Mikołajów było wielu, ale do ODKu przychodził zawsze taki sam. I zawsze trzeba było usiąść mu na kolanach ( w obecności dorosłych -;)) i udawać, że się go nie boimy, uśmiechnąć się następnie do zdjęcia. Kto z nas takich zdjęć nie ma? Mikołaj dawał paczkę mikołajkową. Podstawowy skład: herbatniki maltanki w masie czekoladopodobnej ( dziś są w sprzedaży ), jabłko, , katarzynki ( też są ), galaretka na wagę taka z białą warstwą i jeszcze kilkoma innymi - mogła być czerwona, zielona, pomarańczowa-;), groszki. Ja pierniczę groszki.........Moje zęby nie ucierpiały na szczęście. Kto pamięta, co jeszcze było w tych paczkach? Pamiętacie? A potem była zabawa, taka prawdziwa, z orkiestrą. Godzina 20 - do domu ! W zimie sanki na liniowcu, górka Polna - Mickiewicza, albo na tzw. Żydzie ( na Piaskach ). Kto tak nazwał? I czemu? Może ktoś wie? A pierwszego maja staliśmy 2 godziny przed rowerowym, żeby przejść w pierwszomajowym pochodzie przed widownią uczepioną min. wzgórza Kościoła Św. Michała. Pajacowanie kończyło się na wysokości budynku Milicji Obywatelskiej. I lecieliśmy do wesołego miasteczka za ZDKiem !!!! Na łańcuchówkę! Ja się nie dałam. I dobrze, bo miewam nudności w zakręconych sytuacjach-;) Ale za to diabelski młyn ! To był wyczes !!! Prawdziwa wieża widokowa ! Zawsze była do niego kolejka...Pamiętacie, po ile były bilety? Po 2 zeta jakoś tak , nie? A potem wakacje i Rawszczyzna. Smażylismy się na słońcu, niekoniecznie nasmarowani kremem z filtrem, popijając napój z torebki...........NAPÓJ Z TOREBKI !!!! Taki pomarańczowy, żółty albo czerwony ! Czerwony miał taki posmak cierpki, żółty był chyba najsłodszy? Była nawet zjeżdżalnia do basenu, pamiętacie? Do jednego z tych małych, dla dzieci. Ale jakby to ująć - trochę gorąca od słońca -;) A za basenami, za trybunami była kręgielnia. Taka z wykładziną PVC. I co najważniejsze - MOSIR Rawszczyzna posiadał przykładną ścieżkę zdrowia. Były płotki, trasa do biegania -;) Tam chyba korty tenisowe tez były? Oczywiście betonowe, jak rzeczywistość. No i co tu dużo kryć, jak ktoś wstał rano i przyszedł na basen wcześnie to miał lepszą miejscówkę na trawie obok basenu. A teraz, podobno nie ma już odkrytego, tylko ten pod dachem? Jak cholera za karę, przecież odkryty to sama frajda !!! Pewnie większe koszty....Potem było LO - byliśmy kiedyś z kumplami ze " Staszka " w takim małym sklepiku vis a vis starego drewnianego kościółka przy Obrońców Stalingradu. Sprzedawał tam pan o mocno kulistej budowie ciała. Był jak napompowany. A na szybie wisiał napis: lody kakaŁowe. Nasza koleżanka pokazując panu szpilkę spytała: a spuścić z pana powietrze? Zwiewaliśmy stamtąd w podskokach. Dziś już nie ma Obrońców Stalingradu. Ale są fajne wspomnienia. Pamiętacie jakieś fajne historie? Imprezy na Rynku? Albo w muszli koncertowej -;) Na Bielinach też była muszla. Jest jeszcze? Wie ktoś?
nie ma muszli,nie ma koncertów,są tylko wspomnienia,ile to kilometrów wydeptało się na Alei z radiem w ręku i muzyką z niego -płynęły rocki z Radia Luksemburg,a potem przyszła Trójka,a w niej niezapomniene- MINI MAX,KLUB GRAJĄCEGO KRĄŻKA,LISTA PRZEBOJÓW 3-ki,i niezapomnieni prezenterzy>>Gaszyniski,Mann,Kaczkowski i wielu innych.Potem Kryształowa i te pierwsze wzdychania do dziewczyn.
Ile radości sprawiała kompiel w Kamiennie nawet było wyznaczone kąpielisko na przeciwko działek, albo kajaki na Romanowie,wspomnienia wspomnienia i chce się powiedzieć "Gdzie się podziały tamte prywatki","Kolorowe jarmaki" został tylko "Żólty jesienny liść" i "Wspomnienie" i nie ma już "Jednego serca",które dla nas śpiewało !!!!!!
Kost, ty masz te same klimaty co ja. Chyba to samo pokolenie? Łza się w oku kręci.
rocznik 52,a wspominać jest co.nie jesteśmy zbyt starzy młodzi też,jest jeszcze wielu co napewno pamięta te młode lat spędzone na sankach w wąwozach/górki za ulicą Wiejską/,pierwsze łyżwy i jazdę na przyczepkę za eMKaeSami,w stronę Szewny,ruch na drogach był znikomy tak że w miarę bezpiecznie było się poruszć po drogach,a wycieczki rowerowe ilu to wtedy jechało na taką wycieczkę,było tak ,żę na wyjazd przychodziło nawet do 30 chętnych,zbieraliśmy się w parku hutniczym/mieszkałem wtedy na ul.Stanika obecnie Klimkiewiczowska/i wiele innych atrakcji których młodzież dzisiaj brakuje,były to lata beztroskie Autostop ruch hipisowski do którego niektórzy się upodobniali,bo tak na dobre do Polski nie dotarł na dobre,ale blo fajnie i jest co wspominać
Z pozdrowieniami dla Ciebie 'chuchalscy' i tych którzy to pamiętają....kost
zapomniałem ..pamietasz "Ostrowiankę" na Reja, a nie ostrowczankę ,tak więc OSTROWIAK I NIECH TAK ZOSTANIE W NAS URODZONYCH W OSTROWCU ŚWIĘTOKRZYSKIM/ a jest miejscowości o nazwie Ostrowiec jeszcze 5 tam mogą być ostrowczanie
kost
omg jak to nie ma muszli !!!! co sie stalo ???dawno nie bylam juz w ostrowcu wiec nie wiem co sie dzieje w tym miescie ale zawsze bede wspomonac ostrowiec jak najlepiej przezylam tam wspaniale dziecinstwo hihii
:-)) jak fajnie napisane. Pamiętacie też pewnie wesołe miasteczka, strzelnica i jakieś takie piórko do wygrania czy misio. I "Biełe jerozy" w głośnikach :-)) i baloniki na druciku. Wesole miasteczka nadal sa, ale jakby mniej wesołe niż wtedy..
wesołe miasteczka nie są już takie fajne. A pamiętam gabinet śmiechu -;)-;)-;) I potem takie lody ciepłe z taką ciapają kremową brrr. A jak zbudowali Łysicę to chodziliśmy tam " zaczerpnąć " ( po naszemu ) wielkiego świata, zasiadaliśmy w kawiarni i kupowaliśmy ciastko " marzenie " oraz pepsi. Ztyłu był sklepik z kasetami i płytami. Taki malutki, po schodkach się wchodziło. Kasety były popularniejsze, bo wtedy większość miała takie kaseciaki. Radiomagnetofon Grundig np. -;) Słuchaliśmy muzyki zachodniej i mówiliśmy płynnie po rosyjsku -;)-;)-;)!
nom wesołych miasteczek to już nikt prawie nie odwiedz.... :(
Tak, tak pieknie napisane, chyba ten sam rocznik.
1maj, oczekiwanie na pochod z choragiewkani w reku,potem pierwsze lody obok kosciola Michala.1 wrzesnia mozna bylo spotkac znajomych-apel na Placu Wolnosci..lato, siedzenie pod blokiem, rower i na Gutwin, czy Romanow-skakanie z mostu dla pociagow,kapanie w czystej wodzie, Rawka, pamietam ta sciezke zdrowia!!niezly numer, nigdy nie widzialam nikogo kto by z niej skorzystal,ale zawsze byla odnawiana..i ten asfalt-topily mi sie zawsze w nim buty, byla zabawa kto dluzej wytrzyma.potem napoj gazowany w kubku kupowany, na placu Wolnosci, z takiego wozka z syfonem.
czasem w niedziele jakis"koncercik" w muszli w parku przy Aleji, duzo pozniej wagary na Romanowie, pizza w Havanie, i pierwsze piwo jak powialo wiekszym swiatem i zaczeto otwierac knajpki np Cafe Browar..
i Staszic z najmniejsza sala gimnastyczna na swiecie :-)i filmy z ZDK-u, jak sie obrzucalo siedzacych pod balkonem papierkami.. matura, kasztany na Aleji, pierwsze dyskoteki, a jakze na Rawce i w palacyku na KIlinskiego.pamietamy, pamietamy!to piekne, ze tyle osob w roznych miejscach swiata ma podobne wspomnienia.piszcie tak fajno sie wspomina.
Mrugałka !!!
a w Havanie była pizza z kapustą ! Pamiętasz? Najlepsza na świecie ! W żadnej pizzerii w wielkich miastach takiej nie kupisz........zapomnij. A pamiętasz lodowisko na czwórce?-;)Wiesz już, kim jestem?-;)
Czytam powyższe i łezka w oku....
Albo temat wspomnień rozbuduje się na forum (bo coś czuję, ze tak będzie), albo faktycznie jest potrzeba podstrony wspomnieniowej, wtedy vide mój wątek wyżej...
Romanów, Kierkut, Gutwin, kolejki po bilety na jakiś super film w ZDK-u..
Jest jeszcze kino Hutnik? Takie od tyłu ..A super księgarnia z płytami na początku Alei, po prawej zaraz jak się zeszło na dół schodami od Wąskiej Uliczki?
Już nie spytam, czy da się wykąpać w Kamiennej, bo już ze 30 lat temu nie można było i nie wierzę, żeby coś się zmieniło..
Kocjusz, a ja niestety nie moge sie zorientowac po kapuscie w Havanie ktos Ty..kapuste pamietam.NIGDY wiecej nie widzialam pizzy z kapusta.pycha.Lodowisko-jasne, takie fajne lyzwy wypozyczalo sie na czworce i nikt nie bal sie po ciemku wracac do domu.a na czworce nie bylo zawsze przyjemnie..
pozniej wracalo sie najslynniejsza linia busowa w ostrowcu 16-stka, ktora zaczynala sie pod szpitalem..pol klasy wracalo, bo powyprowadzalismy sie na "nowe"osiedla, Stawki, Rosochy, Radwana..
No i Ty na Radwana -;)
A ja zostałam tam - u nas -;)
Ostrowców jest 5 ?? Kiedyś sprawdzałem, to było 13, w tym tylko 2 miasta, Świętokrzyski i Sławieński. Reszta to wsie.
..u nas ..na Kochanowskiego?
powoli sie domyslam,Tobie latwiej bo podpisuje sie wlasnym nazwiskiem :-)
powspominaj cos wiecej..
E tam już wiesz -;)
Rowery pelikany - biały, pomarańczowy i czerwony. Ciekawe, co się dzieje z Krzyśkiem.....Krzysiek? jesteś gdzieś?