nie praca a zapier....ol od rana do świtu
Praca sezonowa to nie wczasy trzeba i powinno się zapi er da lać,obiboki niech siedza w domu,pracy niema dla nich
Ogólnie , jeśli chodzi o pracę sezonową nad morzem, to zależy gdzie i u kogo!Każdy pracodawca chce jak najtańszym kosztem zagonić do roboty od świtu do nocy każdego dnia. Jak chcesz pracować to i owszem narobisz się, że po całym dniu harówki nie myślisz o rozrywkach , tylko chcesz jak najszybciej rozłożyć się na łóżku w godnych warunkach i zregenerować siły na następny dzień. Musisz mieć przy tym końskie zdrowie, bo zarobisz jak nabijesz godzin , dwa miesiące w miesiącu. Oddasz część na podatek, składkę zdrowotną a do ręki dostaniesz ok. 1500-1800 zł. Ot to taki biznes zrobisz nad morzem w okolicy Trójmiasta, Jastarni i Helu. Wyśpisz się w piwnicy zawilgoconej z grzybem na ścianach , traktowany jak trzecia kategoria niewolnika pod każdym względem , bo Twój pracodawca musi wyjść na plus z dużą premią na koniec sezonu. A Ty? , te marne zarobione pieniądze musisz wydać na doprowadzenie organizmu do dalszej egzystencji. Konkludując - oszukany pracownik , w następnym roku już tam nie wraca do pracy. Tak dzieje się w tym sezonie, a ceny???? bardzo wysokie, To prawda w całej okazałości, ja to wiem . Pozdrawiam wszystkich wytrwałych !!!!!!!!!!!!!