To prawda .Ja bylem kilka razy na Izbie Przyjęć
i zawsze pierwsze pytanie to:" ile pan zarabia?",potem lekarz daje taką malą karteczkę z numerem konta.Po dokonaniu przelewu i pokazaniu potwierdzenia z poczty dopiero pyta mnie co mi dolega .... :)
Nie twierdzę że wszyscy lekarze są święci
ale to co piszesz to juz chyba lekka przesada.
A co do znajomości to rzeczywiście - przydają
sie jak w większości instytucji publicznych.
Cóż ,taki kraj.
to siedz w domu a nie zawracaj gitary innym,lecz się ziołami jak nie pasuje
tez kiedys czekalismy na lekarza moze nie trzy ale 1,5 godziny nie wiem dokladnie z czego to wynika czy brak personelu czy brak wyobrazni jak powinno byc na izbie przyjec i co na to dyrektor chyba czasami slucha co sie dziej w jego firmie .Ale faktycznie Ostrowiec to specyficzne miejsce gdzie praca jest dziedziczna wiele spraw jak za komuny zalatwia sie po znajomosci i petent to intruz zawracajacy dupee.a to wszysrtko przez brak konkurencji i jak pisalem znajomosci i dziedziczenie stanowisk poprostu co mi zrobisz jak nie zlapiesz :)))
jak bym mial wybor i by chodzilo tylko o to czy mi to"pasuje"to by mnie tam nie bylo.
A ja jestem zadowolony byłem z synem i wszystko ok
trafilam na izbe przyjec z oparzeniem brzucha i uda..robily sie bable ktore zaraz pekaly a ja nie moglam z bolu wytrzymac..mila pani poinformowala mnie ze nie ma w szpitalu chirurga i musze czekac sobie,to czekalam 3 godziny z zegarkiem na reku,w zyciu tego nie zapomne bo ubrania sie do mnie poprzyklejaly zanim przyszedl ktos do mnie..
ja ze złamaną ręką w 2 miejscach trafiłam na "zmianę zmian"to jest szok co tam się dzieje zanim zdążą jedne panie zejść ze zmiany a inne wejdą to sobie marny człowieczku leżysz i patrzysz w sufit pocichutku zagryzasz zęby z bólu i czekasz...i czekasz .pozdrowionka dla personelu izby przyjęć :)
jak dla mnie jakaś masakra! po wypadku samochodowym w SOR wylądowałam o 7:10 a wyszłam z niczym o 11:30; czekała bym dłużej gdyby nie to ze na prześwietlenie poszłam sama (nie miał się mną kto zająć). Za mało pracowników, zła organizacja pracy... jednak SOR w Kielcach na Czarnowie - tam jest dopiero bajzel!
Ciekawi mnie jakie trzeba miec uklady by taki bajzer tolerowac tyle czasu czy nikt z wladz nie bywa w tym szpitalu ?????????no chyba nie bo to dla plepsu a nie dla elity !!!!!!!!!!niech ktos zrobi jakis ład w tym bagnie zdrowia ! moze czytaja czasmi fora !!!!!!!!!!!!!mozna nie miec pieniedzy itd itd ale jakies zainteresowanie pacjentem organizacja pracy i td to nic nie kosztuje oprocz checi
Moj tesc przesiedzial godzine na izbie z podejrzeniem zawalu a juz mial jeden (na szczescie bol byl od kregosłupa) i nie wiem z kad szedl tyle czasu lekarz
"na oddziale na 125 tyś. pacjentów"
Drugi post w wątku...
Chyba 125 bez tego "tyś" hahahaha
Masz kłopot z czytaniem tekstów ze zrozumieniem HotSpot... Orowiecki SOR znajduje się w strukturach szpitala powiatowego,który obsługuje powiat ostrowiecki i nierzadko przyległe gminy powiatów opatowskiego,starachowickiego,lipskiego co daje razem ok.125 tyś potencjalnych pacjentów..norma Unii Europejskiej 1 lekarz SOR na 10 000 potencjalnych pacjentów,u nas wychodzi 1 na ok.62 000...o czym w ogóle mówimy...
tylko,że w Unii to Ci lekarze z SOR robią większość,a u nas to głównie dzwonią po lekarzy z Oddziałów
W Unii to lekarze pracują. U nas dyżur traktują jak hotel. Śpią a jak ich się obudzi w środku nocy wielce oburzeni. Musicie się jeszcze wiele nauczyć żeby być na europejskim poziomie..
i dzięki Bogu,ze dzwonią,bo gdy mi była potrzebna pomoc to na izbie byli student medycyny po IV roku i lekarz,który prawo wykonywania zawodu otrzymał 3 miesiace wczesniej..z całym szacunkiem al...Wniosek jest taki,że brakuje lekarzy nie tylko na izbie...Na chirurgii pracowało kiedyś 15 dziś na etacie jest 6 w tym dwoje bez specjalizacji...
To jest IZBA WYTRZEŻWIEŃ a nie przyjec...Właśnie stamtąd wróciłam ludzie to jakaś paranoja.Karetki zwożą pijanych a ludzie chorzy czekają na transporty po kilka godzin bo nie ma dla nich karetek!!!!O co tu chodzi? kto tym wszystkim rządzi?
Jeszcze ciekawiej jest na ginokologicznej izbie przyjęć. Tam to dopiero są pielęgniareczki z " powolania", zwłaszcza jedna