jak to- przecież lekarz jest opłacany z naszych składek. to my go utrzymujemy
anonim przypominam ci ,ze pacjent jest dla lekarza a nie lekarz dla pacjenta jest tam jak dupa od srania oplacana z naszych skladek by nam lizac dupe kiedy trzeba ,a nie kiedy bedzie miał ochote i tak samo placimy by wyglad byl odpowiedni oraz wyposazenie danego szpital i jest swieta krowa tak samo jak jakikolwiek urzedas jest dla mnie ia nie odwrotnie
Gościu z 16:29 przypominam Ci, że nasze składki trafiają do NFZ który je rozdziela i to od jego "widzi mi się" zależy czy lekarz będzie miał zapłacone za 5 czy za 10 pacjentów. Niestety, każdy zawód ma to do siebie, że służy zarabianiu pieniędzy i nikt nie będzie robił jeśli mu za to nie zapłacą. Nawet lekarz! Jest tak jak pisze anonim. Wszelkie żale powinniśmy wylewać do NFZ-tu no i oczywiście naszej "kochanej" władzy, która nie potrafi stworzyć normalnego systemu zdrowotnego..
Powiedz to następnym razem jak zatrzyma cię drogówka i bedzie Ci wlepiała mandat,powiedz to pracownikom ZUS jak bedziesz szedł po emeryturę, pani w urzędzie jak pojdziesz załatwiać jakiś kwitek ...Przecież ich też opłacasz i są jak dupa od srania:).
Bezrobotni i ich rodziny nie płacą składek a maja prawo do świadczeń, podobnie z rolnikami.Taki rolnik placi 300 zl na kwartal a tez chce porady na najwyzszym swiatowym poziomie jak bezrobotny, ktory nic nie placi a mu sie nalezy.
Powinno byc- placisz marną skladke-masz marną poradę.I tak jest teraz. Chcesz miec lepsza opieka medyczna doubezpiecz sie .Proste jak budowa cepa.
pewnie zamieniłam się na głowę, a ty pewnie jesteś pracownikiem personelu medycznego, tylko dlaczego jest najważniejsza książeczka ubezpieczeniowa i PESEL.
Żeby skorzystać z poradni na ubezpieczenie, trzeba trzbea sie tym ubezpieczeniem okazać, czyli miec aktualna ksiązeczke zdrowia- logiczne. Nie masz ksiązeczki idziesz tam gdzie jej nie wymagaja.Czyli prywatnie,Proste
Dlatego, że takie są wymagania odgórne NFZ. Wymagają tego i koniec. Czy to tak trudno zrozumieć? Jeśli w swojej pracy masz jakieś obowiązki to też musisz je wykonać.
Moze po 2012 zamkna ten przubytek ,wykanczalnie maja spelniac pewne warunki unijne po 20 12 wiec to chyba zamkna
Sa jak dupa od srania i nie interesuje mnie jak ich okrada wlasny przełozony czy rzad ja robie swoje i place i wymagam ,to dotyczy kazdego zawodu Reszta jako petenta klineta czy kogokoliek nie interesuje sytuacja w chodze i chce byc obsluzony tak jak trzeba .Jesli przskrobalem sa od tego jak d os r by mnie ukarac a ale maja to zrobic tak bym mial mile wspomnienia ze spotkania ot cala prawda
Komu płacisz ? Urzędowi Skarbowemu i ZUS-owi-to idż tam gdize płacisz i tam wymagaj.
to tak samo jak z brakiem prawa jazdy- nieważne,że posiadasz, ważne ,że nie masz do kontroli i dostajesz mandat. nie masz potwierdzenia ubezpieczenia- recepta bez ulgi
Dokładnie. Jak kupisz bilet autobusowy to też w razie kontroli musisz go okazać. Nikt Ci nie uwierzy, że miałeś ale zgubiłeś ;) Niektórym ludziom trzeba tłumaczyć łopatologicznie bo nie zrozumieją. Eh..
Sluzba zdrowia powinna byc za darmo,a jak sie płaci to powinno byc wszystko załatwiane, nie zeby prywatnie jeszcze drugi raz placić.Ale banda
chleb tez powinni dawać za darmo wszystkim
JAKBYM PLACIŁ NA TO SKALDKI TO OCZYWISCIE ZE TAK, poza tym jest konstytucja która kazdy ma w dupie ,gdziw wyraznie jest napisane o sluzbie zdrowia tez-podobno najwazniejszy dokument
Niedawno leżałam na oddziale septycznym.Opieka,warunki sanitarne to horror.A ordynator Szczepaniak traktuje pacjentki jak niepotrzebne śmieci,a inni lekarze przy nim nie mają nic do powiedzenia.Kobiety uciekajcie do Kielc.Ja trafiłam tam właśnie na b.kompetentnego i miłego ginekologa.A władze szpitala z lek.Szczepaniakiem powinny zrobić porządek.Co do ostatniego zdania do oczywiście utopia,bo w tym naszym zacofanym grajdole ordynator to bóg.
ja ostatnio spędziłam 5 dni z dzieckiem na oddziale pediatrii i powiem szczerze że jako rodzic nie otrzymałam żadnych wyczerpujących informacji od lekarza o wynikach badań bo żaden nie ma czasu dla mnie ten oddział to porażka nie polecam