a jaka korporacja?????
ciekawi mnie ... i to bardzo!
Inspektorki po to są, żeby w takich sytuacjach pomagać. Napiszcie do Kielc kto, co, jak, a sprawa sama się wyjaśni szybciej niż myślicie. Zarabianie zarabianiem, ale uczciwość uczciwością. Pozdrawiam, M.
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu,
jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna
taksówka, więc facet sprawdza swój portfel i wylicza że ma 15zł.
Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
- Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
- O tej porze to 20.
- A za 15 nie da rady?
- Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać.
- Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do
domu daleko.
- Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy.
Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu. Następnego dnia
idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek a na samym końcu
kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej
taksówki i mówi:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- 20zł. - mówi taksiarz.
- Ja dam panu 50zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
- Spadaj zboku bo zaraz ci dowale.
Facet podchodzi do 2 taksówki:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- 20zł. - mówi taksiarz.
- Ja dam panu 50zł za kurs, ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
- Spadaj zboku, bo nie ręczę za siebie.
Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się.
Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- 20zł. - mówi taksówkarz.
- Ja dam panu 50zł za kurs, ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i
pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.
i tak mozecie sie odgryźć...jesli nie uzyją odrazu CB radyjka. Pozdrawiam ;)
Wywiązała się tutaj ciekawa rozmowa na temat taxówek. I ja wtrące swoje zdanie. Jeżdziłam z róznych korporacji, teraz jeszcze Novą i zamirzam zerzygnowac. Tak, owszem mają najniższe ceny ale tylko na początku. Jezdze taxówką około 3 razy dziennie, codziennie. Naprawdę, choć to głupio brzmi. I niestety wczesniej z novej na tej samej tarsie płaciłam około 5.60 a pan czasem nawet "a to już bez tej koncówki proszę" dostałam długopisy itp. Wszystko by zwerbowac klienta, teraz kiedy zostałam uznana za 'stałego klienta' płaczę 7.60, tyle ile kiedyś płaciłam na drugiej taryfie. I przykro mi bardzo, ale ja się oszukać nie dam. Zapyatłam grzecznie pana czy mój przebudowali mi drogę że naglę mój dom stoi półtora kilometra dalej, czy może coś nie tak jest z jego kasą. Pana oblał rumieniec, i zapłaciłam tyle co zawsze. Ludzie nie fajmy się zwariwoać, po tą sa cenniki aby nie przepłacać a jesli ta sama trasa z tej samej korporacji róznie kosztuje, bez żandych korków tzn że ktoś nie jest wobec nas uczniwy. pozdrawiam
Ciekawa sytuacja była w sylwestra.Zabrakło gorzałeczki ,więc dzwonie do różnych zrzeszeń ,a tam mi mówią ,że zakupów nie realizują.Więc się wkurzyłem, zamówiłem taksówkę,koleś mnie podwiózł do czynnego punktu sprzedaży i wyszło taniej za kurs ,niż gdyby mi przywiózł te nieszczęsne trzy butelki.ale jaja.Logistyka taksiarzy godna podziwu
Moze im smutno bylo i chcieli sobie pogadac w sylwestrowa noc?
Tak ciekawi mnie powtarzający się wątek kontroli - "nikt tego nie kontroluje", "to wolna amerykanka". itd. Wszystko w wydźwięku negatywnym...
A to źle, że jest wolny rynek? Choćby częściowo? Przecież lubimy, jak nam obniżają ceny, prawda? :)
"Armia kontrolerów ceny za kilometr" spowodowałaby, ze zamiast 10 zł płacilibyśmy 30. Za to pod pełną kontrolą :)))
P.S. Z taksówki korzystam wyłącznie okazjonalnie, więc nie wiem która lepsza ;)
Jak nie znasz tematu z autopsji, to nie zabieraj głosu. W każdy wątek wtrącasz swoje 3 grosze, czy masz coś sensownego do powiedzenia czy nie.
znaczy jak z autopsji? ze nie jest taksówkarzem czy że Go nikt nie orżnął?
"P.S. Z taksówki korzystam wyłącznie okazjonalnie, więc nie wiem która lepsza ;)"
Jak napisał, korzysta okazjonalnie. Skąd ma wiedzieć w takim razie jak, wszystko wygląda w oczach " stałych klientów", którzy do czynienia z takimi problemami mają codziennie.
Człowieku, ale zwróć uwagę o czym pisałem!!! :)))
Nie o poziomie usług, tylko o chęci kontrolowania wszystkiego. Wyjaśniam łopatologicznie: jeśli wprowadzimy np. urzędników kontrolujących taksometry i taksówki to ceny wzrosną, bo trzeba będzie doliczyć dodatkowe koszty.
A o samym poziomie taksówek napisałem że "NIE WIEM" i się "NIE WYPOWIEDZIAŁEM".
Teraz zrozumiałe? Łomatko...
Czytanie ze zrozumieniem to czasem problem jak widać... :(