Wiecie o tym, ze w Warszawie na Placu Bankowym nasi umiłowani przybysze azjatyccy podawali w swoich smierdzących zjełczałym olejem budach kurczaka w sosie słodko - kwaśnym a to były synogarlice Warszawskie? A w dodatku były chore :) Smacznego! Moze lepiej by było, zeby kobiety nauczyły się gotować na tyle dobrze, żeby chłop biedny nie musiał zaiwaniać do baru.....ups
no cóż, a student i tak zje wszystko :)
Najlepsi kucharze to faceci, ale niekoniecznie azjatyccy....;)
Ależ tu nie chodzi o kucharza, a o ingredienty ;P do potraw, jakże wykwintnych.
Informacja tak samo prawdziwa jak nowa. A w Tesco w Ostrowcu porywają dzieci na organy. Też głośno swego czasu o tym było. Zresztą - gołąbek gorszy od świnki? Żołądeczek przyzwyczajony tylko do kapustki i schaboszczaka? Rzygać się chce na słowo ostryga? Żal mi Cię założycielu wątku. Jesteś maluuuusi z tą swoją wiarą w plotki.
a dziś po mieści jeździ czarna wołga łapie ...
uważaj bo złapie Ciebie
No wiem tylko, że okazało się, że to wielka ściema. W barach chińskich i wietnamskich nie są serwowane gołąbki jako kurczak ani psy i koty jako wieprzowina. Tak nawiasem niby czemu tak by miało być? Koszta? Taniej kupić psa? To pewnie w polskich barach mlecznych też jako mielony podawany jest zmielony pod TIR-em Buruś. Ludzie muszą sie czymś takim szprycować by zapewnić sobie codzienna porcje emocji. Bo na normalne stymulanty nie starcza już wyobraźni. Poza tym - media:) Wiemy jaką mają siłę w tym społeczeństwie wychowanym na szklanej bańce i wielką, natchnioną twarzą AKTORKI Kasi Cichopek. ŻENADA.