Hej - juz bez wow :)
Ja jestem tu ok 8 lat. Mi jednak na poczatku bylo lepiej. Teraz wlasnie praca i wytrwalosc dala mi lekki kryzys w zyciu.
Moi przyjaciele zostali w ostrowcu - przynajmniej wiekszosc. Nie maja wielu, wielu rzeczy, ale maja to, czego nie posiada wielu moich znajomych (ktorzy nb maja wiele rzeczy) - zycie, moment wytchnienia, troszki wiecej czasu.
Dziekuje i pozdrawiam rowniez :)
czy nie uważacie, ze nie tylko chwalenie sie kasa i samochodem, firma, praca, (mam namysli takie pyszałklowate chwalenie, bo wiadomo, ze warto byc z siebie zadowolonym, )wiec ze nie tylko chwalenie sie tym jest beznadziejne ale tez podawanie na wizytowkach tytułu mgr, mowienie do pani w aptece pani magister, pisanie na stronie w ksiedze gosci, ze jest sie prawnikiem czy piastuje sie wysokie stanowisko w pracy?
jakie jest wasze zdanie?
mysle, ze takie zachowanie sie dostrzega, gdy nas to z jakiegos powodu boli i dotyka. dla osoby, ktora ma takie zachowanie gdzies, po prostu to pomija
ale jak nas nie boli to ze nie jezdzimy toyota tylko całkiem przyzwoitym oplem 5 letnim? jak nas nie boli to , że nie jestesmy prawnikiem czy lekarzem tylko pracujemy w przedszkolu bo kochamy dzieci, jak nas nie boli to, ze do pani magister mowia pani magister, jesli wiemy ze do nas mowia prosze pani z wiekszym bo szczerym szacunkiem niz do obcej pani w aptece z udawanym szacunkiem?
jeli wolimy pracowac w osrodku z osobami z porazeniem mozgowym bo ich usmiech jest wiekszym znakiem podziekowania niz slowo pani szanowana magister w tej aptece?
to prawda, dzieci sa szczere, ich usmiech jest bardzo wazny,
ale przeciez pani magister z apteki tez moze byc szczerze uprzejma i pomocna, zarowno taka, ktora sie nazywa magistrem jak i ta, ktora tego nie robi
masz racje, zgadza sie
ja po prostu nie lubie chwalipiet, takich co uwazaja sie lepsi od innych i poczaja np Kosta w kolko, ze zrobil blad a tu jest roznica byc tłukiem z dyplomem lub porzadnym czlowiekiem z huty
Najgorsze jest to gdy przechwala się mgr. , że jest mgr .
Wszystko bardzo pięknie, tylko wydaje mi się że są pewne zwroty zwyczajowe używane zwłaszcza przez osoby ze starszego pokolenia jak np. pani magister do farmaceutki czy pani profesor do nauczycielki, których użycie nie ma na celu wywyższenia danej osoby spośród tłumu, tylko jest podyktowane wygodą i przyzwyczajeniem. No bo jak się zwracać do pani w aptece - farmaceutko? Ja mówię normalnie "pani" ale jeśli ktoś woli mówić mgr to jego sprawa.
Myślę również, że osoba, która ma poczucie własnej wartości nie czuję się gorzej z tego powodu, że lekarza nazywa doktor (choć doktorem nie jest) czy farmaceutkę magister.
Meg zgadzam sie z toba ale powiem wam cos ja w szkole mialam pania profesor ktora juz nie wazne czego nas uczyla i nie bylo mozliwosci powiedzenia do niej prosze pani tylko pani profesor jak sie ktos zapomnial bylo wielkie HALLLOOOO .Ale zawsze mowila ze nie po to sie tyle lat ksztalcila zeby teraz jej nie tytulowac pani profesor!Jest to dlamnie smieszne ale moge ja w pewien sposob zrozumiec ma ten tzw tytul wiec jak jej to sprawia niewiem przyjemnosc to przeciez innym jak tak powiedza nie powinno robic roznicy -to jest moje zdanie!
ja powiem krótko...lepiej być skromnym...niż pokazywac się na pokaz....bo niektóre utarte slogany np. pani nauczycielka w szkole ponadpodstawowej nie jest profesorem ,a utarło sie tak do niej zwracać,a lekarz nie musi mieć stopnia doktora a do niego mówimy panie doktorze.Bo nie tytuł świadczy o człowieku...
Kost-;) ja to sie z Tobą zgadzam-;) Pani a ptece w dzisiejszych czasach moim zdaniem nie powinna być nazywana panią magister, to jest smieszne, czy do pani na poczcie tez mam tak mówic? Pani magister - poprosze 3 znaczki. W ogóle trytułowanie sie jest zbędne-;) Jedynym dla mnie wyjatkiem są : nauczyciele w liceach i na uniwersytetach - niech to pozostanie, bo kto ma miec autorytet, jesli nie nauczyciele? A do lekarza nie powiem panie lekarzu, tylko panie doktorze, i wiadomo, ze niekoniecznie musi mieć tytuł doktorski. Tak samo powiem panie mecenasie, ale jesli nie to nic sie nie stanie.
Najbardziej mnie smieszy pisanie na wizytówkach - mgr Jacek Kowalski -;)
Kost - znam ludzi bez studiów i magistrów, którzy są toporni, tepi i zamknięci tylko w swoim kregu "dyplomowym" - nic innego nie umieliby w zyciu zrobic jak tylko klepac to, co wbili sobie na piateczki na uniewersytecie. Dlatego często jest tak, ze lepsza prace i doskonałe wyniki maja tacy wg magistrów słabsi - czyli ci bez dyplomów-;) Częstomaja tez o niebo wiecej bystrosci umysłu.
KOST - pozdrawiam-;)
Zgadzam sie jak najbardziej ale to tak jak mowi sie szata nie zdobi czlowieka ale...zwracamy na nia sami uwage.
sa ludzie ktorzy wogole pokonczyli szkoly zajmuja jakies stanowiska jesli chodzi o prace i sie tym chwala oj znam takich dla ktorych liczy sie nie to jakim czlowiekiem ktos jest ale to jaka szkole albo stanowisko pjastuje !!!!!!!!!!Wlasnie tacy ludzie nie zdaja sobie sprawy ze wyksztalcenie nie idzie w parze z wiedza inteligencia i rozumem ale mysla ze sa madrzejsi lepsi tylko dlatego ze maja szkole.Oj mam takich ludzi nawet wsrod bliskich szkoda gadac zreszta.
Heh, są też w różnych firmach w działach HR ludzie, którzy odrzucają kandydata (lub nie) na podstawie ukonczonej uczelni. Na szczescie coraz rzadziej.
A teraz w wiekszosci zawodow, liczy sie glownie doswiadczenie, brak szkoly mozna
nim zrekompensowac.
Mysle, ze to tez zalezy od specyfiki zawodu - czasem nie da sie zastapic kilku lat systematycznej nauki pod opieka nauczycieli - np. w medycynie.
A w innych spokojnie sobie moze poradzic bez studiow - w informatyce na przyklad.