Pani Barbaro!
Pisze do Pani ten skromny list poniewaz osmielily mnie do tego slowa Pani postow napisanych tutaj na naszym forum! Otoz zabraniam Pani pisania o sobie jako o kims kto juz wszystko dokonal! Otoz nie! Nie mam ochoty slyszec, ze cos dzialo sie gdzies w Ostrowcu bo dalej sie dzieje! Zabraniam Pani mowic o sobie w czasie w ktorym tylko Pani wie, ze doborze sie czuje bo nasze zycie polega na calosci tego zycia ktore zlozymy... Mam 30 pare lat i moje pierwsz najpiekniejsze randki sa juz za mna... Walcze z ta postawa ktora Pani reprezentuje a ktora jest tak bliska moim rodzicom. My ludzie ktorzy wkroczylismy wlasnie w dorosle zycie oczekujemy od Was dalej wsparcia.
To wy jestescie nam dalej potrzebni bo w tym wszystki pogubilismy sie!
Pani Barbaro dla mnie jest Pani osoba ktora jest dalej kims kto mieszka niedaleko technikum i nich tak zostanie....
a intecja moja bylo to, ze jest Pani cholernie mloda!
Drogi Gościu_ant bee,
dzięki za próbę wsparcia, ale przy okazji przypominają mi się słowa Radczyni z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego, która w sytuacji może niezupełnie podobnej do mojej, skomentowała rzucony pod jej adresem tekst:"Pani widzi mi się młoda", tak oto: "Jak po Marcinie jagoda". A że Marcin w tym roku mrozek przyniósł, to i jagódki już pomarszczone. I nie ma co rozpaczać nad tym, co minęło, ale czasem taki smętek do "młodej" duszy się zakrada, że wtedy młodzi naprawdę mogliby nie tylko wsparcia u staruszków szukać, ale i im to młode, prężne ramię podać, bo w nich też nierzadko w głębi ducha dziecko siedzi i oczekuje "pogłaskania po siwej już główce". A tu dorosłe dzieci opuściły gniazdo, co zrozumiałe, tylko sercu tego nie wytłumaczysz, bo ono dopóki bije, to dla Was właśnie, młodych. I tak to już będzie chyba zawsze, ale każdy to sam musi zrozumieć, gdy i jego czas nadejdzie. Pozdrawiam serdecznie, Rodziców też, bo Oni pewnie mogliby coś więcej na ten temat powiedzieć...
tak Barbara czas przemijania nieuchronny,ale czy nas młodzi rozumieją,czy chćą nas rozumieć,napewno wielu tak,koleje życia są jednakie dla wszystkich,tylko nie jadnakowo ich pożytkujemy,mając 50 60 lat dopiero zastanawiamy sie gdzie był nasz błąd,co zrobiliśmy dobrego,a co nam nie wyszło i chciało by się cofnąć czas,ale ten nie wróci.Cóż możemy powiedzic młodym,kożystajcie z życia jak tylko potraficie,bo powiedzieć nie pal,nie pij to za mało,a słowami wyrazić się nie da,wszyskiego tak jak by się chciało.
My w jesiennym wieku lepiej rozumiemy
Was niż to Wam się wydaje.Wszelkie
animozje warto odrzucić bo one nic dobrego nie przynoszą.Prawdą jest że
Z Młodymi trzeba naprzód iść,po życie
sięgać nowe......"Bo kto pomoże Wam
kwiatuszki. Pisząc to mam przykład z
córki,która wie że bez wsparcia ze strony
nas starszych może by nie poradziła by
sobie z problemami.Dlaczego ja piszę te
truizmy-może dla siebie i dla Was.
Każdego człowieka szanuję. Sami nic
nie znaczymy bo tyle jesteśmy warci
ile możemy dać innemu człowikowi.
Ant_bee dobry i wrażliwy człowieku -;) Napiszę krótko: dobrze, że napisałeś ten list-;) Ja kiedyś też napisałam do jednej z forumaowiczek, nie pamiętam już do kogo, ale to było w obronie Kosta. Bo wkurzyła mnie stwierdzeniem, że świat należy do młodych, że internet należy do młodych. Kost, jak to Kost, chciał wprowadzać jakieś K
To, co tutaj zostało napisane jest piękne -;) Panie Zbigniewie, to piękna prawda, że cyt:
"Sami nic
nie znaczymy bo tyle jesteśmy warci
ile możemy dać innemu człowiekowi"
Zgadzam się z tym i zawsze tak myślałam. I dodam jeszcze, że człowiek tyle znaczy ile potrafi zrobić dla siebie, jak mówi Kost (korzystać z życia, bawić się, cieszyć życiem ile wlezie) i ile potrafi zrobić ze sobą. Mam na myśli konieczność rozwijania się, korzystania z danych nam przez Boga talentów i uzdolnień. Jeśli mamy możliwość się czegoś nowego nauczyć lub szlifować to, co nam dano, żal byłoby nie pójść tym szlakiem. Ja niestety zaprzepaściłam wiele. Zrozumiałam to kilka tygodni temu i teraz mam doła...Czemu jestem taka byle jaka?Dlatego muszę rozpocząć walkę na nowo, pomimo, że jak sądzę, może być zbyt późno. Ale gdybym tego nie zrobiła to za 30 lat miałabym doła w kanale -;) Zresztą, życie jest ciągłą walką. Każdy ma swój krzyż i każdy ma swoją walkę. Mówię czasem do ludzi, ktoś jest piękny, sławny i bogaty, czemu więc mówi, że jest nieszczęśliwy? Bo każdy ma swój krzyż.... Gdybym ja wygrała teraz w lotto z pewnością moje kłopoty i zmartwienia by nie zniknęły. Bo te finansowe problemy to nie są problemy. Dlatego ludzie sławni i bogaci też mają prawo mówić, że mają problemy i nie zawsze są szczęśliwi. I ja zawsze ich będę bronić.
Żyj więc tak, żebyś u kresu swej drogi nie miał do siebie żalu. A kres, kiedy nastąpi nie wie nikt, dlatego żyj pięknie od dziś.
Kocjuszu kochany, czy ktoś lub coś dał Ci się we znaki, że w taki smętny ton wpadasz? A może nie zrozumiałam Twoich słów? To oczywiste, że każdy dźwiga swój, czasem niejeden krzyż, ale i siły do tego ciężaru nam dano. Ty młodziutka jesteś i na pewno nie "byle jaka", jak napisałaś, tylko wspaniała, pełna zapału i inteligentna. I kochać umiesz. Tylko uwierz w siebie i walcz. Przypominam sobie w tym miejscu słowa, które mój Tata wpisał do pamiętnika mojej Mamie na temat życia. Może i Ty je znasz, ale przytoczę, skoro przyszły mi na myśl. "Życie-to nie sen złoty ani baśń tęczowa, tylko walka nieustanna. Bądź do niej gotowa."
I tak zmagamy się, walczymy aż do skutku, do końca, który jest nieuchronny, ale na szczęście nie wiemy, kiedy się stanie, jak napisałaś.
Ty jesteś na początku tej walki-życia i ciesz się z tego, bo w każdej walce są bitwy przegrane, ale i zwycięstwa. I tego Ci życzę, bo w Ciebie wierzę. Kto bowiem kociarą jest nieprzytomną, nie może być ciągle w dołku, wyciągnie się choćby za kocie uszy!!! A więc, Kocjuszu, I własne uszy do góry!!!
"Życie-to nie sen złoty ani baśń tęczowa, tylko walka nieustanna. Bądź do niej gotowa."
Basiu, nie znałam tych słów, są piękne. Dzięki, że stawiasz mnie do pionu -;) To prawda, może nie ktoś ale coś i ja sama dałam się sobie we znaki. Jestem na siebie zła. Tym bardziej teraz, kiedy widzę, że są ludzie na tej stronie, którzy ciągną Kocjusza za uszy....a Kocjusz histeryzuje jak przedszkolak. Dzięki za to. Serdecznie pozdrawiam i (słowotwórstwo mojej siostry) uściskowywuję -;)
Odściskowywuję i trzymam kciuki za życiowe plany. A tak na marginesie, to jeśli mi coś nie wychodziło, mówiłam sobie: tylko dziś pracuję, żyję... I tak trwam do dzisiaj, bo zawsze jest dzisiaj, chociaż niełatwe było, jest i będzie. Wpisane to mamy w nasze "akta". :)))
Musze powiedziec ze to wątek przy którym zalsniły mi oczka.Łzy.Qrcze, jak ludzie pieknie piszą.Naprawdę- przeczytałam jednym tchem i jestem pod wrażeniem.I Twojego pisania Barbaro i Twoich odpowiedzi Kocjuszku.Przeanalizuje to sobie bardzo wnikliwie. Pozdrawiam slicznie
To może podam receptę dla obydwu stron na udany związek . Uszczęśliwienie kobiety nie jest trudne. Należy tylko być : ;p
1. przyjacielem
2. partnerem
3. kochankiem
4. bratem
5. ojcem
6. nauczycielem
7. wychowawcą
8. spowiednikiem
9. powiernikiem
10. kucharzem
11. mechanikiem
12. monterem
13. elektrykiem
14. szoferem
15. tragarzem
16. sprzątaczką
17. stewardem
18. hydraulikiem
19. stolarzem
20. modelem
21. architektem wnętrz
22. seksuologiem
23. psychologiem
24. psychiatrą
25. psychoterapeutą
Ważne tez są inne cechy. Należy być :
1. sympatycznym
2. wysportowanym, ale inteligentnym
3. silnym, ale kulturalnym
4. twardym, ale łagodnym
5. czułym, ale zdecydowanym
6. romantycznym, ale męskim
7. dowcipnym i wesołym, ale poważnym i dystyngowanym
8. odważnym, ale misiem
9. energicznym
10. zapobiegawczym
11. kreatywnym
12. pomysłowym
13. zdolnym ale skromnym i wyrozumiałym
14. eleganckim, ale stanowczym
15. ciepłym ale zimnym ale namiętnym
16. tolerancyjnym ale zasadniczym i honorowym i szlachetnym ale praktycznym i pragmatycznym
17. praworządnym ale gotowym zrobic dla niej wszystko (np. skok na bank) czyli
18. zdesperowanym (z miłosci) ale opanowanym
19. szarmanckim ale stałym
20. wiernym
21 uważnym ale rozmarzonym
22. ambitnym ale godnym zaufania i szacunku
23.gotowym do poswięceń i przede wszystkim,
24. WYPłACALNYM.
Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby :
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
b) dobrze rozumiał sie ze swoją rodzina, ale nie poświęcał jej więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie, gdzie była i co robiła
d) ubierał sie w garnitur, ale był gotów przenosić ja na rekach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę.
Ważne jest tez aby nie zapominać jej :
1.daty urodzin
2. daty imienin
3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku
5. okresu
6. wizyty u stomatologa
7. rocznic
8. daty urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.
Niestety, nawet najbardziej doskonale wykonanie powyższych zaleceń nie gwarantuje pełnego sukcesu. Kobieta mogłaby sie bowiem czuć zmęczona obecnością w jej życiu idealnego mężczyzny oraz poczuć sie zdominowaną przez niego i uciec z pierwszym lepszym menelem z gitarą, którego napotka.
A teraz druga strona medalu.
Uszczęśliwić mężczyznę jest zadaniem daleko trudniejszym. Ponieważ mężczyzna potrzebuje :
1. seksu
2. jedzenia
Większość kobiet jest oczywiście tak wygórowanymi męskimi potrzebami mocno przeciążona, że zaspokojenie tych potrzeb przerasta siły naszych pań.
Wniosek :
Harmonijne współżycie można łatwo osiągnąć, pod warunkiem, ze mężczyźni wreszcie zrozumieją, iż muszą nieco ograniczyć swoje zapędy i pohamować swoją roszczeniowa postawę .
Ecostratusie-;)
powinien mieć:
poczucie humoru
wrażliwość nieprzeciętną
w miarę dobrze rozwiniety intelekt
oraz najważniejszy organ - rozum-;)
Takich panów jak powyższy jest wielu-;)
Zaliczam do nich również kolegów z tej strony -;))), których niniejszym serdecznie pozdrawiam-;) Tak więc wymagania opisane powyżej, w Twoim poscie, nie koniecznie sa moimi-;)
natomiast nie powinien wykazywać:
chamstwa
braku kultury
głupoty
chorej homofobii i żadnej innej fobii
zainteresowania pania Dodą-;) i kobietami do niej podobnymi.
Ecostratusie-Literacie miły, czy na pewno wszystkie cechy płci obydwu, oczekiwania tychże, powinności i możliwości wyliczyłeś? Jakby się tak spiąć bardziej, to na pewno to i owo można by jeszcze dodać, ale czy o to właśnie chodzi? Wiem, że humor i fantazja Cię uskrzydliły, poniosły i na manowce niechcący zniosły. Gratuluję sarkazmu i inteligencji, ale doczytuję się w tym tekście także jakiegoś poczucia niespełnienia. Chciałabym się mylić, naprawdę.
Pozdrawiam Poetę.