych dzieci, które za rok będą musieli już iść obowiązkowo. Głównie chodzi właśnie o psychiczne przygotowanie dziecka tak jak napisał gość 18:00. W pełni się z nim zgadzam.
ta baba jest nie halo, powiedz jej ze jest cofnieta w rozwoju - tusk chce jak najszybciej wyhodowac nowa sile roboczą zeby mial kto splacac jego ciagle rosnace dlugi
Macie rację ! W pełni się zgadzam- nie pozwalajcie odbierać swoim dzieciom dzieciństwa. Jeszcze zdążą się nasiedziec w szkole i udźwigać koszmarnie ciężkie plecaki.
A moje dziecko poszło do pierwszej klasy jako 6cio latek, samo chciało i jesteśmy zadowoleni. Radzi sobie lepiej niż te dzieci które poszły "terminowo" do szkoły.
Myślę, że każdy zna swoje dziecko najlepiej i do niego należy decyzja czy posłać 6cio latka do zerówki czy do pierwszej klasy. Jedne dzieci odnajdą się w danej sytuacji inne jeszcze potrzebują pewnego luzu i zabawy. Denerwujące są tylko komentarze, całkowicie nie potrzebne: zabraliście dziecku dzieciństwo lub tak jak w przypadku Eni że dziecko jest nie halo. To są dzieci i niech cieszą się swoimi małymi bądź większymi sukcesami ale nie zmuszajmy ich do robienia rzeczy ponad ich siły. Eni porozmawiaj z dzieckiem i dowiedz się czego ona chce. Powodzenia i uszy do góry.
A niby skąd 6-latek ma wiedzieć czego chce jak nigdy nie był w szkole i nie wie co tam jest. Z opowiadań mamy ? Dziecko ma podjąć decyzję? Co za niesprawiedliwe przerzucanie odpowiedzialności na dziecko!!! I w imię czego- chorej ambicji rodziców, chwalenia się że moje dziecko jest zdolne? Wszystkie są zdolne !
Plecaki dzieci ważą nawet 6 kg- im młodsze dziecko tym gorzej to zniesie. Dobrego samopoczucia życzę tym, którzy szybko chcą dzieciom pokrzywić kręgosłupy, a dzieciom współczuję.
Toż się rodzic pochwalił jakie jego dziecko jest NAJ :) Skromnie ;)
Uważam, że pięcioletnie dziecko w szkole to całkowity wyzysk władzy.
Do tego dochodzą opinie grup odpowiedzialnych za edukacje, które też mówią stanowcze: nie.
Moja starsza córka idzie w tym roku do szkoły jako 7- latka. Nie zdecydowałam się jej posłać w wieku 6 lat mimo tego, że potrafi już płynnie czytać, pisać i uwielbia zadania matematyczne ( ukłon dla pracy Pań z zerówki). Stwierdziłam, że pomimo tych umiejętności nie jest jeszcze gotowa emocjonalnie i psychicznie do dyscypliny jaką niesie szkoła, 6- latek to jeszcze w gruncie rzeczy dziecko, które uczy się przez zabawę i to daje im zerówka oraz wychowawczynie w zerówce które nauczą, ale i przytulą gdy dziecko ma jakiś problem. natomiast moje drugie dziecko nie będzie miało już takiego "szczęścia". W przyszłym roku jako 6- latek ma już obowiązek szkolny. Szczerze nie potrafię sobie wyobrazić mojej obecnie 5- letniej "kruszyny" z wielkim tornistrem na plecach. Zamiast zabawy po zerówce, będzie musiała najpierw zająć sie lekcjami po szkole, a o zabawie zapomnieć. Nie wiem jaki sens ma ta zmiana. Myślę, że z perspektywy polityków tylko ekonomiczny, a dzieci zeszły na drugi plan.
Drogi gościu z 22:30 proszę podpowiedz gdzie Twoje dziecko chodziło do zerówki.
Mam wrażenie, że źle wybrałam i może jest szansa jeszcze przepisać.
co to znaczy nie halo?milusia ta pani.
na zachodzie robi sie testy, ktore kwalifikuja dzieciaka do szkoly lub nie.nikt nie robi tragedii jak dziecko pojdzie rok pozniej do szkoly, kazde rozwija sie indywidualnie/emocjonalnie i intelektualnie/ i mozna wyrzadzic dziecku krzywde posylajac go do szkoly za wczesnie.taka decyzje moze podjac tylko rodzic wraz z kims kompetentnym , psychologiem- pedagogiem.ogolna tendencja jest do opozniania, Ale aby wyslac dziecko wczesniej trzeba wtedy dopiero miec wazne powody/dowody.
A co z dziećmi urodzonymi 31 grudnia? Toż one prawie z pieluchą będą w ławce musiały siedzieć.
W dzisiejszych czasach wiem że niektóre pięciolatki chodzą w pampersach.
Ja również podzielam opinie i zdania mam, które tu bardzo dojrzale i odpowiedzialnie wypowiadały się na temat swoich dzieci i cieszę się że coraz więcej rodziców bierze pod uwagę całościowy rozwój dziecka a nie tylko akcelerację w sferze edukacyjnej. O dojrzałości szkolnej dziecka możemy mówić wtedy kiedy trzy sfery rozwoju są prawidłowo rozwinięte tzn. sfera emocjonalna, społeczna i intelektualna jeśli któraś z nich dojrzewa troszkę wolniej ( zazwyczaj w przypadku dzieci młodszych np.5-letnich jest właśnie ta sfera emocjonalno - społeczna o czym tu panie pisały) to dziecko nie jest gotowe do podjęcia nauki w systemie klasowo lekcyjnym. Tak więc najważniejsza jest obserwacja swojego dziecka i podjęcie decyzji najlepszej dla jego dobra. Jeśli natomiast któremuś z rodziców jest trudno samodzielnie zadecydować o losach szkolnych dziecka już w tym momencie( mam świadomość że to niejednokrotnie nie jest takie oczywiste i łatwe)to proponuje wesprzeć się opinią specjalistów np. z Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej gdzie wykonywane są badania pod kątem dojrzałości szkolnej. Badania są bezpłatne, więc warto. Sama pracuję w takiej poradni ( akurat nie w ostrowcu, ale tu też można) więc polecam. Wiem z doświadczenia że często taka rozmowa o dziecku, wymiana spostrzeżeń ze specjalistą bardzo pomaga rodzicowi.Tak więc zachęcam i życzę powodzenia w podjęciu słusznych decyzji.
Byłam z moją córką w szkole, ona wszystko rozumie, że mogłaby już chodzić. Ale wyszła stamtąd z niechęcią. wiem, że jest za mała by podejmować racjonalne decyzje, ale trochę to jednak wpłynęlo na moją i męża decyzję.W tym roku mamy tą możliwość i jednak zdecydowaliśmy, że nie pójdzie wcześniej. W następnym młodsze dzieciaki już nie będą mieć szansy, czy tego chcą czy nie. Chciałam się u Was forumowiczki zorientować jakie macie do tej sprawy podejście, dziękuję Wam za wypowiedzi. Pozdrawiam serdecznie. Anka.
Reforma obowiązkowej edukacji 6-cio latków w 1 klasie została przesunięta na rok 2014 ... I to nie jest decyzja ostateczna. Do tego czasu rodzice mają wybór czy wysłać dziecko do 1 klasy czy do zerówki.
Moj synek mial 5 lat 24 listopada 2011roku. Mieszkam za granica ale planuje wrocic do Polski i chcialabym wiedziec na 100% jak przedstawia sie sytuacja czy bedzie musial isc do szkoly czy nie
