dzisioj tszeci maja,kolejne świento,a jo siedze w chałupinie zestrachany jak cholera.A wszystko sie zaczeno od ostatniego dnia kwietnia ,a właściwie pore dni wczesni ,kiedym u wos w miescie był i se flag rużnych i chorongiewek nakupowołem.bo se tak muwie ,ze jusz niedługo swiento majowe ,to tsza chałupine godnie przystroić.Nakupowołem tych biało czyrwunych,chciołem tysz kupić pore amerykańskich ,ale to dziwne ,bom zlotoł wszystkie sklepy u wos i rzem nigdzie taki nie znalozł.tak se myślołem ,że jak powiesze se amerykańskom tysz na te pirszmajowe świento ,to sie obama uciesy chłop,rzem taki jego jezd pszyjaciel.Ino w kastoramie rzem znalozł takom bioło żółtom,sklepowo mi powiedziała ,że to flaga papiesko,tom nie kupowoł ,bo to przecie pirwszy maj ,a nie urodziny ratzingera.No i wiecorym ostatniego kwietnia ,rzeby nikt nie widzioł ,zaczonem stroić se obejście .Co słupek w płocie to rzem zatknoł -roz czerwunom,roz biało czerwunom flage.Te czerwune to mi sie jeszcze ostały z downych lat ,jakem do ZSMP należoł i se te flagi kolekcjonowołem.Poszłem spać ,obudziły mnie krzyki zza plota -precz z komunom ,precz z czerwunymi pajunkami.Wyjrzołem przez szybe ,wielgie zbiegowisko na drodze naprzeciw moi chałupiny.Wdziołem szybko kalisony ,wyskakuje na droge ,patrze.Jest soltys ,som somsiady ,proboszcz dobrodziej,nawet wujt,kturego jak potrzeba ,żeby cus załatwił ,to on nigdy czasu ni ma.I tak drom japy -precz....Ludzie co wy chceta -siem zapytoł.Pirszy zagodoł sołtys .Czyś ty Gienek zgłupioł,przecie te czerwune to komunistyczne ,po jakom cholere powiesiłes te szmaty?Odezwoł sie wujt-panie Eugeniuszu ,pańska świadomość jest być może nie do końca rozwinięta ,ale teraz mamy demokracje ,wolność i nie mozna razić oczu czerwonym kolorem ,bo to nie wypada.Mondrze zagodoł ,ale pamintom gadzine ,jak sam radomiaków wyzywoł od warchołów w 76-tym.Proboszcz milczoł ,ino kiwoł głowom .A reszta ludzisków darła japy -precz z komunom precz..Jesce ,ino patsze ,a za chwile młodziz mi bedzie polić znicze ,jak u Jaruzelskiego.Tom i jo przemuwił .Ludzie-rzekłem,jako to komunistyczno,toż to czerwuno ,tako robotniczo-chłopsko jego mać.To znaczy ,że jak wasze baby majom czerwune majtki ,to tysz komunistki som?A jak Stach mo czerwuny nochal ,to tysz komunista?nie dało sie pszekonać.Wzieny i mi zabrały te wszystkie czerwune chorongiewki.No to jo ściongłem reszte i płot zostoł pusty.Wczoraj sołtys przylozl do mnie i godo ,rzebym wywiesił flagi na dzisioj ,bo to ważne swiento jest.Z przekory powiedziolem ,rzeby mnie w dupe pocałowoł i poszedł sobie .Rano wyszłem z chalupy ,popatszyłem na droge.Żółto ,bioło bardziej niz na łonce kiedy mlecze zakwitnom.Gdzieniegdzie ino biel i czerwiń widać.Kurce ,jak to jest ,że to niby swiento polskie ,a obcych flagów nawywiszały.Chyba tom Konstytucje ,to nom te watykańskie pisały i dlotego musimy być wdzinczne im za to.Bo chyba Ratzinger ,ni mo dzisioj urodzinow?A moze my włazimy pod kolejny zabór?
nie powim nic nowego ,jak napisze ,że gorunco jest.Ka.zdy wi ,pszecie każdy widzi i odcuwo tak samo .Moje prosiuntecka tysz.Malińkie toto ,ale goronc im straśnie przeszkodzo.Zresztom nie o tym chciołem pisać.Znaczy się o goroncu dopiro rozwine temat.Ślak mnie trafił ,jakem poruwnoł dwa takie se tematy,którem pszeczytoł w mondrym okienku co to sie zwie laptopym.Pirwszy temat ,to było o ty słynny posłance Sobecki ,co to się Tadkowi z Torunia podlizać chciała i kare za niego wpłaciła.Jusz mniee taki goronc ogarnoł,że aż żem na pysku poczerwiniol.Asz sie moja staro pszestraszyła i chciala mi dac miednice z zimnom wodom ,żebym se tam jape wsadził aby jom schlodzić.Ale to nic.Jakem pszeczytoł drugi temat ,to żem buchnoł jak tym cały Wezuwiusz ,no tyn wulkan.Cytom o tym ,ile szkud ludziska poniesły przez te churagany ,a tutaj pomoc od państwa w wysokości tszy tysionce złotuwek.Jakem powiedzioł o tym somsiadce -una słucho toruniowego radia-to te głupie babsko rzekło ,że to kara bosko jest ,bo pewnie do kościoła tamte poszkodowane nie chodzom i na tace nie dajom.Aleś ty babo głupio sem pomyśloł,ale wracom do tematu.Tako Sobecko jesce sie zrzekła immuniteta posła ,żeby Tadziowi dogodzić,dała mu piniendzy wiency ,niż dostały te poszkodowane .Tadek pszyjon ,no bo pszecie każde grabie grabiom do siebie .A ni mogłaś cholero jedna ,ogłosić w tym sejmie zbiórki dla tych ludziuw ,którym wiater dachy z domuw pozabiroł?Tak cienżko?Jutro se pojade do cymyntowni Ożaróf.Wpodem na pomysł ,że wienkszego tupolewa se na podwurku odleje z cementu ,niż tyn w Kalkowie jest.A i zdjincie kolorowe ,a nie czarno biołe w drzwiach umiesce.Moja staro godo ,ze mnie odbiło.Ale ni mo racji .Przecie nie jo pierwszy zaczonem robic samoloty z cementu.
Świetne to co piszesz.
Oczywiście że tak i ciągle ich przybywa.W rynku strach w biały dzień .
czytam to i się śmieje po prostu z ludzkiej głupoty! :D
Przed chwilom wruciłem od sołtysa.Poszłem do niego ,żeby sie w kuńcu pszeprosić za tego maja i za te cerwune flagi cózem powywiszoł miendzy sztachetami.No i z przeprosin guwno wyszło.Poczontkowo ,to było jako tako.Pirszy japcok ,potym drugi,gadka coroz glośnijszo,sołtys już zaczon mnie pszytulać i po rynkach calować.Zaczon godać ,że takiego gospodorza ,to lepszego we wsi ni ma .No i mnie sie w tym czasie wypsnelo.Zapytołem go ,a raczej zaproponowołem ,żeby mi opowiedzioł jak to w ORMO byl i milicjantom donosił na ludzi.Widze soltysie-powiedziołem ,że tera to sie zminiłes ,boś w czerwcu baldachim nad ksindzem niesłeś .Z przekunania to robisz ,czy tako pokuta dożywotnio jest?Sołtysa od razu pieron stszelil.Rozdarł ryja ,że jo to nigdy nie zrozumim ,że wkiedyś to tak tsza było władzy w dupe włazić i tak dali .Oj soltysie -rzeklem .Ty to każdy władzy w dupe wliziesz .Najpirw cerwunym ,tera cornym.Jak pszyjdzie władza żółto ,to sie założe ,że ty pirwszy we wsi naucys się chińskiego i bedziesz ryż uprawioł zamiast truskawek na swoim polu.Godoj sołtysie ,ile esbekuw miało zajencie na komendzie ,jak ludzi pałowały na kturych doniosleś.Patrzta ,takie milicjanty ,to miały życie!Pałom przez łep ,znyncanie sie nad pszesluchiwanymi,lanie po mordzie ,a tera majom takie emerytury ,że jo z KRUS-u to ino o taki moge pomarzyć .I to jest polsko sprawiedliwość.To wszystko powiedziołem tysz sołtysowi.A tyn ,że należy zapomnic i przeboczyć.O ni cholery.Prawie wzieniśmy sie z soltysym za mordy ,ale nasze baby nos rozdzieliły .Do świont bożego narodzynia mom spokuj z Ormowcym.Pszed wigiliom pujde sie z nim znowu godzić.Jak tu jutro jechac po tyn cemynt?Ślipio mnie troche spuchnęło.
Jako ,że po tym ostatnim spotkaniu z sołtysym -ormowcym ,slipio mnie sie zrobiło cyrwune i zaczyno scypać ,to sie wzionem i wybrołem fczoraj do waszego miasta do medyka zwanego okulistom ,coby cus doradził i jakieś likarstwo doł.Tak se myśle ,pojade se s samego rana ,tak po siudmy godzinie ,to ino myk ,sprawe załatwie i szybci bede w dumu.Z racji tego ,rzem ino na ślipio jedno widzioł ,tom nie pojechoł traktorym -jak to zwykle ino rzem se zadzwunił po taksufke.Podejrzliwe pieruny te taksiorze .Jakem mu pszes telefun powiedzioł gdzie mo pszyjechać ,to sie zaczun dopytywać o muj numer komurecki ,o to o tamto .Dopiro jak mu powiedziołem ,że wkiedyś jechołem jego taksuwkom -znacy sie z jego przedsiembiorstwa(WTEDY COM W PAPIRZOKU PORZONDZIŁ)-to mnie od razu on obiecoł ,że minuta osim i bedzie .Widac mnie pamintajom w ty firmie takuwkowy,a przecie dołem ino sześcdziesiunt złotuwek tego no ,napifku.Ni mioł ftedy chlopina z dwusuwki wydać ,tom mu powiedzioł ,rzeby se wzion reśte bo jo i tak mom.No to wienc legytymacje ubespieczeniowom KRUS-u w kieszyn i jadziem.A rzem chłop stary daty i wim co w trawie piscy ,tom w ksionżeczke wsadził stuwke .Niby ta służba zdrowio jest bespłatno ,ale pryzynt to każdy chentnie wezmnie.Do pszychodni wlozłem pore minut po usmy.Jo do okulisty -zagadołem do kobiciny w biołym fartuchu ,co to siedziała za takom ladom jak sklepowo.Nie ma już dzisiaj rejestracji-rzekła.Jakże to przecie dopiro po usmy jezd.A una na to ,rze ludziska to tu przychodzom o drugi nad ranym.A co to moja wina -se pomyślołem ,ze spać ni mogom i sie po nocy po mieście włucom .I tak kobicie powiedziołem. una na to ,że nic nie rozumim,że lekarz pszyjmuje ino pore ludziuw codzinnie ,i kto pirszy tyn lepszy.Acha ,rozumim.Ale pani-powiedziołem ,wzina by pani i zobocyła cy ta moja legitymacyjo jezd ważno ,cy nie .Myśle sobie ,dom jej ,zobocy stuwke ,to mnie puści dzisioj do likorza i to bes kolejki i jeres..,reste...,rejestracji(nareście).Wzina ksionżeczke ,usmichnyła sie oddala ksionżeczke bes stuwki i godo ,że likosz mnie pszyjmie ,ale un zaczyno robocine od dziewiunty i rzebym pocekoł.Dobra ,cekom.Za dziesinc dziesiunta sie zjawił likorz.Wlozł za drzwi zamknoł sie ,za pore minut pocułem zapach kawy na korytorzu pocekalni.Bylo wpuł do jedynasty ,jak pszyjon pirwszego gościa,znacy sie pacjynta.Po dziesinciu minutach pacjynt wylozł,za nim dochtur.Zamknuł drzwi na kluc i polozł ,poierun go wi gdzie .Może sie chcion odejscac ,bo wiadumo ,żekaw ciśninie robi.Tak koło południa przyszła pielingniarka i sie bardzo zdziwiła na co jo i reśta ludzi ceko na korytarzu.Pan doktor ,już dzisiaj nikogo nie przyjmie ,ponieważ ma bardzo ważną operacje w szpitalu-wyterkotała.Ludzie!!To u wos w miescie ino jedyn okulista jest?I tak loto miendzy pszychodniom a śpitolem?Bidny cłek,zarobiuny ,zaganiany ,a takie marne piniondze mu płacom(tak w telewizyji godały ).Jusz sie nawet o te stuwke nie upominołem ,bo mnie fstyd było i wyszłem s ty pszychodni.Tak se muwie pospaceruje troche po mieście ,ludzi pooglondom ,sie troche odchamie.Ide ,ide ,dwie ulicki dali ,patsze ogloszynie jest-prywatny gabinet okulistyczny.Doktor...... przyjmuje pacjentów........i tak dali. To naprowde pracowite chłopisko ,se pomyslołem .Nazwisko i imie doktora takie samo jak tego ,co w przychodni pszyjmowoł.Pszychodnia ,śpital,gabinet.Bidny chłop,pewnie nawet ni mo czasu z kobitkom pofiglowac .A może un kawalir?S tego fszystkiego ,moje leczynie ślipia zakuńczyłem w moim ulubionym mijscu -w papirzoku.
Miołem sie w polityke nie mienszać ,ale co mi tam .Wielu takich jezd jak te horongiewki .Tak łopocom jak wiatr zawieje ,no to i jo nie bede słowa dotszymywoł.Przecie nie bede som taki ostatni sprawiedliwy.Jak bende mioł conajmni dwie mordy ,to sie szybci do koryta dostane.Mom do wos pytanie .Wkiedy bendom w waszym mieście te jakieś wybory?Może bym se tak zastartowoł?Pszecie jusz tylu głupich było ,jezd i bendzie w ty cały polityce ,no to czegósz jo mom nie sprubować?Zresztum od czasu jakem se Tupolewa z betonu zbudowoł ,to moja staro godo ,rzem taki durnowaty ,rze sie ino do polityki nadaje ,albo rzeby mnie w telewizji pokazywały u Geslerowy na pszykład albo innego Wojewódzkiego.
Kupiłem se traktor.Ni ma sie czym chwolić ale sie wom pochwole.Sliczny tyn traktorek,wypieszczuny ,wyhuhany,czysciutki jak jo,kiedy sie ogole i w misce wody wykumpie.Kiedym jusz sie naciesył zakupym ,tom pomyśloł ,rze trza go przecie zajerestrować w urzyndzie ,no bo przecie nie bende jedził nim ino po kszokach i polach ,ale czasami i na publicnom droge se wyjade.No i zaczonem mić koszmar jak z horrora jakiego.A wszystko to za sprawom urzyndnikóf w starostwie jakem poszedł jerestrować.Matko jedyno!Tyle papirkuf do wypełninia,jakieś zaświadczynia -a żem opłacił podatek,a że traktur mo pszeglond technicny warzny,a że musze przyniść tablice jerestracyjne ,chocioż tyn traktur był popszednio tutaj jerestrowany ,znacy sie w tym samym urzyndzie.Po jakom cholere ,sie pytom kobity za ladom co stoi ,a una ślipia wybałuszo i godo ,że to takie pszepisy som.Coś pani chciała te tablice se obejrzyć?Przecie wkiedyś innymu ,popszednimu właścicielowi je dawałaś,stynskniłas się cy cus za kawołkami blach?Ale gdzie tam .Musionem wrucic na wiueś .Srubokryntym i innym klucym wykrenciłem te tablicki i babie pokozołem.A ta mi sru.Kozała cekac .Cekołem niedługo ,dwie godziny zleciały jak w morde stszelił.Kobita mi daje tymcasowom jerestracje i godo ,że normalnom bede mioł do odebranio za jakiś miesionc ,morze krucy.So jusz nie wim,albom jo nienowocesny,albo nie rozumim pszepisóf,albo ta biurokracyjo jest tak rozwininto,rzeby każdy mioł zajencie jakieś.Zmarnowołem kupe casu ,zdrowio,latanio po tych urzyndach.Po co i na co?A syn somsiaduf z Angli pszyjechoł samochodym na tamtejszy jerestracji.Jakem go zapytoł ,ile casu jerestrowoł te auto ,to un ino gały na mnie wybałusył i powiedzioł ,rze nigdzie nie był w rzodnym urzyndzie .Wszystko załatwił pocztom i przez telefun.Coś mi sie wierzyc mu nie chce ,pewnie ukrodł zoraza tyn samochud.No ,ale jeśli godoł prowde,to sie zastanawium głymboko dlocego unos tak byc ni może?Wszyndzie tsza ino podania jakieś pisać i papirki wypełniać.I nie dość ,że cłowiek wydo piniondze ,żeby pojazd kupić ,to tsza jeszcze skarbowymu haracz zapłacić,że sie niby wzbogaciło tym zakupym.Nibykomuna jusz minyła ,ale do ty pory urzyndniki traktujom toto jak jakiś luksus a nie narzyndzie do roboty.Gdzie indzi tak ni ma .Wim ,bo sie godo z ludzmi co za granicom mieszkajom.
Przez ostatni tydziń piłem.Ze zgryzoty i zmortwinia.Wszystko przez tyn podatek od dyszczu coto majom go wprowadzić.Mimo rze mieszkom na wsi ,to my tutej momy te całom kanalizacyje i za ścieki płacimy jak Bóg pszykozoł.Choć nie wszystkie sie do ty rury ściekowy podłoncyly i dali te szamba majom.Ludzie drogie ,jak czasami to ładnie pochnie jak wiecorami szluchym na pole z szamba lejom.Tako podobno ekologia,zimie se nawożom własnym guwnym.Ale nie o tym chciołem.Z racji tego że moja chałupina jest podłoncona do kanalizacyji,to tyn podatek mnie obejmnie.najpirf jakem o tym usłysoł,to dawaj mojom kobite na dach rzem wygunił z miarkom i godom staro mierz,ino sprawiedliwie ,ile ty powieszchni dachu mumy.Jakoś przemierzyła i pieron babsko nie spadło z dachu,tako alpinistka z ni jest.No i pszeliczyłem ,zapytołem sie somsiadów ile to bedzie trza płacic i wyszło ,rze ta dyszczufka ,to bendzie droższo niż jakoś mineralno ze sklepu,co casym kupuje jak mnie po japcoku suszy w pszełyku.Nie wim czy te somsiady cyganiły czy godały prowde ,alem wzion ,poszłem do sklepu.Mine musiołem mic nietengo ,bo sklepowo bes słowa dała mi od razu japcokuf trzy.No i zaconem.Jako ,rze picie samymu to grzych ,to wzionem i zawołołem Mańka ,co troche dali mieszko ,ale przed sklepym to un wiency przesiedzi niż u siebie w chalupie ,czy w szukaniu jakijś roboty.Jak zaczyliśmy ,to co wypito szklonka ,to mnie sie umysl coros bystszyjszy robił w temacie ty dyszczufki.Pomyślołem ,że jak dziuróf narobie w dachu ,a z dwuch pokojuf poupychom meble do tszeciego ,a te dwa pokoje zerwe podłoge i pogłymbie,to sie powstanie całkim ładny basym z ekologicznom wodom-dyszczufkom.Asz rzem z radości ucałowoł Mańka ,dołem mu pindziesiontke i wysłołem po nastympne eliksiry.A na drugi dziń zaczonem szukać koguś kto by podjon sie tego kopania w izbach.Dzwuniłem do rużnych firmów budowlanych ,chciołem dac robote,chciołem tysz rachunek ,ale wszyndzie mi godały ,rze rachunkuw to uny nie dadzom .Pewnie psiajuchy na corno robiom i nie chcom podatuf płacić.Ale jo pszecie tysz nie chce i tak kombinuje s tym dachym.W kuńcu znalozem chentnych .Pszyjechały ,zdjeny z samochodu tocke,stychufke,dwie sipy i kilofa .Gemby te chłopiny mialy niescenśliwe,widziłem ,że im cus w organizmie brakuje ,no tom ich pocenstowoł.Patszyły na mnie jak te fanki na majkela dżeksona,Tako wdzinczność z ich pyskuw biła ,rzem jesce ich zacon czenstować.Po niecalych dwu godzinach wzieniśmy i pomyśleli ,rze robota nie ucieknie i całkim przyjimni sie napić w towarzystwie .A pszy okazji obgodomy szczeguły techniczne jak np,cym dziury w dachu robić ,a calom robote zacznom jutro.
I znowu kolejne świento dobiego kuńca.Kolejne ponure świento.A pszecie winno być wesołe.Ale chyba tyn nasz narud jest taki ,że sie bendzie wtedy cieszył ,jak na pszykład wygro w totolotka albo somsiad noge złamie albo mu samochut ukradnom.Ale cieszyć sie z uzyskany wolnosci(co s tego rze wiele lat tymu)to jusz nie potrafimy.Tak jak na tszeciego maja nawywiszały chocioż tych zółto biołych flagów,tak teras gdzieniegdzi ino jakomś skromnom bialo cerwonom widziołem.Oj nie za bogato ,oj nie.Do tego pore jakichs manifestacji rzeby pokozać ,kto tu jest polakim na 100 procynt ,a kto mieszańcym żyda z mongołym co to ino godo po polsku.No i obowionskowo procesjo jak w każde kościelne świnto.Na cholere to ,to nie wim ,i dlotego zapytołem naszego probosca o to ,bo to hłopina mundrzejszy ody mnie i w świecie bywaly.Wzionem i zapytołem ,a tyn jak nie wydrze japy na mnie ,wyzwoł mnie od komunistuw (tak samo jak tszeciego maja ),ale jak sie zmencył troche i ochłunoł ,to mi zacom persfadować .Wisz Gienek ,pszecie i my sie modliliśmy o wygranom,zoboc,żeby nie matko bosko ,to Pilsudzki by nad Wisłom nie wygroł,bolszewiki sie przestraszyły nie jego żołnierzów,ino sie zlenkły naszy Matki Jasnogurski,co to cud wielki nad tom rzykom ucyniła.Godoł i godoł,przerwołem mu .To dlocego wielebny-sie zapytołem-my sie z tego nie ciesymy?ni ma jakichś śtucnych ogniów,jak w usa ,ni ma kapelów grajuncych oberki ,ni ma zabawy ,ino smutno procesjo.Pszecie usa to nasze przyjaciele i musimy brac z nich pszykład i ich naśladować,cego tego nie robimy?Wielebny ino westchnuł-Gienek,to za poważne świnto ,rzeby se takie fiu ,fiu robic ,zobocz ilu zginyło za wiare ,za wolność.Ni morzymy tak na wesoło,trza się modlić ,westchnonć,przeżegnac ,a nie puscać petardy.Nie godołem z nim wincy ,to swinto zapochniało mi trupym.Może w nastympnym roku bedom protestowac pszeciwko wiszaniu bioło cerwunych flag,bedom chcialy ino corne.Wszystko możliwe,pamientom przecie pore dni tymu ,jak to chciały dziecium halołina i cały ty zabawy zabrunić.Uśmiołem się jakem radia słuchoł ,bo tam o tym trumbiły cały czas.Ino patszyc ,jak w sejmie wejdzie kolejno ,bzdurno ustawa.
U mnie na wsi zaczena sie panika,I to na wielkom skale.Ale po kolei to wszystko napisze.W tym tygodniu co minoł,kulawymu Mańkowi zabrakło ropy do traktora.Wienc wzion siod na rower,wzion bańke na rope-takom pinciolitrowom i pojechoł do cepeenu cy innego bipi.Nie na długo mu ta ropa starczyła ,bo znowu przedwczoroj tysz zapindalał z bańkom po rope.Jak wracoł ,napotkoł sołtysa na drodze pod sklepym.No i sie zaczeno.Jak sie sołtys jarnoł ,co tyn Maniek mo w bańce ,to go od razu wyzwoł od terorystuw i chcioł milicje,przeproszom ,policje wzywać.Maniek jape otworzył ze zdziwinio,niekumate toto chłopisko i nietelewizyjne ,bo telewizor to on mo jesce tyn lampowy ,co to wkiedyś ino dwa programy pokazywoł ,a tera to żodnego .Ty zamachofcu -darł sie sołtys,ty pewnie chces remize spolić ,albo mojom chałupe,bom przecie przedstawiciel władzy jest,ty pierunie bierzesz pszyklod z tego norwyga ,co to tak stszyloł do ludzi,albo z tego Brunona ,co to chcioł nom sejm wysadzić i Komoroskiego do aniołkuf wysłać.Maniek na ryju pocerwiniol ,powiiedzioł sołtysowi-nie napisze jak ,bo cynzura nie pszepuści-ale sie kuncyło na ...sie ody mnie.Znacy kozoł sie sołtysowi tszymac z daleka od jego osoby.Ale na tym sie nie skuńcyło.Wiadumo ,że sołtys ,to stary cerwuny co sie na cornego pszefarbowoł i wielgiego demokrate udaje,jest strachym podszyty jak futro z karakułóf.Wienc wzion ,podzwonił ,pojezdził gdzie tsza i dzisioj z samego rana oblecioł całom wieś z wiadomościom ,że se ochrune wynajon ,jak jakiś dyplomata cy inny tusk.Tak pszed południm ,te ochruniarze pszyjechały do wsi.Aleśmy sie naśmioli ,bo zobocyliśmy trzech starych dziadkuw ale w cornych uniformach jak jakie antyterorysty.Co taki dziadzina może ochrunić ,kogo dogunić jak zajdzie potrzeba.Jakeśmy z dziadkami pogodali ,to sie jesce okozało ,rze każdy z nich to mo grupe inwalicko i bierze rente ,a w ty ochrunie ,to se dorobiajom.Nic nie rozumim,widziołem ochruniarzy na filmach madeinusa,to tam same byki ,zdrowe,mordziaste ,a nie jak te wypierdki ,co to na pewno wlasnego cinia sie zlenknom.No ,ale widać ,że ty pracy to jest tak dużo ,że zoden młody w taki ochrunie pracować nie chce i dlotego rencistuw schorowanych zatrudniajom.Wlezliśmy sołtysowi na ambicje.Godomy mu ,rzeby se zatrudnił takich ochruniarzy jak mo np.obama.To co sołtysie,cornego stać ,a ciebie nie?Tak mu nawkrencaliśmy rużnych głupot,że jesce chwila ,a pocułby sie ważnijszy od najwaznijszego.I tak -jutro pszszyjadom na wieś inne (podobno te co wkiedyś w ty jednostce grom robiły ino ich zwolniły).Przyjadom i bedom chrunić sołtysa ,jako osobe z rzondu (no przecie to tysz stanowisko ,ino troche mnijsze nisz prezydent),bedom chrunić proboszcza dobrodzieja (chyba przed muzułamaninami)Kurce ,trza wiency na tace dawać.Acha i taki kosz na śmieci ,co to na przystanku pekaesu stoi(wiecznie pusty ,bo śmieci do rowu wrzucajom)mo zostać zlikwidowany żeby nikt tam bomby nie wsadził.Aw sklepie ,sklepowo ,mo przeliwać japcoki w plastikowe butelki,bo szklono ,to potyncjalno bomba,a piwo sprzedawać tysz w plastiku.Tak jak widac ,nom na wsi terorysty niestraszne.No chyba ,że sołtysa zaatakujom z powietrza.Ale i na to pewnie sołtys cuś wymyśli.Jutro ide do urzyndu gminy.Bede sie klucił o tyn podatek od psinów.Jo mom pieskuf czterech i powiedziołem ,że ni cholery ,żodnego podatku nie zapłace.Jedzom,szczom ,spiom na moim podwurku,a jo od podwurka jusz płace podatek.To jak to?Jutro im powim ,tym urzyndnikom,rzeby wzieny tysz podatek od kur ,kacek i innych stworzyń.Co za ludzie?Wiecnie im piniendzy mało.
Pszed chwilom pszyszłem z zebrania.U sołtysa było.W moi sprawie.Jakiś czas tymu ,co żem go wyzwoł od ormowcuw i esbeków (zdania do ty pory nie zminiłem)to rzesmy sie gniwali na siebie.Ale wczoraj pirszy do mnie przylozł ,łape podoł i podzienkowoł.Ale po kolei.Jak sie zaczeny te piersze mrozy i śnig zaczon padac ,to jechołem se wieczorkim ,a właściwie dopiro tako szarufka była,traktorym przez takom polnom droge.Mrus zaczon jusz sciskać,snig coros gensciejszy ,a jo pyr ,pyr se jade.Mnie tam ciepło było ,bom mioł co nieco i sie docieplołem małymi lykami.No i tak se jade,patsze a na drodze cus leży .Myślołem ,że ktus jakiś worek ze śmieciami wyrzucił ,bo to przecie tako moda dzisioj ,że sie wyrzuco gdzie niebądz.Wiele sie nie pomyliłem jakem bliży podjechoł.Na drodze leżoł tysz smieć ,ale wienkszy ,znaczy sie sołtys.Pijane toto bydle było,spało i pewnie by zamarzło.W pirszy chwili tożem sie ucieszył,pomyślołem ,że zepchne go na bok i niech zdycho przez zamarznincie.Jedny wszy mni na swiecie.Odjechołem ,ale mnie litość kozała zawrucić.Wzionem barana do traktora i zawiozem go do dumu,do sołtysowy.No i z ty racji to zebranie było.Cało wieś sie zebrała w dumu sołtysowym i zaczyny radzić jak mnie nagrodzić za tyn czyn bochaterski.Jo ,mimo że wkurzony siedziołem ,to robiłem mine jak nasz ukochany donald w rozmowie z dziennikarzami ,usmichnięty ,zadowoluny i tak w ogule .No i uchwoliły ,rzeby mnie do tefalenu podać do ty audycji o bohatyrach.Nie chciołem.No to uradziły ,rze ulice nazwo moim imienim.Jako ulice ,przecie we wsi jest ino jedna droga.Tysz nie chciołem.No to uradziły ,rze jak umre ,to mi postawiom pumnik wdzinczności.Pewnie sie psie juchy za durzo radyja nasłuchaly.Tam tyż mówiły o jakichś pumnikach czy swiuntyniach co to chcom budowac ,a na kture narud piniendzy za bardzo dawać nie chce.Tysz mnie tyn ostatni pomysł sie nie spodoboł,alem pszemilczoł dyplomatycznie.Tak se myśle ,my Poloki to jestesmy -tu poruwnom do mojego psa-jak muj pies ,którego jusz ni mom ,bo ucikł.Miołem takom cholere ,niczego mu nie brakowało,ciepło buda ,ciepłe jedzynie ,całe podwurko jego ,bom go nigdy nie wiunzoł na łancuch .A tyn wciunż uciekoł,jakby szukoł jeszcze czeguś lepszego.A kaprysne toto bylo ,grymaśne,tego nie chcioł ,tamtego nie zjodł.Dwa razy go odnajdywołem .Ale jak mi ucikł trzeci roz ,to rzem zrozumioł ,że mu u mnie niedobrze musiało być,że go uszczenśliwiołem na siłe,a un chcioł czeguś innego.Tak samo jest z nami.Jakieś tam ,gdzies tam chcom num kolejnom budowle wcisnunć ,niby że trza Bogu podzinkowac za wolnośc.Jakom wolnośc -sie pytom?Do mnie nie docirało czego chce muj pies ,bom przecie prosty i nieobyty,ale te rzondzonce to przecie wykształcune do bulu.I nie wiedzom pieruny ,rze tyn narud chce całkim cuś innego by być zadowulonym.Dobra kuńcze .Jesce se dzisioj otynkuje mojego betonowego tupolewa ,coby na swinta jako wyglondoł.
Ni mom za bardzo co do roboty dzisioj ,winc z samego rana ,jak wstołem i kalisuny naciongłem na dupine,wzionem i se pomyślołem ,że po wsi sie pszejde i zobocze jak to sie ludziska do swiont pszygotowujom.Muj somsiad jusz ostszy sikire,znaczy sie do lasu bedzie niedługo lecioł po hojoczka zwanego choinkom.Jo tysz sie z nim pszejde ,no bo pszecie to wstyd byłby pszed całom wsiom ,jakbym takiego hojoczka kupił gdzies w szkułce albo na targowicy.No jakże to tak?Rosnom w lesie bespańskie a jo mom płacić.Pszecie Bozia by sie obraziła na mnie za takom rozżutność.Ide dali,ale jusz z somsiadem.Obiecołem mu małe co nieco ze sklepu ,to sie mu ino ślipia zaskrzyły jak tyn śnieg w mrozie.No to idzimy do sklepu.Szyby na wystawie ,jak były brudne ,takie som ,ale sklepowo wzina zrobiła taki napis MERY HRISMAS podświetluny chińskimi rzaruwkami i ozdubiony jakumś jedlinom(pewnie kradzionom).Podropołem sie po łbie ,bo cusz te MERY znacy,ale sklepowo powiedziała ,że w wielkim świecie tak se życom wesołych swiunt i tak w ogule to s takim napisym naszo wieś wyglondo bardzi po ełuropejsku.No a w sklepie to wystawiła taki koszyk z wielkim napisym SALE(tysz powiedziała ,że to znacy obniszka cenów).A w koszyku troche badziewia ,jakieś jogurty,kefiry,dżymy,no same cudoki.Kto to u nos kupuje ,nic dziwnego ,rze cały tyn kosz to pszeterminowane wszystko było.U nos w sklepie ,to ino japcoki som zawsze świrzutkie.Wienc ,my tradycyjnie wziniśmy tyn świrzutki towar i idzimy dali.We dwuch pić nie bendziemy ,świnta idom ,tsza sie z innymi somsiadami ponapijać.Dalekośmy nie uszli.Zaros sie pszyplontoł nasz wiejski terorysta,kulawy Maniek.Un nigdy na japcoka ni mo ,ale zawsze nos teroryzuje ,rze jak mu nie domy sie napić ,to sie wezmie i utopi.Taki terorysta.No właśnie o tych terorystach chcionem.Ostatnio sie kolejno zoraza wychyliła w tym świentym mieście Czynstochowie.Alesz to żałość zbiro,jak sie na to popatszy.Wcześni chcion inny Sejm wysadzać ,ale nawet nie piernoł ,ajusz go za łep i prokurator go mo.Tera tyn .Skarżom go ,że chcioł zniszczyć obros.Glupie to chłopisko i tyle,farby urzył.Jakby chcioł zniszczyć ,toby granata se kupił i przed obrazym odpolił.Ale farbom.?No i dobrze jełopowi głupimu.Posiedzi se .Razym s tym od Sejmu.Sie znalazły profesjunalisty.Ni ma dziwne ,że sie w Polsce kiepsko dzieje ,jak momy takich zawodowcuw.Dobrze ,że inne ludzie sprawujom wysokie stanuwiska i chociosz kraść umiejom jak należy.A nawet wcale kraść nie muszom,nagrody se przyznajom na kuniec roku.Ty hamie mosz jakiś talun na tszy stuwki i zamknijn ryło ,a my se nagrody po pare tysioncuw dajimy.No ,ale demokracjo jest ,sprawiedliwość musi być .I ruwność.Jak za komuny .Jedyn mioł futro ze srebrnych lisuw ,a drugi kufajke .Ale sie liczyło ,że każdy odzinie na grzbiet mo.Ustuteczniomy te japcoki we tszech ,patszymy podjiżdżo jakieś auto.Kierofca sie pyto ,że szuko tego od prosiockuw,znacy sie mnie.Chcioł kupić parke ody mnie ,ale jo jusz z prosiockuw downo rzem zrezygnowoł.To było wtedy ,jak sie wzieny za te chodowle pieskuw,kotkuw ,niby że to zabrunione jest.Chociosz wujt uświadomioł mnie ,rze prosiocki to tszymac moge ,ale jo tam wujtowi nie wierze.Wkiedyś pirszym sekretorzym był,cerwuny jak maki na Monty kasino ,a tera wujtym jest.Zaraza wredno,dymokrata od siedmiu boleści.Wienc wzionem wtedy i te prosiocki wszystkie pospszedawołem ,rzeby mnie Aminalsy nie ścigały i żeby mnie nie pokozały w tym programie -psie adopcje.Chliw stoi pusty ,ale na wiesne sie przymirzom otworzyć w nim pub albo jakomś innom knajpe.Bedzie gdzie wypić.Ino jak jo se poradze z tym zakazym polinia w lokalu?Na razie sie nie mortwie.Swinta idom.Moja staro to jusz sracki dostała.Ponad tydziń mijo ,jak dziń w dziń do tesko jezdzi i kupuje ,jakby kuniec świata mioł być.Pszecie te dwa dni to zlecom ino myk .Tak w grudniu i stycniu ,to sie boje z chałupy wychodzić.A jusz do jakiegoś sklepu ,opruc naszego wiejskiego ,to ani nawet.Jak nie jakieś zbiurki jedzynio ,to ślachetne packi,to charcerze na cuś tam zbirajom.Tydziń tymu ,u wos w mieście jakem wlos do sklepu ino po japcoka za niecałe cztery złote ,to rzem wydoł prawie stuwe.Takie fajne dziewuski ,od razu jak wlozem ,zaceny mnie namowiac do kupinia na te zbiurke ,rzem pomyśloł-Gienek ,nie rzałuj,inne tysz niech sie ciesom.A tym dziewuskum to kupiłem po milce.Mota ,jidzta .Ale uny ,chonorowe ,odłorzyły w koszyk do innych towaruw ni powiedziały ,rze inne dziecka bardzi potszebujom takich rzecy.To mi sie podobo.Młode ,ale nie pazyrne ,myślom o innych,pomogajom.Asz mi sie wstyd zrobiło ale mi zaro przeszło.Pszecie japcokim tysz sie dziele z karzdym ,kto mi sie nawinie.Bom pszecie hrześcijanin,a picie samymu ,to wielki grzech i nawet plebon sie krzywi ,jak mo rozgrzeszynie dać .Wim ,bom sie wkiedyś z takiego picio w samutności ,spowiadoł.