Twój synek nie będzie musiał iśc do klasy pierwszej,tylko do tzw."zerówki".
czytam i nie dowierzam ;5 latek z pielucha to chyba rodzice muszą wrócic do etapu wczesnego dzieciństwa dziecka i zacząć wszystko od nowa bo warunkiem przyjęcia do przedszkola jest aby dziecko samodzielnie jadło i się załatwiało oraz umiało mówić.jakoś za granicą dzieci ida do szkoły wcześnie i jakos dzieciństwo im nie jest odbierane bo dziecko zawsze będzie dzieckiem .wszystko zalezy jak ta reforma zostanie wprowadzona przez nauczycieli wczesnego nauczania czy będą potrafili pracowac z młodszymi dziecmi .osobiscie jestem za tym aby dziecko jak najwcześniej rozpoczęło edukację,właśnie po to aby wyeliminowac przypadki 5 latka z pielucha bo to brak umiejetności wychowywania przez rodziców bo to rodzice sa od tego abu nauczyć podstaw czytania pisania i liczenia ale także od przygotowania dziecka psychicznie do roli ucznia .
Reforma będzie pewnie taka jak wszystkie w Polsce więc do niczego. Szkoda tylko dzieci.
Zgadzam się - kluczem jest tutaj przygotowanie i podejście nauczycieli do nauczania 6-cio latków w 1 klasie.
moja córeczka chodzi do 6latków powiem szczerze że na początku chciałam ,aby poszła do pierwszaków po długim zastanowieniu się stwierdziłam po co zabierać jej dzieciństwo takie dziecko chce się jeszcze bawić serce się kraje słysząc matki które się chwalą tym że dziecko jest w pierwszej klasie one myślą o sobie a nie dziecku no cóż one szybciej będą pracować na ich emerytury ja jestem temu przeciwna temu pomyślcie o swych dzieciach one będą cierpieć i będą mieć kiedyś żal
po 1- Chodzi o wypchanie dzieci o rok wcześniej do szkoły nie dla ich dobra ale by o rok wcześniej podjęły prace i zarabiały na buraków z Wiejskiej.
po 2 - Nawet jak rok wcześniej skończą szkołę to pracy i tak nie ma( paradox)
bo nasi rządzący mądrale wydłużyli okres pracy więc dla młodych i tak jej nie
będzie. Będziemy mieli młodych bezrobotnych i styranych dziadków.
po3 - szkoły nie są przygotowane na takie maluchy to jest dla nas rok a dla nich
aż rok.
po4- w szkołach gdzie mamy gimnazjum i podstawówkę gimnazjaliści zadepczą te
maluchy.
po5- system nauczania w tym roku jest tak wyśrubowany w 1 klasie że dzieci
siedzą po szkole w książkach i uczą się z rodzicami. a co będzie z maluchami
o rok młodszymi ?
po6. Dzieci to nie szczury doświadczalne i jak sobie nie poradzi to do "0"
spowrotem. Dzieci też mają uczucia i to się odbije na ich psychice na 200%
oczywiście jakąś tam Panią minister to nie obchodzi bo to nie jej problem.
po7. o tym czy wysłać dziecko powinni decydować rodzice a nie jakiś psycholog
co się spieszy na obiad na 16 i wpisze co mu pasuje aby szybciej.
To tyle.