to sklep, ktory sprzedaje nowe i nieuzywane rzeczy za nizsza cene!
np. Biedronka
Ja uwielbiam tam kupowac oby wecej takich sklepow... a dla dziewczyn tam pracujacych szacunek... chceci to wam pomoge z tymi ludzickami:P POZDRAWIAM
Otworzony jest nowy ciucholand na Sienkiewicza /w bloku w którym był kiedyś sklep papierniczy chyba "panda" nazywał się ten sklep./
Ciuchy nawet spoko, podobno z Anglii jest w czym wybierać i nie zniszczone, troche z metkami, ceny OK. Trochę mały ten sklepik ale..., nazywa sie Avanty
No fajny, też byłam i trochę kupiłam...(: Towar trochę mnie zaskoczył, nie spodziewałam się tak fajnego...będę tam zachodzić...
Ale sie wlasciciel reklamuje, golym okiem widac,ze te 3 posty to jak nic reklama samego wlasciciela, a ze sklep niedawno otwarty to trzeba zadbac o klientow
bawełnę u nich kupuje się na kilogramy do tego typu rzeczy np. mycie samochodu.
kiedy tam sa najfajniejsze buty?
Byłam dzisiaj w tym ciucholandzie i jestem w szoku, bo JAK MOŻNA KUPOWAĆ TAKIE BADZIEWIE!!!! Dziewczyny, nie brzydzicie się chodzić w takich łachmanach????? Syf, syf i jeszcze raz syf. Lepsze ubrania wydaję niż tam wiszą w tym smrodzie.Za darmo bym ich nie chciała, bo jeszcze jakąś chorobę do domu można przynieść i dzieci zarazić.
ciuchy zanim trafią do ciucholandów są pryskane od chorób i grzybów
mówicie że syf a za parę dni znowu tam pójdziecie badzcie tolerancyjni jednemu odpowiada ubieranie sie w ciucholandach a drugiemu nie jest wolność wyboru.
w mexie na górze na alei zauważyłam dziwny zwyczj jak za komuny.
W takim sklepie nie powinno się tak jaskrawie dzielić klyienteli na tych co wchodzą na zaplecze/dość spore/ i na to barachło co walczy w sklepie o przebrany wcześniej towar. Widać to jak grupki młodych dziewczn co jakiś czas się wymieniają ku uciesze właściciela, który wymianę dopilnowuje przy drzwiach tak jak to było dzisjaj przed południem.
ja zauważyłam natomiast że cześć kobitek kupuje tam ciuchy i handluje nimi na targu i na allegro...wynoszą całymi workami - paniusie
Smierdzace szmaty .Racja
nie dyskont RTYLKO NAZYWAJ TO PO POLSKU SZMACIARNIA ALBO GRZEBALNIA LUDZIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!TAK AJA TAM ZA DARMO
Ale numer był wczoraj w lumpeksie.
Wysławiona juz pani z pyrzem na głowie jak zwykle szperała w najmniejszych zakamarkach sklepu i wszędzie jej było pełno, to na kurtkach, to na dzicięcych ubrankach, za moment znów przy butach, koszyki już prawie pełne miała, ale ciągle jej było mało, sparła więc koszyki przy środkowym lustrze i dalej szperała w zakupowym amoku.
Tak sie oddała tej czynnosci, że nie zauważyła, że dziewczyny sprzedajace tam zaczęły sprzątać porozrzucane ubrania.
Nagle okazało sie, że jej koszyków NIE MA!!!
Pani z pyrzem na głowie dostała takich ruchów, że mało sie nie zapaliła. Wszystkim dookoła w sklepe zagladała do koszyków w poszukiwaniu swoich łowów. Pobiegła nawet do sprzedawczyni na skargę i tam wysżła na jaw ta straszliwa prawda: to one uprzątnęły jej koszyki i rzeczy wróciły spowrotem na wieszaki. Niepocieszona rozpoczęła łowy na nowo :(
Podobna historia przydarzyła się wczoraj rano panu z wiatraczkiem na głowie!!!
hahahaha
Fajnie tak poczytać od czasu do czasu, co też ciekawego dzieje się w tym "dyskoncie". A z tego co widać dzieją się tam rzeczy niesłychanie śmieszne!!!
Piszcie kochani, co wam się tam wydarzyło ciekawego.
I nie wypierajcie się, że tam nie bywacie - chodzi tam pół Ostrowca: począwszy od pań nauczycielek, poprzez panie lekarki, pielęgniarki, urzędniczki, po bizneswoman ostrowieckie.
Taka jest prawda.