Ja wczoraj potrzebowałam dla małej kurteczki i objeździłam sporo chyba 5 ciucholandów i nic nie ma a w mexie to szok same szmaty pusto dawno tam nie byłam ale na początku było dużo lepiej co tam się dzieje?
Ja chodzę do mexu we wtorki lub środy i nigdy nie wyszłam z pustymi rękami ;), nie kupuje na tony ale zawsze coś fajnego się znajdzie.
Byłam dziś. Nic, dosłownie NIC nie kupiłam. No nie powiem, jakieś szmaty były, ale nic fajnego.Nie wiem ile tam trzeba spędzić czasu żeby coś fajnego trafić, Ja byłam godzinkę, niestety bezowocnie.
No ciężko. ja byłem wczoraj i też nic nie kupiłem. Były fajne ubranka, ale na wieeeelkich facetów.
ja dzis kupilam fajne uzywane majtki w lumpexie za 2 złote
Ja mam wieeelkiego męża i też takich poszukuję. Ale oprócz dużych rozmiarów, szukam i innych, na resztę rodziny.
No to zaglądaj tam od czasu do czasu a na bank znajdziesz coś extra:)
a ja od niedawna zaczelam chodzic do mexu...i zawsze cos sie fajnego znajdzie...a chodze raz na jakis czas z kolezanka we wtorki..omijam jedynie skupiska "starszych drapieznych pan" szczerze to ich poczynanie sa zniewalajace a tak to narzekaja ze takie bezradne itp.. a tak to we wtorki lew sie chyba w nich budzi za 3 zl. zeby na bombki rzucac sie tak jakby tam niewiadomo co bylo..dajcie spokoj..mozna cos fajnego kupic np. bluzke z metkami z morgan za 3 zl jak np w moim przypadku albo cos fajnego i przerobic sobie u krwcowej w mysl swojej koncepcji :) a co do pani rudej...to sporo w niej zapalu heheh. jesli chodzi o osoby pracujace w tymmiejscu to ja osobiscie nie mam zadnych zastrzezen do dziewczyn tam pracujacych. w innych sklepach czasami zdzrzaja sie "mili inaczej klienci" i czasami nerwow i slow brak a tu to sie momentami nie dziwie jak pracownice mexu opisuja pewne zachowania..z przymrozeniem oka trzeba patzrec na takowe osoby szarpiace sie z kims innym o bluzke za 2 zl. glowa do gory dziewczyny. wiem ze jest wam tez i ciezko ale usmiech i do przodu :) pozdrawiam osoby tam pracujace a panie "rzucajace sie" troche opamietania.
Spotkałem rudą panią w środę! TRAGEDIA! Generalnie te stare babki sa żenujące. "Nadziałem" się też na dziadka, który niemal wyrwał mi z ręki jakąś bluzkę.. No sorry... ale dziadek 60letni w młodzieżowej bluzce? Błagam! Na starość mózg się jednak lasuje. Taka starsza damulka rzuciła się na dziewczynę, która donosila towar, niemal jej oka nie wywaliła wieszakiem. Starsze baby: WSTYDŹCIE SIĘ!
zucila gdyz przypatrz sie jak ci ludzie i ile tego wynosza a potem na targu albo bazarku tym handluja
Ale trzeba mieć jednak jakąś godność. Jakieś minimum kultury chociaż.
kultury to te babska chca jeszcze uczyc mlodych - w glowie widocznie siedzi ciagle stary system gdzie nic nie bylo - precz z komuna!!!!
Masz rację:D Tępić takowych! Był ktoś we wtorek? Jak było?:)
OSTATNIO NA JP II W PIEKARNI WALEROWICZ W DRUGIM SKLEPIE BYŁ LEPSZY TOWAR. TAM SZALEŃSTWO JEST W PIATEK
Mieszkaniec Ostrowca Świętokrzyskiego w sklepie z używaną odzieżą postanowił kupić bluzę.
Wybrał sobie taką, jaka mu się podobała, zdjął swoją kurtkę, położył na stosie ciuchów i zaczął przymierzać upatrzony model. Jakież było jego zdziwienie, gdy chwilę później okazało się, że jego własna kurtka, a w niej dokumenty, znikła. Pobiegł więc na policję, czym prędzej powiadomić o kradzieży.
Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie, ostrowczanin wrócił do domu. Wieczorem przyszła do niego obca kobieta. Miała jego dokumenty. Skąd?
- Oświadczyła, że właśnie tego samego dnia w sklepie z używaną odzieżą kupiła na wagę kurtkę. Gdy wróciła do domu, znalazła w niej jego dokumenty – opowiadają policjanci. – Żadnej kradzieży nie było, po prostu ta pani uznała jego kurtkę za część oferowanego towaru, zaniosła do kasy, tam ją zważono, pani zapłaciła za towar i wyszła.