Oto jest pytanie ?? Miasto emerytów , brak pracy, młodzi perspektyw ......
tak być może się mylę ale miasto zamiast kupować tysiące iluminacji świetlnych , zamiast robić z Rynku kiedyś miłego betonowa pustynie i te pieniążki przeznaczyć na zatrudnienie ludzi poczyniłoby znacznie lepszą inwestycję , w mało którym mieście Rynek jest Rynkiem bankowym -banki windując ceny najmu lokali jednym słowem wygryźli najemców zwykłych którzy prowadzili sklepy czy też kawiarnie mam nadzieję że wkrótce zabraknie klientów dla tych banków i większość bedzie musiała opuścić nasze miasto a Rynek znowu bedzie miejscem gdzie tętni życie pod warunkiem że ktoś do tego odpowiednio podejdzie
Zgodzę się z tą opinią. Zawsze rynek kojarzy mi się z jakimś miejscem spotkań, gdzie można wyjść posiedzieć ze znajomymi. Uważam, że jest to niepotrzebne przy obecnym planie zagospodarowania rynku w naszym miejsce. Iluminacje dają efekt w nocy kiedy już banki nie pracują, więc cieszą oczy tylko mieszkańców naszego centrum. Przyznam się szczerze, że iluminacje widziałem jeden raz, jadąc autem przy rynku... ale cóż tylko wygląda zza szyby samochodu, a co innego jakbym widział przez witrynę w jakimś lokalu przy grzanym winie czy herbacie przy tak mroźnym dniu jak jest dzisiaj
Ostrowiec nigdy nie miał szczęścia do rządzących co przekłada się na marazm i stagnacje jaka tu panuje od zawsze,a w szczególności od 1989r. /Układy jeszcze raz układy/.
Miasto nie ma wizji, misji, celu do którego mogliby dążyć wszyscy mieszkańcy.
Wierzę, że następca Wilczyńskiego /który tylko obiecał i nie zrobił nic dla mieszkańców/
w ratuszu nada miastu przyśpieszenie ... a to wszystko będzie zależało tylko od nas samych.
Ludzie,jakim cudem w mieście,gdzie jest tylu bezrobotnych,gdzie -z tego co wiem -większość zakładów pracy zlikwidowano,może istnieć tyle banków i to właściwie w jednym miejscu ! Myślę że to "zasługa" mieszkańców okolicznych wsi,bo sami ostrowiacy nie dali by rady!A dla władz miejskich, to czysty zysk!
Do nikąd ... Jak było tak jest, oby gorzej nie było. Bogaty jeszcze bardziej się bogaci nie wie już co począć z kasą. A biedny no cóż biednieje.
pamietam rynek jako tetniace zyciem miejsce pełne zieleni ,ławeczek stoisk z lodami ...a nie jestem jeszcze tak wiekowa mysle ze pewne okresy przemijają i nie zawsze sa zalezne od nas .. zmieniają sie uwarunkowania ,potrzeby i oczekiwania a wiele dyktuje ekonomia a raczej jej brak ...zawsze kiedy jestem w domu biegne na rynek i do waskiej uliczki szukam tam minionego czasu i coraz go trudniej znalezć..miasto podobnie jak wiele jemu podobnych zmienia swój wizerunek a banki ze swoja oferta są nie do przełamania a teskno za kafejkami...
Ostrowiec dąży do nieskończonosci...
nie wrócę do Ostrowca.... kocham Ostrowiec ale po kilku dniach mam dość.... gburowaci ludzie, nie ma dokąd pójść, po czytaniu większości komentarzy na tym forum się odechciewa... nie ważne jakiego tematu dotyczą, dopóki ludzie się nie zmienia nic się nie zmieni bardzo mi smutno z tego powodu... i wkurza mnie głupota i chamstwo i jeszcze raz chamstwo i bezradność i bylejakość i złodziejstwo i głupkowaci małolaci i beznadziejni rodzice tych że małolatów i chce się krzyczeć chodząc po smętnych ulicach i patrzeć na zmęczone, ponure tudzież "zakazane" twarze zero perspektyw zero bezpieczeństwa zero radości zero szans na rozwój wielkie ZERO
Jak cię widzą tak cię odbierają kulko.
Zmień siebie dopiero zmieniaj ludzi.
Twoja twarz nie jest smętna?
Nie ma dokąd pójść - nie znasz miejsc i ludzi o nie.Zerem nazwij siebie.
Zero radości w tym co mówisz.Współczuje ci takiego nastawienia do życia.
Popieram przedmówcę.Kulka nie ma racji. Gburowaci ludzie są wszędzie.Komentarze na forum piszą też ludzie, którzy od dawna w Ostrowcu nie mieszkają.Nie można zatem na ich podstawie oceniać wszystkich mieszkańców.Jeśli ktoś jest nastawiony pesymistycznie do życia to nigdzie mu nie będzie dobrze i wiecznie będzie narzekał.Sytuacja jest trudna ale żyjemy niestety w takim kraju.Trzeba sobie radzić i tyle..
Mój syn od dwóch lat studiuje w Warszawie. Kiedy tylko nadarza się sposobność, goni jednak do Ostrowca - jak sam mówi - do najpiękniejszego i najukochańszego miejsca na świecie! Ma 20 lat i jest pełen życia i energii. Mógłby, jak tysiące młodych ludzi przesiąknąć wielkim światem i nie chcieć znać tego miasta... a jednak? Być może życie pokieruje nim inaczej, być może pracę znajdzie kiedyś z daleka od Ostrowca. Nie wierzę jednak, by kiedykolwiek przestał kochać swoje rodzinne kąty... Nie możemy tylko krytykować i wypierać się swoich korzeni za wszelką cenę - nauczmy się kochać swój dom
Marzena nasz kraj jest chorym "bogatym " stworem.
Moja córka skończyła UJ w Krakowie / 5 lat/.
Od 4 lat uczy dzieci w Anglii w dwóch szkołach, polskiej i angielskiej. 1 rok szukała pracy w Ostrowcu, ale cóż nie miała znajomości ani Ja układów ,żadnej pracy Jej nie zaproponowali. A teraz córa się cieszy że na urlop będzie miała gdzie przyjężdzać z całą rodziną i oczywiście z wnukiem który musiał się urodzić tam gdzie nie powinien.
Głównym sponsorem studiów córki było nasze kochane państwo, które wyuczyło ją dla anglików którzy mają darmo korzyści bez jakichkolwiek nakładów. To nie jest odosobniony jedyny przykład , a napewno setki czy nie tysjące. Nie przejmuj się napewno będą dzieci nas odwiedzać.
Taka jest aktualna niesprawiedliwa szansa dla młodych. Dziwią sie że niema dzieci ,a społeczeństwo się starzeje.
Nie kwestionuje prawdy,że cały szereg pozytywnych zjawisk odróżnia w istotny sposób dzisiejszy Ostrowiec od mrocznego okresu PRL. Mimo że zjawiska te w naturalny sposób wypracował cały Naród.
Wytworzył się stan w którym politycy czują się kompletnie niezwiązani obietnicami wyborczymi . W odczuciu społeczeństwa dbają tylko o swoje zaplecze materialne. Obserwacja i zachowania różnych ugrupowań , polityków wykazyją wyrażnie że dbają o własne korzyści i decydują o stabilności i trwałości swej grupy.Ten marazm przenika przez wszystkie szczeble władzy , od góry do dołu. A społeczeństwo z wolna przekształca się w zboirowisko jednostek, gdzie brak zasad i brutalna siła stanowią jedyną gwarancję przetrwania.Brak środków - na służbę zdrowia,oświatę,godne emerytury,a rosną koszty na utrzymanie biurokracji i w znacznej mierze elit politycznych. Wzrasta bezrobocie. Zjawiska te w szybkim tempie obniżają poziom społeczeństwa ........... .
I tu zadaję podstawowe pytanie : CO DALEJ???
Taki jest właśnie kapitalizm.Zwyciężają silniejsi. Socjalizm nie był dobry ale tak na prawdę to nie wymyślono żadnego sprawiedliwego systemu.On po prostu nie istnieje.Teraz należałoby sobie zadać pytanie, w którym z dotychczas znanych systemów społecznych chcielibyśmy żyć..