Emagnolio, nie zamierzam się z Tobą spierać. Mój watek jest założony po to, by każdy mógł przeczytać i się zastanowić nad tym, jak to jest umierać z powodu ciężkiej choroby. Niczym się nie chwalę, pochwały mam w głębokim…….poważaniu. W ciągu ostatnich 5 lat zbyt wiele osób mi znajomych ciężko zachorowało bądź już zmarło i dlatego ja odnawiam ten wątek I nie zamierzam słuchać, że się czymś chwalę, bo LUDZIE POTRZEBUJĄ KRWI I SZPIKU. Wiem, że jesteś osobą, która wiele ma do powiedzenia, jest aktywna i nie wierzę w to, że ktoś taki jak Ty nie jest chętny do niesienia pomocy. Pomagasz innym i nie raz pewnie jeszcze to uczynisz – wiem to. Ale nie o licytacje nam chyba chodzi? Mam nadzieje że tak jest. Ten post był skierowany do wielu, którzy jak wiesz doskonale, są tu tylko po to, by się kłócić, bo uważam, że ta super energia mogłaby być skierowana na bardziej pożyteczne tory-;) A ten wątek chyba dobrze, że jest, gdyby założył go ktoś inny to on byłby posadzony o to, że się chwali. Tyle w temacie.
Dziś rozmawiałam ze Stacją Krwiodawstwa w Ostrowcu. Panie tam pracujące są przemiłe o czym przekonałam się w pierwszych słowach rozmowy. Dowiedziałam się, że jak co roku w okresie przedwakacyjnym i wakacyjnym brakuje krwi szczególnie. Ale w tym roku dzieje się coś złego, bo jeszcze nigdy nie było tak mało krwiodawców. Być może spowodowane jest to wyjazdami wielu osób na wyspy bądź do innych państw. Brakuje krwi praktycznie każdej grupy, ale najbardziej tych z ujemnym Rh. Dlatego zorganizowano akcję, która ułatwi być może oddanie krwi osobom, które byłyby chętne i mogłyby, bo doskonale wiemy, że nie każdy może oddać krew. Evik mówiła mi , że w mieście są rozwieszone ogłoszenia informujące o akcji sobotniej. Gdyby ktoś nie widział to ja jeszcze dopiszę:
Sobota 24 maja Rynek Ostrowiec Św. W godz. 14 – 19 stać będzie ambulans do poboru krwi. Zapraszam. Dziękuję za zrozumienie. Pozdrawiam wszystkich BEZ ŻADNEGO WYJĄTKU.
Powiem tak ,ja zmienie plany i będe chyba ,że coś wydarzy się na co nie mam wpływu.Jest okazja spotkać się i zrobić coś dobrego a Ci co nie oddają bo...(ich sprawa)też niech nas wspomogą.Mój będzie pierwszy raz i nie wiem jak mój organizm zareaguje(może trzeba będzie mnie odholować do domu ;-) ) Postaram się namówić paru znajomych.Mam nadzieje,że wszyscy się na to piszą
Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym tematem to służę radą.Oddaje systematycznie od ponad 30 lat .Jak by ktoś chciał oddać krew honorowo to mogę pokierować go do klubu HDK.Organizujemy też wyjazdy z pomocą ,miedzy innymi do Buska Zdroju (sierociniec)Kraków.itd
HDK. OSTROWIEC CELSA
Chciałbym dorzucić jeszcze parę słów od siebie. Krew oddawałem kilka razy w życiu. Dwa razy na prośbę w ciężkich przypadkach chorobowych. Nie miałem nigdy żadnych dolegliwości ani powikłań po oddaniu. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że czułem się przez pewien okres nawet lepiej. Bezpośrednio po pobraniu można mieć czasem wrażenie pewnego krótkotrwałewgo osłabienia, ale jest to tylko efekt emocji, a nie rzeczywistego stanu. Tak więc mówię Wam, nie ma żadnej obawy. Gdybym był w Ostrowcu, napewno spotkalibyśmy się w punkcie krwiodawstwa.
PILNIE POTRZEBNA KREW B RH- mój nr gg to 10663689
ja niestety Brh + - oddawana 3 tyg temu. POWODZENIA
Przy okazji tragedii w Serbii, która miała miejsce kilka dni temu w polskich szpitalach, do których przewieziono rannych pojawiło się wielu chętnych do oddania krwi. To dobrze, że duch w narodzie żyje. Ale źle, że budzi się z letargu najczęściej wtedy, kiedy ginie kilka osób i mówią o tym media. A wypadki zdarzaja sie CODZIENNIE. Codziennie giną ludzie, wydarzaja się ludzkie tragedie, burzace rodzinny spokój. Codziennie potrzebna jest krew!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tak dla przypomnienia.....
pozdrawiam szukacza
ludzie to tchórze koc, boja sie.
http://www.wiadomosci.o-c.pl/ostatni.php?pokaz=wiecej&kategoria=2&news=13192
Kolejna tragedia młodego chłopca z Ostrowca.Wklejłem link gdzie można przeczytac wiecej.Myslę,ze nie znajda się osoby które w jakis sposób pomogą chłopcu w pokonaniu choroby.
Kost, ja przeczytałam tą wiadomość, niestety, mały pacjent musi teraz nauczyć się żyć z choroba, czas pokaże, ze będzie wspaniałym i dzielnym człowiekiem, bo nie ma lepszej szkoły życia, niż ciężka choroba w dzieciństwie, dzieci ciężko chore sa bardzo bardzo mądre. Wiesz, że ja dałabym Mu szpik, niestety, nikt z banku dawców nie zadzwonił - znaleźć nie spokrewnionego dawce jest trudno, ale im więcej dawców, tym większa szansa - wiec kochani - do dzieła. Ten dzieciak powinien biegać za piłka!!!!!! A nie leżeć w szpitalu.
Kost dzięki za to, że wkleiłeś tu tą informacje.
Wiesz, okazuje sie, że ludzi niosących pomoc jest trochę, ostatnio widuję się z odnalezioną po latach zaprzyjaźnioną rodzina, mieszkali kiedyś w Ostrowcu, od dawna tam juz nie mieszkają, okazało się, że jesteśmy tu w Wawie prawie sąsiadami - 10 min piechota-;))) Marcin 23 lata pokazał mi w zeszłym tygodniu srebrna odznakę honorowego krwiodawcy! Uczciliśmy to pysznym domowym budyniem gotowanym o 2 w nocy-;) Sama nie wiem, jak ja wstałam potem o 6 do pracy-;) Zaplanowaliśmy, że idziemy razem do oddać krew - jak brat z siostra-;)
Oni nie mieli siostry, dopóki nie odnaleźli Marty, czasem zycie płata figle, tez poznali sie teraz - kiedy jesteśmy juz dorośli, Marta .............była............mądra i wspaniała, piękna i młoda, zmarła kilka tygodni temu............na oddziale onkologii w Berlinie - teraz znów mają siostrę, to tak dziwnie brzmi, ale wystarczy serdeczność i zaufanie, zwykła ludzka miłość, nam sie to udaje, ja chcę nią być i postaram sie byc. To kochani ludzie, kochane chłopaki i ich Mama, która bardzo przeżyła śmierć Martusi. -;) Ja czuje, ze sa moja rodzina. Ciesze sie, ze ich odnalazłam.
My będziemy robić to, co można, żeby pomóc chorym, liczmy tez na innych....
Znam osobę, która BYŁA honorowym dawcą krwi i niestety wszczepili jej pewnie nieświadomie wirusa żółtaczki typu C. Czym to grozi i jaka podstępna to choroba latami nie dająca żadnych oznak można poczytać. Po za tym osoba ta nie może udowodnić kto i kiedy jej to zrobił, bo dowiedziała się, że jest chora w przypadkowym badaniu:( Do tego powiedziano tej osobie, że nie ma się czym martwić bo to nie jest nic groźnego. No i ta osoba żyje sobie z tym-w żaden sposób się nie lecząc-z nikąd pomocy niedostała