P.s...a w tym masz racje-żeby wykorzystać instrument trzeba go bardzo dobrze poznać i wtedy chodzi jak trzeba.
Najpierw to trzeba na nim umiec grać a nie odwrotnie,i wtedy go dopiero poznać wtedy bedzie chodził jak trzeba a nie żeby słuzył jako b.droga podstawka pod teksty.Pozdrawiam.
Ja nie wydawałem tyle kasy na instrumenty,żeby służyły jako "podstawka pod teksty " ...niejednego po prostu zjada zazdrość,że gra na byle jakiej zabawce i musi się jakoś bronić. Również pozdrawiam.
Ale mnie niezjada zazdrosc i jezeli grasz to sie to nietyczy ciebie,a ja niegram na zabawce napewno.Pozdrawiam.
W nieodpowiednich rekach nawet Korg Oasis zabrzmi jak Casio,taka jest prawda a wiadomo Casio ma brzmienia wprost z chińskich zegarków
apropo klawiszy to:
Tyros 3 to zabawka, ktora jest poprostu keyboardem, jak również pa2X - chociaz ten drugi jest ciekawy.
nie porównujcie ketronów do yamahy motif - akurat jestem posiadaczem dwóch motif-ów i to co potrafią te klawisze, wraz z możliwościa ich wykoprzystania jest niezwykłym przeżyciem dla muzyka. Bynajmniej dla mnie, bo długo nad nim siedze..
każdy instrument ma w sobie coś, każdy w jakimś sęsie jest niezastąpiony, ale to od ręki sporo zależy, od wiedzy jaką posiadasz..
workstation to brzmienie, a tyros, pa, Va, psr to instrumenty stworzone do grania z tzw. dyskietki, pendrive czy dysku..
osobiście nie znam lepszego obiektywnie sądząc i praktycznie instrumentu od motif Es czy Xs. ale każdy ma prawo wyboru - bo to nam klawiszowcom ma sie podobać to na czym gramy - ja jestem szczesliwy chodź kosztowało mnie to wiele wyrzeczeń.. pozdro dla klapomistrzów :)
.... " workstation to brzmienie, a tyros, to instrumenty stworzone do grania z tzw. dyskietki, pendrive czy dysku " ....Jeżeli masz o tym pojecie to piszesz niestety bzdury....T3 to też workastation tyle że z funkcją keyboardu-napewno twoje Es-y bedą brzmieć lepiej z wiadomych względów,ale dla mnie Xs dopiero tak naprawdę brzmi...
" osobiście nie znam lepszego obiektywnie sądząc i praktycznie instrumentu od motif Es czy Xs " ...może za miało widziałeś,jeśli piszesz te słowa...Pozdrawiam.
Każdy chwali swoje, tak było zawsze..Prawda jest taka, że na weselach ludzie i tak tego nie zauważą bo oni idą się bawić i przeciętnego gościa weselnego nie interesuje na czym grasz.Dobry muzyk potrafi nawet z zabawki wykrzesać prawdziwą muzykę i nie mówię tu o odtwarzaniu..Pozdrawiam i chyba pora zakończyć te spory bo raczej nie dojdziecie do konsensusu.Lepiej iść na piwko ;)
Masz racje ,jakies casio i na jednej barwie tez sie ogra weselisko poco inwestować,takze raz na 2 lata taki muzyk napewno gdzies zagra ,ale zawsze poraz ostatni,tak trzymaj
No tutaj się mylisz kolego ale nie mam zamiaru Cię wyprowadzać z błędu. Jeszcze raz powtarzam, że o muzyku, czy nawet muzykancie(jak kto woli) świadczą umiejętności a nie sam instrument.Ludzi naprawdę to guzik obchodzi na czym ty grasz, jeśli jest to muzyka pod tzw. "buta". Gram dużo, imprezy zamawiane są z 2 letnim wyprzedzeniem(teraz to chyba standard), na instrument nie wydałem więcej niż 5000. Nie czuję się gorszy od innych.Jeśli chodzi o Casio to miało ono swoje 5 minut jeszcze w czasach gdy grywało się na eltronach i estradzie.Nie wiem czy pamiętacie te czasy ale te brzmienia to było wtedy coś..
Tak? to cos CI powiem ,grasz nieudajesz drugi zespol odtwarza z mida czy czegokolwiek i tak to podobnie brzmi dla ludzi,i co masz z tych swoich umiejetnosci?ty masz imprezy ale oni tez maja .chociaz gdyby grali naprawde nikt by ich niezamówil,bo nieumia grac tylko za nich gra własnie sprzet i gdzie jest tu sprawiedliwość ,i niezgadzam sie z tym bo kiedys sam tego doświadczyłem.I nikt mi niepowie że sprzet niegra dużej roli ,człowieku przeciez niebedziesz miał brzmienia a teraz ludzie młodzi sa bardzo osluchani i zwracaja na to uwage nie tak jak kiedyś było.Jak grasz to wiesz jakie teraz wymagania maja ,a jak kiedys było?nawet te 10 lat do tylu
Mam satysfakcję że gram, mam pieniądze, dobrze się bawię przy tym.Dla mnie to dużo. Nie interesuje mnie co robią inni, niech mają imprezy, mnie to nie przeszkadza skoro ja też je mam. Kiedyś mnie to wkurzało, że ktoś nie umiejąc grać idzie na wesele ale teraz mam to gdzieś. Pewnie, że nie ma sprawiedliwości ale tak jest na każdym kroku i w każdej dziedzinie, nic z tym nie zrobimy. Co do ludzi to różnie z tym bywa. Do mnie często trafiają tacy, którzy twierdzą, że chcą mieć prawdziwe wesele, takie jak były kiedyś.Także chyba trafiliśmy w niszę na rynku i bardzo mnie to cieszy.Pozdrawiam i życzę sukcesów bo sezon trwa.. ;)
Witam
Jest pod wrażeniem tego jak gracie. Bawiłam się na weselu z waszym udziałem. Niestety muszę się zwrócić do szukających zespołu na wesele:
1.
Musicie sięliczyć z tym, że któryś z panów założy jeansy lub krótkie spodenki a obowiązkowo każdy inną koszulę, więc jeśli wesele ma się np. odbywać w Pałacu Tarnowskich to ktoś może ich wziąć za sprzątaczy. To przykre, ale widzę, że nie tylko ja na to zwróciłam uwagę.
2.
Zespół robi natrętnie częste i długie przerwy
3.
Powinni większą uwagę przykładać do zabawiania gości nie tylko za dodatkową kase
4.
Nie dawajcie im zbyt dużo wódki. Nie każdy na weselu leży pod stołem i nie zwraca uwagi na waszą trzeżwość.
Poza tymi 4 sprawami, na które wspólnie z rodzina zwróciliśmy uwagę zespół gra fajnie. Niestety problem jest w tym, że gościom dobre granie nie wynagradzało ciągłego siedzenia za stołem.
Panowie: weżcie sobie to do serca bo konkurencja rośnie!!
Pozdrawiam
Np.Kurzweil napewno niema konkurencji,a co powiesz o Korg Triton Xtreme?bo z podobnej półki jak es
Było zajebiście. Mieliśmy wielu gości i nikt nie widział lepszego zespołu:) Grali zajebiście, nie robili przerw. Po prostu klasa. Jak tylko będę miał możliwość to będę polecał każdemu chłopaków.
Mam nadziej że się jeszcze spotkamy, choć w troszkę innych rolach:)
Posłuchaj "to co pod brzuchem konia się znajduje" To czy ktoś gra z dyskietek, czy akompaniamentem, czy tylko brzmieniami (live band) to jest to jego sprawa. I to para młoda wybiera kogo zatrudni a nie ty "to co pod brzuchem konia się znajduje". Praca zespołu muzycznego opiera się na wieloletnich mozolnych próbach kilkugodzinnych, polega na stworzeniu odpowiedniej atmosfery na weselu aby się goście bawili, jest to praca kilkanaście godzin na stojąca gdzie nadwyręża sie cały czas struny głosowe, gdzie jest noszenie sprzętu kilkaset kilo, i później składanie. ALE TY NIE GRASZ więc nie dawaj nam tu rad to co "pod brzuchem konia się znajduje"