trzeba bylo po rusku pisac
he he , nie da rady, kocek z laciny dalby rade przetlumaczyc, ale na..
francuski.;-))
in secula seculorum
Asiu, szanuję Twoje zdanie, ale...będę upierdliwa.Czy możesz mi napisać gdzie w naszej okolicy ... ludzie mieszkają w LEPIANKACH ?Owszem, świętokrzyskie wsie są biedne, bywa, że wodę czerpie się ze studni.Jeśli zaś chodzi o elektryczność ,to nie ma z nią problemu, no chyba, że komuś wyłączą prąd bo nie płaci rachunków.Ale z tym to przecież tak samo jest w mieście. Ludzie z "nizin społecznych",tzw."margines"nigdy nie używali pięknej polszczyzny.Zawsze tak było i na pewno będzie, to naturalne zjawisko.Twierdzę więc uparcie, że popełnianie błędów językowych( nie gwara!) to skutek braku wykształcenia i nie ma związku z pochodzeniem ze wsi czy miasta.
Mała, popełnianie błędów językowych to brak wykształcenia, zgadzam sie, niekoniecznie nawet takiego wyniesionego ze szkoły, czesto braki mamy, bo nie nauczyli nas poprawnej polszczyzny Rodzice. Ja najwiecej wyniosłam z Domu - Ojciec i Mama dali mi wszystko, co mam. G
a ja se lubie tak gadać nad morzem pytaly sie czy jestem z gór a ja jestem z gór świetokrzyskich zbój madej a najlepsze powiedzenie to a ja bym se ....
Bo świętokrzyscy, to też górale, tyle,że -jak niektórzy mówią- "niskopienni"albo..."bagienni" ;-)
Ja w Starachowicach spotkałem się zamiast mówić na osiedlu mówią na parafii
a ja se gadam po naszemu i mi wasze zdanie powiewa, bo jestem stąd , a wy se róbta co chceta
O ja jebe
Każdy region ma swoją odrębność zwyczajów ,ma też swój dialekt czy jak ktoś woli gwarę.Jest język literacki,jest urzędowy,ale najżywszy najbarwniejszy jest ten okraszony gwarą.Fizycznie nie różnimy się od siebie,ale po mowie zawsze poznamy Kaszuba ,Górala cy Warszawiaka z Pragi.Nasz dialekt świętokrzyski jest też piękny.I żal by było żeby zanikł.Nie używamy go na co dzień ale sporadycznie przy rodzinnych wielopokoleniowych spotkaniach niech wraca.Nie mamy się czego wstydzić .Jeśli jesteśmy ludźmi kulturalnymi to potrafimy wyczuć gdzie i jak się wysławiać .A piękna gwara jeszcze nikomu nie zaszkodziła.Dbajmy raczej aby wykluczyć z mowy wulgaryzmy!
Zgadzam się całkowicie z tą opinią.Nie tylko w naszym kraju są odmienne dialekty.Nasza świętokrzyska gwara jest częścią kultury polskiej.Ale jeśli komuś to b.przeszkadza proszę używać języka literackiego,chociaż akcentu sie i tak nie pozbędzie.pozdrawiam krakusów,Opolan,z którymi kiedyś studiowałam.Oni niech sobie wychodzą na pole,a ja zawsze będę wychodzić na dwór.
No zamiast we Włoszczowie to we Włoszczowej. A najlepsze jest to (już całkiem odrębna sprawa) że posiadam na biurku podkładkę z mapą Polski. I nie wiem co za dyslektyk wpisał tu takie nazwy polskich miejscowości: Kolbusza zamiast Kolbuszowa, Kazimierz Wlk. zamiast Kazimierza Wlk. !!!Grudziąc!!! zamiast Grudziądz. Pozdrawiam.
, Co sądzę o gwarze świętokrzyskiej? Taka jak każda inna. W Wielkopolsce np. nie mówi się truskawki a drzuzgawki, rzodkiewki- rediski, szlafrok-porannik, spódnica-spódnik, spodnie- pory, ser-keiza, ziemniaki -pyry, twarożek - gzik, kiełbasa-kicha, kiszka-lebera, kapcie-laczki, mały stołeczek-ryczka, torba papietowa-tytka, przedpokój -antrejka, wyrzucił-wyćpiuł, ty-tej, o- łe,tramwaj-bimba, ubranie, garnitur-luft, robićna drutach-heklować,kromka chleba-sznytka, piętka chleba-kromka, morda-sznupa, sklep-skład, piwnica-sklep itp. Pozdrawiam:)
A na pociąg-bana
A na policjanci po 'wielkopolsku' to kejtry