Każdy oddział to porażka,bo zapytać ocoś to aż strach czy szanowny pan doktor będzie w humorze i odpowie.Ale kasę za dyzury to potrafią zgarnywać.Co tu mówić dużo jak oni traktują pielęgniarki ,jak zło konieczne,ale to one niestety robią najgorszą robotę,biegają jak mrówki,a lekarze zbierają pochwały i podziękowania za opiekę.A na oddziale ZOL BIEDACZKI SAME NA WŁASNĄ RĘKĘ szukały sponsora żeby im odmalował dyżurkę bo siedziały jak w piwnicy,ale znalazły.Tylko co z resztą kto znajdzie następnego sponsora bo wszystko się sypie?A biedni starsi ludzie leżą w paskudnych warunkach.Dobrze ,że chociaż pielęgniarki i salowe uczciwe kobitki i dbają o tych biedaków.
a może podyskutujmy o tym ile zarabia lekarz. 20 tysięcy z dyżurami pewnie wyciągnie. I o czym tu rozmawiać. A ja mam 1430 zł na miesiąc
W tym szpitalu trzeba by na dyżurkach wywalić telewizory i kozetki i może lekarze wzieli by się za robotę bo co po niektórzy traktują ZOZ jak noclegownie a nie prace. Z dyżurki nie można się ich doprosić do pacjenta.
Parę dni leżałam na oddziale neurologi i muszę przyznać że obsługa pielęgniarek i pracowników tam jest rewelacyjna nie mogę złego słowa powiedzeć. Jedynie lekarze tam nie są zbyt mili. Ale dwie lekarki są miłe taka młodziutka w długich włosach i taka pani doktor włosy na kacapkę i czasami w okularach chodzi. Pani ordynator nie zbyt miłe wrażenie na mnie zrobiła
Leżałam w wakacje w szpitalu, nie życzę nawet wrogowi żeby tam trafił. Warunki są straszne. W wypisie wpisali mi jakieś zmyślone choroby których nie miałam, ale 2 tyg po wyjściu ze szpitala okazało się że jestem chora na naprawdę poważną chorobę.
a co na to uzdrowiciel-cudzotwórca. Bicie piany, propaganda nie swoich zasług.
Był nie jeden dobry lekarz w szpitalu to go wygryżli a teraz jest na prowincji w Waśniowie I moża tam pojwchać ale trudno się dostac
ó.Opowiem wam jak leaam na wewent
Leżałam na neurologi,ginekologi no i położniczym.Neurologia prócz wymagania remontu,nie mogę im nic zarzucić.Pani ordynator to wręcz kochana i przemiła osoba.Na ginekologi zniechęciła mnie do siebie dokt.Martynowska swoim stwierdzeniem,że pozytywny test ciążowy to nie powód,by traktować mnie jak kobitę w ciąży,zatrzymał mnie w szpitalu inny lekarz,gdyż jednak utwierdził się w przekonaniu i co potwierdził kolejnym testem ciążowym,że jednak jestem w ciąży i mam poważne problemy z pęcherzem,wymagam hospitalizacji.Jak tylko pani doktor zobaczyła mnie przyjętą na oddział,traktowała mnie jak zło konieczne.Była bardzo nie miła.Ponieważ mam też problemy z sercem i w trakcie ciąży się nasiliły,z wewnętrznego ściągnięto kolejną p.dokt.w trakcie badania z oburzeniem stwierdziła,że kto mi pozwolił zajść w ciążę?Na szczęście mój koszmar się skończył jak trafiłam na porodówkę,miałam super obsługę,przemiłą pielęgniarkę p.Monikę i choć poród odbył się pośladkowo i był ciężki,tą chwilę(20godz)wspominam bardzo miło.A miało to wszystko miejsce 4 lata temu.
Ja leżałam na ginekologii septycznej dawno bo kilka lat temu, wspominam baaardzo niemile. Nieprzyjemne pielęgniarki, które z łaski odpowiadały jeśli ktoś się o coś zapytał. Jakieś dziwne komentarze i docinki między sobą przy pacjentach, porostu porażka!
Kiedy leżałam do porodu, (przed remontem) wspominam bardzo miło. Takich cudownych pielęgniarek i położnych nigdzie nie widziałam! Wspaniałe, miłe, pomocne kobietki. Widać, że mają powołanie do swojej pracy. Potrafiły zainteresować się każdą kobietą. Wesołe, współczujące, można było o wszystko pytać bez problemu i zawsze odpowiadały normalnie.
Póżniej już po porodzie po drugiej stronie było gorzej.. Tam ze 3 kobietki były w porządku, reszta tylko próbowała pokazać swoją wyższość, i traktowały pacjenta jak zło konieczne. Docinały kobietom mimo, że po porodzie kobieta potrzebuje trochę ciepła, bo to ważny czas po urodzeniu maluszka. Nie każdy też od razu umie wszystko robić przy dziecku, są różne emocje itp. Jednak nie każda z tych pań nadaje się do tej pracy..
Dla mnie nic nie pobije okulistyki. łazienki dla niewidomych ha, ha, Niezamykane kabiny. Prysznic koedukacyjny. Nie ma się nawet jak umyć.
Dlaczego urologii?
Leżałam w szpitalu wiele z powodu wielu chorób i tak Kielce Czerwona Góra personel na 5 warunki na3+Łódz klinika na Kopcińskiego NFZ super 6. Ostrowiec NFZ kiepsko personel tylko w dawnych czasach u Kozłowskiego 5 warunki przy dobrych słowach lekarzy pielęgniarek znośne.Dalej patrzą na człowieka wilkiem i szeptają coś pod nosem.Teraz to nie jest szpital trudno nazwać personel się bawi a ludzie co madrzejsi uciekają stąd do Lublina Warszawy Sandomierza Krakowa Katowic.Przecie tam też obowiazuje prawo NFZ.Moze lekarze z Ostrowca niech biorą lekje z dobrego wychowania i traktowania pacjętów nikt dla przyjemności tam nie idzie.
Żeby leżeć w Ostrowieckim szpitalu to naprawdę trzeba mieć zdrowie!!!
Popieram w 100%. Najlepiej nie chorować :)
Kto tam leżał to wie............
o jakbym to ja była. W wypisie mam choroby, których nie mam. Konsultowałam. Mam za to inną, której nie wykryto. Brak diagnostyki się kłania. Bez diagnozy wpisano mi za to jakby zamiennik nieprawdziwy i parę innych. Bomba na neurologi...pomylił się ktoś kilka razy???