Nawiazujac do watku...ja zdalem za 3 razem 25 lat temu.Za 1 nie,gdyz wiechalem na linie bezwarunkowego zatrzymania sie.Za 2 gdyz jechalem za wolno /40km/.Byl listopad i bylo mokro.Po 2 razie dostalem instrukcje /do ktorego taryfiarza mam sie zglosic,oczywiscie za niewielka oplata on mnie pocwiczy ze 2godz/.Tak zrobilem.Gdy za 3 razem zdawalem omal nie przejechalem chlopa i tez zgasl mi silnik na skrzyzowaniu.Ale zdalem.Mam ten ,,zabytkowy dokument''.Zrozumialem,jednak ,ze nie dla mnie jest ta profesja.lepiej bedzie jezeli mnie Ktos przewiezie,zawiezie podwiezie.Syn jest dobrym kierowca chociaz mam do niego niekiedy uwagi.W dzisiejszych czasach trudno sobie wyobrazic zycie i egzystencje ,bez samochodu.Trzeba zrobic sobie jednak rachunek sumienia przed ,,faktem#^"bo potem jest juz za pozno.
a miało być prawko z powrotem w ostrowcu, wiecie cos na ten temat?
tak, będzie jak kaskader dostanie na to licencje żeby było 2 w 1....nie treba sie bedzie nabiegać....
To nie jest takie proste i szybkie.Ten ich nowy ośrodek jest ładny i duży i podobno spełnia wymogi ale Kielce nie odpuszczą kasy!!!!!!
ja w tbg zdaje 5 raz i zawsze nie zdawałem przez to że się kłóciłem i gościa wyprowadzałem z równowagi, ostatni raz egzaminator mi na to zwrócił uwagę, postaram się teraz zamknąć gębę i przetrzymać wszystkie uwagi o ile takie będą :)
a tu proszę sobie filmik oglądnąć jak się robi kopertę
http://pl.youtube.com/watch?v=XcjFv3z_qo4
Wszyscy uciekają z Tarnobrzega, np. na kolejny egzamin po oblanym czeka się niekiedy 5 dni :)
Za 5 razem zdałem bez żadnego błędu :D wszystko dlatego ze zamknęłem gębę i się nie odzywałem :D :D
co wy piszecie????po 7 razy zdawac prawko???i to w Tarnobrzegu???przesada!!!pare skrzyzowan,miasto male,a co dopiero zdawac w duzum miescie,gdzie sa przejazdy tramwajowe,duze ronda,skrzyzowania!!!
Ja zdalam za 2 razem ,w duzym miescie,i dla mnie jest to niepojete,ze po tyle razy sie podchodzi do egzaminu!!!Kolezanka tydzien temu zdala za 1 razem,polecam zdawac w sobote,naprawde!!!a do dawania łapowek,to sami egzaminatorow przyzwyczailiscie!!!zeby miec to z glowy,za soba!PAN DA PAN ZDA!!!!
Pozdrawiam!!
ja zdałem za pierwszym razem, bez żadnych łapówek, propozycji itp..
Praktyki się nie obawiałem nic a nic. Wiedziałem, że dam sobię radę i koniec.
Traktowałem ten egzamin jak zwykłą jazdę samochodem. Zero stresu, zero obaw. Egzamin potraktowałem tak jakby tego egzaminatora obok mnie nie było.
Bardziej obawiałem się teorii, ale poszło super( 0 błędów).
A był gostek co zdawał już 16 razy( 13 egzamin jest gratis):)
Zdolny chyba był i jest:)
kolego JA..
za gębe to nie można " nie zdać". Albo umiesz jeździć, albo nie.
Uwagi miał, bo widocznie jeździć nie umiałeś.Proste.
A jeśli miałbyś wątpliwości co do oceny egzaminatora, to zawsze możesz się odwołać- masz na to 2 tygodnie. Jest zapis z kamery , gdzie wszystko dokładnie widać. Jeśli mnie egzaminator uwaliłby "za gębe", to odrazu po egzaminie składał bym odwołanie od jego decyzji.
Nie skorzystałeś, więc wniosek nasuwa się sam.
W chwili obecnej czeka się na ustalenie terminu około tygodnia, a nawet krocej
jo na kunia zdołem za oprszym razem a wy pierony jasne jezdzita po całym powiecie zdawac wstyd psiakrew
ustalasz termin od razu po niezdanym egzaminie, wplacasz oplate w kasie na miejscu, nastepny egzamin wyznaczany jest zazwyczaj za miesiąc
Wkurzają mnie opinie typu nie zdałem/am, bo egzaminator sie na mnie uwziął. Teksty typu udeżyłem/am kołem w krawężnik na rondzie, bo było za wąskie albo pieszy stał i nagle mi wszedł na pszejście są żałosne. Fakt wśród egzaminatorów zdarzają się rzeczywiście fujary, bez żadnej kultury osobistej, dla których słowo dzieńdobry jest obce, ale to wyjątki. Jeśli ma się umięjętności podstawowe egzamin powinno się przejechać bez problemu. Każdy myśli że jak zda ten egzamin, szczególnie za 1 razem,to jest mistrzem kierownicy. Niestety dopiero jazda własnym samochodem bez L na dachu i instruktora obok, który w zasadzie jest drugim kierowcą stanowi prawdziwy chrzest i weryfikuje umiejętności i predyspozycje.
zgadzam się z przedmówcą. Na pozytywny wynik tego w sumie dziwnego egzaminu wpływ ma kilka czynników:
1) umiejętność podejmowania poprawnych samodzielnych decyzji na drodze
2) opanowanie stresu, który często decyduje o popełnianych błędach
3) nie upierdliwy egzaminator, a wbrew pozorom tacy istnieją:)
Ważne jest aby na drodze w ruchu drogowym nie stało się nic niespodziewanego co nas zaskoczy tj. sytuacja z którą do tej pory nie mieliśmy do czynienia. Pozdrawiam wszystkich zdających i życzę powodzenia:)