Ja również nie jestem zadowolona z tego jak panie z PUP obsługują petentów. Doradcy zawodowi są nawet w porządku, ale te babki co odkontowują to masakra. Trzeba stać jak jak słup soli aż pani łaskawie (i z łaski) poprosi do siebie. Nie, nie są miłe, nie mają dobrego podejścia do ludzi, mam nawet wrażenie, że traktują bezrobotnych jak ludzi jakichś gorszych. oczywiście nie piszę tego o wszystkich tam pracujących. Ja miałam doświadczenie w pracy, gdzie też obsługiwałam petentów i nie wyobrażam sobie czegoś takiego, żebym mogła być dla nich nie uprzejma, nie życzliwa. Nie pokazywałam swoim zachowaniem, że jestem wielce pani urzędniczką, wręcz przeciwnie starałam się jak najlepiej im wszystko wytłumaczyć.
Tak panie w stażach są młode z jedną chodziłam do tej samej szkoły jest w moim wieku:-)
Co do ofert stażu nigdy nie ma nic ciekawego, ciągle tylko fryzjer albo sklep spożywczy. Nigdy nie natrafiłam na ofertę do jakiegoś urzędu, a jednak (np.) w UP chodzą stażyści, więc jakoś na ten staż się dostali...ciekawe jak-też jestem chętna:-)
Kochani naiwni przyjaciele gdy tatuś jest radnym załatwi córuni,synuniowi prace w urzędzie gminy, tak jest w bodzechowie,sadowiu, waśniowie i gdzie indziej pewnie też.....po prostu trzeba mieć dojścia.........a biuro pracy to ten szef ich terroryzuje i dlatego tak pracują......są zastraszeni
co do stazy to trzeba poprostu isc do jakiegos urzedu i uciazliwie przychodzic - dwa, trzy razy w tygodniu i napewno sie uda ... ja tak sie dostalem ..pozdrawiam i zycze powodzenia
Nadal utrzymuje że niektóre osoby pracujące w PUP - ie są w miare miłe:) Ale ostatnio zastanawiałam się nad tym że w pokoju od staży też jest jedna stażystka, tak przynajmniej jest napisane na tabliczce na drzwiach, i ona jest juz tam conajmniej od roku......więc jak to jest?? ile można być na jednym stażu??
wychodzi na to, że na stazu możesz byc tym dłużej im szersze masz plecy
heh:) dobrze to ująłeś, no ale chyba staż można maksymalnie rok odrabiać, a ona jest juz na pewno o wiele, wiele dłużej. Nieźle ktoś musiał sie nagimnastykować żeby obejść te wszystkie przepisy.
ja mogę napisać po imieniu i nazwisku kto prace w PUP ma po znajomości,ale po co miałbym tą osobę kompromitować wystarczy, że jej matka pielęgniarka ją sama kompromituje chwaląc się,że załatwili to swojej jedynaczce!,bo mają znajomości!
Tam wszyscy pracuja po znajomosci. Tak wynika z wywiadu jaki udzielila jedna z doradcow zawodowych. TA PANI PIERWSZA DO ZWOLNIENIA niech poczuje jak sie czuje osoba pozostawiona bez srodkow do zycia.
ta osoba ktora napisala ze tam pracuje niech poda z kim jest z pokrewniona ze dostala tam prace. Tam tak poprostu pracysie nie dostaje, jest tylko po znajomosci. Mam nadzieje ze w przypadku tej osoby "nie wchodzi w gre" to drugie kryterium. TAK przeciez podal jeden z doradcow zawodowych. Widac wyraznie jakie osoby dobral sobie dyrektor tego budynku. Czas na zmiany. Dyrektorze odejdz wreszcie i zrob miejsce dla ludzi uczciwych i chcacych pomoc osoba postronnym a nie tylko swoim i zabierz wszystkich tych ktorych zatrudniles po znajomosci. A moze ci pomoc i dostarczyc ci taczki. Powinnes wiedziec do czego.
a Pan Paluch starosta sprawuje nadzór nad PUP i posiada listę osób,którzy są w kadrze rezerwowej (dobrze że nie poborowej z racji wieku :))
a dlaczego nikt nie zgłosi,tej sytuacji do korupcji STOP KTÓRA TO KOMÓRKA MA SWÓJ NR TELEFONU kielecki? dlaczego nikt tego nie zgłosi?hm??bo to donosicielstwo?czy sprawiedliwość jak jedna z drugą straciłaby pracę!!!!ola itp jedynaczki
o czym Ty Aniu mówisz? tu nie trzeba zgłaszać,tu trzeba zablokować dostępu
do (gabinetów),Gdyby parę osób zarejestrowanych w PUP nie wpuścili do budynku p.dyrektora tudzież starosty,wówczas media i służby porządkowe w momencie zajęły by się sprawą i........może byłoby sprawiedliwiej??
Ludzie dajcie już spokój, szukacie dziury w całym. Zajmijcie się sobą swoim sprawami. Co wam to da, szukacie sensacji, tracicie tylko niepotrzebnie nerwy. Tez mnie to boli, że tak jest!! Nikt tego nie zmieni. Jeden ma za dużo, a drugi ma za mało, nie wszystkim od natury to samo się dostało. Nie ma na tym świecie sprawiedliwości i nie będzie nawet po śmierci!!!
Z resztą nie tylko w UP prace dostaje się po znajomościach w innych urzędach też tak jest, że zatrudnia się swoich. Tylko robi się konkurs, żeby wszytko było legalnie.... A i tak z góry wiadomo kogo przyjmą.
dokładnie prawie wszystkie urzędy w Ostrowcu zatrudniają swoich ludzi... a co do obsługi interesantów.. hmm... tak samo jest w Starostwie, Zusie Skarbówce itd... wiec dajcie juz spokój i zajmijcie sie swoimi sprawami.
Do martusia83 i gość: a właśnie że nie damy sobie spokoju !! Skończyłam renomowaną uczelnię, mam kilkuletnie doświadczenie i też nie mogę znaleźć pracy w rodzinnym mieście, bo jakiś patałach z byle uczelni i bez doświadczenia dostał pracę tylko dlatego, że ma znajomości!. Ja obecną pracę dostałam bez znajomości i zapewniam, że można w ten sposób dostać pracę, ale niestety nie w Ostrowcu. Pewnie tak piszesz bo sama miałaś załatwioną pracę. Uczciwemu człowiekowi trudno się z tym pogodzić, że musi się wyprowadzić z rodzinnego miasta w poszukiwaniu pracy tylko dlatego, że nie ma cioci/wujka/... na stanowisku.
Maja popieram....a potem mamusie się chwalą ze za 10 tysięcy córci załatwili prace w budżetówce!!! i czym się tu chwalić....że się korupcje uprawia