Witam.
Poszukuję pilnie pielęgniarki, która przyszłaby do domu dać mojej córce zastrzyk.
Czy znacie kogoś i moglibyście mi podaj nr telefonu?
PILNE !!!!!
Jestem studentką 3 roku pielęgniarstwa i daję zastrzyki:)
Proszę o kontakt na maila moncia1008@op.pl
jestes nieodpowiedzialną osobą i mam nadzieję że wstrzymają |Ci licencję
Dziękuje wszystkim za zainteresowanie. Udało mi się "kogoś" szybko zdobyć z mojej przychodni. Nawet nie wiem kto jutro przyjdzie do mojej córki :( Na weekend też będę potrzebować pielęgniarki. Więc jak ta pani jutro nie da sobie rady z moim dzieckiem to odezwę się do Ciebie Aneta16 i dam Ci moje namiary.
Moja córka na samo słowo " zastrzyk" dostaje spazmów , więc chwała temu kto da jej radę ;-)
Dziecku zastrzyk daje się w przychodni!, żeby w razie czego był lekarz!
No właśnie.Żadna odpowiedzialna pielęgniarka nie zrobi tego w domu.Chodzi o bezpieczeństwo dziecka.Zawsze istnieje ryzyko wstrząsu, co w domowych warunkach może skończyć się tragicznie.
Iniekcje w domach były robione, są robione i będą.Oczywiście,ze zależy od rodzaju zastrzyku, bo penicyliny nikt nie poda nikomu, za duze ryzyko i odpowiedzialnosć.
będą robione, dopóki nieodpowiedzialne pseudopielęgniarki będą "dorabiały" u nieodpowiedzialnych rodziców- chociaż ci ostatni nie musza wiedziec, ze nie tylko penicylina może spowodować reakcję alergiczną. a czy studentka jest uprawniona do wykonywania zabiegów to już inna kwestia...
Mnie dawano w latach 70 w domu i żyje.
Pielęgniarka z kursem" środowiskowej" też jest nieodpowiedzialna? Co do uczennic czy studentek, to inna sprawa.Takiej na pewno nie pozwoliłabym dać nawet sobie zastrzyku ze zwykłych witamin. Takie dorabianie traktują jako zwykłą praktykę. Tylko i wyłacznie pielęgniarka doswiadczona, i taką właśnie polecam Annie.
zresztą, Twoja w razie czego będzie wina, a najbardziej RODZICÓW
aneta16 dzięki za pomoc, ale już mi nie potrzebna. Pielęgniarka dała sobie dziś radę i będzie przychodzić regularnie.
Mówicie ,że lepiej iść do przychodni, pewnie tak,ale nie zawsze można.
Córka ( ta chora) ma gorączkę , cały czas śpi i na nic nie ma sił. Cięzko by mi było iść z nią do przychodni dwa razy dziennie.
Po za tym mam jeszcze jedną córkę, pół roczną i nie mam jej z kim zostawić w domu, więc musiałabym ją za każdym razem brać do przychodni. Nierealne jak dla mnie.
Pozdrawiam
Anno, nie tłumacz się:). Ja też korzystam z pomocy pielęgniarek , które przychodzą do domu. Nie podoba się takie postępowanie osobom, które nie były zmuszone do korzystania z takich usług, więc nie rozumieją tematu.
Pozdrawiam i życzę zdrówka dla córeczki.