Nadchodzą święta.Wielu ludzi z przerażeniem myśli w jaki sposób ugościć najbliższą rodzinę gdy w portfelu zostało ostatnie 100 zł ,a do świąt jeszcze tyle czasu.Paczki dla najuboższych ,zbiórki żywności w wielu punktach,jakieś koncerty charytatywne-wszystko to za mało by dać odczuć niepowtarzalną atmosferę świąt.Bogaci mają czyste sumienie wrzucając do koszyka przeznaczonego dla ubogich np.kilo mąki.Przecież pomogłem-krzyknie jeden z drugim.OK.Ale po świętach ,kiedy nastanie marazm dni noworocznych ,wielu będzie głodować .Sami widzicie ,jakie są zakupy w sklepach w pierwsze dni nowego roku.Wszędzie zastój ,brak pieniędzy.Czy można sobie życzyć w takiej sytuacji WESOŁYCH ŚWIĄT?Czy też to zakrawa na hipokryzję?
...ja nie mam kasy, brak mi na biezące płatnosci, na przyjemności też, ale wystarcza mi jedne czarne buty, drugie cieńsze mam brazowe :) a co!!! źle? nie musze byc gwiazdunia wystrojona jak choinka...a do koszyka wrzuciłam, (podobnie jak w zeszłym roku) 10 słoików pasztetu (dużego) 10 puszek z konserwa mięsną, 10 czekolad i 10 słoików dżemu. I doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to jest nic, ale moze ten pasztet będzie na kanapki do szkoły, ta czekolada da małemu człowieczkowi usmiech? nic wiecej nie mogę, musze jeszcze dać zwierzetom, bo dziele po równo...
A tak wogole to o co ci chodzi w tym watku?
o rozmowę na temat tego, jak kto z nas zapatruje sie na pomoc, wsparcie okazywane osobom potrzebującym w tym świątecznym okresie
nie każdy Aneto, niektórzy mają to głęboko gdzies, są albo niewrazliwi, albo źle wychowani, nie łudźmy się, że kazdy......
myślę że już za dużo osób wie gdzie tak naprawdę trafiają te produkty z takich zbiórek a to jest dalekoooo od potrzebujących...dalekooo
Czytalam ostatnio w angielskiej prasie o sporej grupie Polakow dzialajacych w Wielkiej Brytanii, ktorzy drukuja ulotki i wraz z workami foliowymi wrzucaja je do domow. Na ulotkach tych zamieszczaja informacje, ze jest to zbiorka niepotrzebnych ubran (najlepiej nieuzywanych) dla Afrykanczykow. Nastepnie te ubrania nasi przedsiebiorczy rodacy wywoza do Polski i zaopatruja miejscowe sklepy z uzywana odzieza.
Rece opadaja...
to prawda ,że dla afrykańczyków .Tych białych żebraków z Polandii
klepiesz głupoty jak stara pipidówa : po pierwsze angole są tym zaszczyceni że Polak czyści im posesje ze śmieci, utylizacja w angli odpadów kosztuje majątek, więc wolą wydać smieci za darmo niż recykling odpadów.
a wy dawajcie,dawajcie.Wielu z was myśli ,że jak rzuci puszkę konserwy do koszyka lub kilo mąki ,to już jest aniołem i ma miejsce w niebie.Mało tego.W ziemskiej hierarchii urosnie do miana półboga:-a bo wie pani sąsiadko ,na zakupach byłam w Tesco ,a tam harcerze żywność zbierali,to dałam im czekolade ,niech bidne dzieci tyż mają święta....Cholerna dwulicowość
i tu sie gościu z Tobą zgadzam nawet bardzo daleko.
Ci co najwięcej pomagają najmniej o tym mówią i czy dałeś dziesięć pasztetów, czy jeden to tak naprawdę jest mało ważne. Liczy się chęć pomocy innym
więc pomagajcie, to, że ktoś napisał tu o tym, że tak sobie wymyślił i tyle a tyle daje - wynikać może z tego, że ma na prawdę mało pieniędzy i odliczył akurat taka kwotę a w niej mogło się zmieścić to czy tamto, nie jest niczym złym powiedzenie komuś, że sie pomogło, czasem nawet to podziała mobilizująco, więc ja nie widze problemu, pomagajcie, nie mówcie nic o tych, co napisali, że pomogli, pomóżcie sami, mądra Aneto - pomagaj, nie krytykuj, pomagaj