Jast pewien dwunastoletni chlopak,ktory ma problemy z agresja innych uczniow.Jest czesto bityprzez kolegow z klasy i ze szkoly.Czasem wystarcza jego mina by rozpoczac jatke po szkole.On tez ma swoje wady wtraca swoje"trzy grosze" gdy nie zawsze potrzeba ale to chyba wystarczy zeby oberwac.Nauczyciele odwracaja glowy,dyrektor gluchy,rodzice zrospaczeni.Uczniowie ktorzy rozwiazuja sprawy recznie nie sa z najlepszych rodzin.Zmiana szkoly nie wchodzi w rachube.ISTNIEJE JAKIS ZLOTY SRODEK?
dobry pomysl tylko czasochlonny rzucanie przedmiotami nie wchodzi w rachube jak dopadnie czterech to mozna rzucic sie w rozpacz
To jest poważny problem i pisanie o kursie samoobrony - Johny, wiesz, że Cię cenię za Twoje pasje i podziwiam-;) Ale tak sobie myśle, że to biedne dziecko nie ma szans wygrać niczego pięścią......Chciałbym Mu pomóc, niestety nie umiem. Przykro mi.....
Może wizyta u kogos, kto pracuje z młodzieżą? jest pdoświadczonym psychologiem? nie wiem.......DZISIEJSZA SZKOŁA TO DLA MNIE DRAMAT......
W szkole jest zatrudniony pedagog - specjalista od takich spraw