Po zmianach mi się Tesco nie podoba, mało kas, a samoobsługowe nie spełniają swojej roli, kolejki i przy nich są spore.
kolejki w tesco wynikają z tego,że niestety ta firma nie zatrudnia kasjerek,w weekendy jak brakuje obsługii to na kasy siadają pracownicy działu. Niestety dla pracownika praca w tesco to kompletny syf, dyrektorka i dwóch seniorów upokarzają pracowników na każdym kroku, tam idzie się nerwicy nabawić.
masz rację.najgorsza jest vice dyrektorka,ona trzęsie całym tym bałaganem.Amerykanka- pożal się Boże.Ona jest całym hersztem i ciemiężycielem.Ludzi traktuje jak parobków.Robi co chce.ot to całe wasze Tesco.A slogan to TESCO DLA CIEBIE NIE RODZINA
a mnie wkurzają wieśniaki co im się nie chce zaparkować na miejscu parkingowym tylko na drodze dojazdowej przy wysepkach!!! może ktoś by sie wreszcie za nich zabral
dziwne bo w tesco nie ma ani vice dyrektorki, ani amerykanka tam nie pracuje. po co piszesz bzdury, przeciez nikt cie nie zmusza abus tam robil zakupy
ostatnio bylem kolo 23 w tesco, wszystkie kasy byly zamkniete oprocz samoobslugowych, kiedy zapytalem panią od kasy czy moge wyrobic karte klabkart z grymasem twarzy sie spytala czy to konieczne...
a po co ci ta karta? myślisz że kokosy na niej zbijesz? za 100 punktów uzbieranych masz 1 zł w bonie a żeby jeden punkt dostać trzeba 2 zł wydać czyli przy zrobieniu zakupów za 200zł masz 1zł w bonie i to takie fajne? zeby na forum sie żalić "bo pani z tesco mi karty clubcard nie wyrobiła" ojoj napisz do programu "Urzekła mnie twoja historia"
Zgadzam się z poprzednikami, Tesco to obóz pracy, zawsze cała winę za swoją nieudolność dyrekcja zwala na szarych pracowników. Możesz się za..... na śmierć a i tak na koniec usłyszysz a coś ty zrobiła. Wzięła by się jedna z drugą sama za robotę a nie łaziła i du.... wymachwała na wszytkie strony.
wkurza wręcz wkur.... mnie to że jak nie mam karty ClubCard a robię zakupy za ponad 200zł i więcej... to kasjerka nabija sobie punkty własną kartą (nie zawsze ale przeważnie) Czy tak TESCO karze robić swoim pracownikom?? Nabić sobie punkty za czyjeś zakupy???!!!
Ja troche z innej beczki. Wkurza mnie to, ze przy wydawaniu zgody na budowe nowego marketu duzo sie mowi o nowych miejscach pracy. Po pierwsze to to jest praca za grosze. Po drugie po pewnym czasie zwalnia sie duzo osob i zostaje, powiedzmy z 50 osob polowa. Wkurza mnie, ze to sa sieciowki zagraniczne, ktore transferuja pieniadze za granice i drenuja nam kieszenie. Wkurza mnie, ze zbijajac ceny produktow (dobrze dla kupujacych) obciazaja tymi promocjami producentow, jadac im po cenie skupu. I wreszcie wku...wia mnie to, ze zwalniaja ludzi z kas i instaluja samoobslugowe stanowiska do placenia. To wcale nie jest z korzyscia dla klientow, bo kolejki zdarzaja sie i do tych punktow, ale oczywiscie nikt nie zatrudni wiecej pracownikow na kasy, tylko sciaga sie osoby ze stoisk, zeby siadaly na kasach. I stoiska sa obslugiwane z doskoku, ale firma ma to gdzies, bo ludzie i tak maja pretensje do szeregowych pracownikow. Tak, ze glowna polityka jest taka, zeby jak najmniej zatrudnic, jak najdrozej sprzedac, jak najwiecej kasy na Polakach zarobic.
Gość z 14:30 - dokładnie tak jest jak piszesz! Dlatego właśnie bojkotuje ten syf o nazwie tesco!
A kto ci broni taki sam sklep postawic i zarabiac - na pewno bedziesz lepszym pracodawca i zatrudnisz wiecej ludziskow, a na dodatek zaplacisz wszystkim 3 razy wiecej a ceny bedziesz mial 3 razy mniejsze.
Nikt mi nie broni. Tylko, ze ja nie obiecuje kilkudziesieciu miejsc pracy a potem nie zwalniam polowy poczatkowej zalogi, nie ja wykorzystuje efekt skali, zeby doic polskich dostawcow i nie ja dostaje upusty w podatkach z tytulu utworzenia nowych miejsc pracy (kpina). Zreszta nie musze tego udowadniac osobiscie, bo wiele osbo w wielu krajach robilo to i robi. Np. W Szwecji nie ma takiej rozpietosci zarobkow, pewnie slyszales o tym zjawisku. Wiec inni udowadniaja, ze mozna robic biznes godnie i uczciwie. I wystarczy, ze to widze, nie musze budowac konkurencji dla takiego molocha jak Tesco (swoja droga wiadomo, ze to nierealne teraz, startujac od podstaw).
Ostatnio kasjer na Mickiewicza nabił sobie punkty za moje zakupy. Osobiście mi to obojętne, a skoro jemu pomogło :D w czym problem? Bo jakie jest? Nieetyczne? Haha ludzie dajcie spokój, myślałby kto że sami praworządni na tym forum, po co tyle zawiści.