Czy to się wogóle opłaca?zamontowana je u mnie przed tym sezonem grzewczym i nie wiem jak na tym wyjdziemy... jak to wygląda u WAs?
jak będziesz oszczędzać to w miarę dobrze wyjdziesz ale jak sobie pozwolisz grzać to potem ladnie zaplacisz.
To co ,żeby nie dopłacać to mam pozakręcać grzejniki na zero??? absurd
A chcesz grzać i nie dopłacać?to jest absurd.Zresztą po co pytasz jak wiesz lepiej!! Chyba masz tam podziałke 5 stopniową i ustawiasz sobie ile ma grzać.
ale praktycznie rzecz biorąc to termostat na 2 powoduje ,że kaloryfer jest zimny
chcę mieć w domu normalną temperaturę i nie dopłacac... nie jest to możliwe?
Ja jak jest taka temperatura na dworze(chodzi mi,że nie ma dużych mrozów) to dogrzewam na 3 na 3z kawałkiem:-), a jak się zagrzeje to zakręcam. Schłodzi się w mieszkaniu to znów odkręcam. A ile mi przyjdzie do zapłaty to się okaże:-). Moi sąsiedzi prawie nie grzeją-to potem nie płacą czynszu w okresie letnim jak jest rozliczenie grzania przez 3-4 miesiące. Jak ktoś lubi żeby mieć gorąco w mieszkaniu to normalne, że musi sobie więcej dogrzewać.
a jeszcze jedno jak są podzielniki na grzejniku to nie dosuszajcie wtedy np.prania bo to dobija i to dużo.
Z fiolek odparowuje nawet jak dogrzewasz dom farelką.
A jak jest z elektronicznymi miernikami? Sa gdzieś w Ostrowcu zamontowane?
O jakich fiolkach piszesz-bo nie wiem o co chodzi?? Normalnie elektroniczne są u nas. po sezonie chodzi koles i odczytuje z tego podzielnika. Nie wiedziałam i w tamtym roku zdarzało mi się dosuszać pranie- to prawda,że wtedy dobija na licznik:-). Potem hydraulik nam powiedział, że nie można tak robić bo wtedy jak to odparowuje to ten czujnik dobija(mogłam coś zle nazwać bo nie znam się na budowie tego urządzonka:-)). a na grzejnikach w łazience podzielników nie zakładają-właśnie ze względu na dużą wilgotność.
W większości ostrowieckich bloków są zakładane pomierniki składające się m.in. z dwóch rurek z cieczą (zwanych fiolkami). Jedna rurka z zeszłego roku, druga z bieżącego. Z tych rurek odparowuje ciecz i odczytują na skali ile tego ubyło.
Liczyłam, że elektroniczne nie naciagają tak jak fiolkowe nie swojego ciepła.
Najlepszym miernikiem byłby chyba przepływowy, mierzący ile faktycznie gorącej wody przepływa przez nasz kaloryfer. Płaciłoby sie za faktycznie dostarczone przez MEC ciepło.
podzielniki wyparkowe/kapilary/ czy elektroniczne w zależności jakie są zamontowane maja jedna zasadę są urządzeniami porównawczymi i nie zliczają zużytego ciepła indywidualnie .Odczyt gigakalorii zużycia jest pobierany z licznika głównego następnie zliczane są dane z wszystkich podzielników i dopiero porównywane z każdym mieszkaniem Naddatek cieczy ma wyrównać straty poza okresem grzewczym/choć nie do końca w praktyce nawet przy całkowitym zakręceniu i tak ciecz wyparuje po za"0"/.Natomiast zawory są z termostatem/takie bynajmniej powinny być/skala na nich 5 stopniowa to temperatura w której po osiągnięciu na danym zakresie zawór zamyka dopływ wody i tak 1-16 stC,2-18,3-22,4-24 i 5-26/zależy to też od marki zaworu/ moje tak mają.Z mojego doświadczenia przy ocieplonym bloku i wymienionych oknach nawet przy -20 st mrozie w mieszkaniu miałem 20 st C/nie wszystkie pokoje ale przeciętnie nie spada poniżej 18 st/ oszczędności wahają się w granicy 600zł .I nie ma tu mowy o wyższych kwotach ponieważ w zależności od spółdzielni/tak było/koszty stałe to 50-60%. np płacisz rocznie np 1200 zł to zapłacisz 600-700zł kwota zalezy też od wielkości metrażu podane tu są orientacyjne.
jak przelicza się te jednostki na podzielniku elektronicznym? co oznacza ta cyfra np 3540?to dużo czy mało?
oczywiście za normalną temperaturę w domu słono się buli.
U mnie po zeszłym sezonie miałam 1500zł nadpłaty ;) A grzałam tak jak zwykle.
Ten zwrot 1500 to żart chyba.
Chyba,że kombinuje się coś z kapilarami...
jak to Agatko wygląda? napisz bo jesteśmy ciekawi...