Dokładnie. Powinien zostać wydany zakaz dawania jakichkolwiek prezentów nauczycielom dla dobra i nauczycieli i uczniów. To jest jakaś forma łapownictwa czy sie to komus podoba czy nie a łapownictwo jest niemoralne i karalne, co najważniejsze. Potem nauczyciele licytuja się kto dostal jaki prezent i kto dostał droższy. Dzieci to wszystko obserwują i wyciągają wnioski I to jest wychowawcze?
Bardzo madre slowa!!!!!!!!!!!!!1
Każdy lubi prezenty. Ile radości z dawania!!!!!!!
Owszem dawanie prezentow lub ich otrzymywanie to wielka frajda,ale powinno byc bezinteresowne.Nie rozumiem fenomenu obdarowywania obcych ludzi za ich zawod i prace!!!
Prezenty dla nauczycieli to głupota. Potrzebne są chyba tylko tym, którzy lubią pluć jadem na forach internetowych. A kwiaty lub "dziękuję" to zupełnie inna sprawa. Mnie się one nie należą, bo wykonuję tylko swoje obowiązki zawodowe. A jeżeli robię coś ponad, to tylko dlatego, że chcę. Dziękuję tym wszystkim rodzicom, którzy mądrze wychowują swoje dzieci, przychodzą do szkoły na wywiadówki, pilnują prac domowych. To bardzo ułatwia mi pracę. Powiecie, że nie ma za co dziękować, bo to należy do obowiązków rodzica? No cóż... Nie każdy dobrze wypełnia swoje obowiązki, więc chwała tym, ktorzy to robią. Życzę wszystkim udanego wypoczynku w wakacje lub w czasie urlopu. I dużo słońca, ponieważ ono osusza gruczoły jadowe.
Ty, były belfrze, chyba masz jakiś problem ze sobą, bo na każdym wątku dotyczącym n-li zabierasz głos i ich atakujesz, czyżby jakieś kompleksy?? Sorry, ale Twoje wywody są co najmniej śmieszne i zabawne, chciałbyś aby n-le robili za sprzątaczki i ogrodników podczas wakacji?? Jak masz ochotę, to sam sobie pracuj i zrezygnuj z własnego urlopu, a jak tak zazdrościsz nauczycielom wszystkiego, to dlaczego sam nie pracujesz w szkole? Czyżby nie przyjęli Cię biedaku do żadnej szkoły, a może masz luki we własnej edukacji i kompleksy na tym punkcie?? Proponuję, żebyś teraz dla odmiany napisał coś o sobie i nauczycieli zostaw w spokoju, bo i tak te Twoje wywody nic nie zmienią.
Nie piszę na forach, bo nie mam czasu jestem nauczycielem ..... tak nie ma czasu. Zgadzam się, że duża część nauczycieli nie ma pojęcia o nauczaniu ale .... wielu lekarzy nie ma pojęcia o leczeniu, murarzy o murowaniu, urzędników o przepisach ..... niestety taki kraj, gdzie najlepsi dostają po tyłku, a wygrywają kolesie i lizusi. Jeszcze tego nie zauważyliście? Czy wam się wydaje, że nauczanie to poprowadzenie lekcji i wystarczy to co kiedyś tam się usłyszało na studiach? Nie to ciągła praca - czytanie, układania testów itp. Niestety testów z wydawnictw nie można użyć bo co bardziej przedsiębiorczy uczniowie znajdują je w necie i .... testy przestają być miarodajne. Ja bardzo chętnie siedziałbym w szkole 10 godzin robiąc to wszystko co robię w domu - niestety nie ma warunków brakuje tonerów do drukarek, papieru do ksero itd. Dlaczego - bo większość z Was uważa, że szkoła to tablica i kreda... Ludzie nie macie pojęcia o nauczaniu ....
Za wyniki nauczania obarczacie wina nauczycieli , a nauczyciel to tylko w niewielkim stopniu ma wpływ na nauczanie , prawie wszystko zależy od dziecka - od tego czy jest zdolne, czy chce się nauczyć, czy jest ciekawe świata. Czy naprawdę myślicie, że wszystkich da się "nauczyć" ? To nierealne, choć poprawne politycznie jest mówić, że wszyscy maja takie same możliwości.... Uważam ,że błędem polskiej oświaty jest to, że nie wychwytuje diamentów, które trzeba dalej szlifować - a takich jest tylko 5% uczniów. Niestety giną w leniwym tłumie, który trzeba gonić do nauki bo najchętniej uczyliby się na pamięć....
A co do prezentów, to niektórym z moich kolegów sprawiają przyjemność, ale większość z nas ich nie chce ..... podobnie jak nagród, odznaczeń, wakacji tylko normalnego traktowania.....
W rankingu krajów OECD nauczyciele polscy, maja drugie miejsce od końca:
http://www.oecd-ilibrary.org/docserver/download/fulltext/190900061e1t001.pdf?expires=1308397577&id=id&accname=freeContent&checksum=F29CB10CFE9B853C57329F0C476AB9DE
Za książkę po angielsku ( po polsku dobrych fachowych książek już dawno nie piszą) trzeba zapłacić 200 złotych. Czy ktoś z Was da tyle za książkę? Nie choć za benzynę i samochody płacicie więcej niż w Stanach.......
Niestety nauka i oświata w Polsce nigdy nie miała poważania wiadomo im głupszy tym łatwiej go oszukać....
I na zakończenie wiecie na jakie studia najtrudniej się dostać w Korei Pd ( tej bogatej) ? Na medycynę, na prawo, na politechnikę? Nie - na studia nauczania początkowego...... Tyle w temacie, życzę powodzenia naprawdę myślącym....
Dokładnie! świetna wypowiedź!Zrozumcie ludzie że my naprawdę nie wymagamy a nawet nie chcemy tych prezentów, poza tym to dziwicie się że dzieci pomimo prezentu i tak będą traktowane tak samo czyżbyście proponowali nam byśmy to zmienili i w zależności od jakości i ceny prezentu zróżnicowali stosunek do uczniów??!! - żenujące!!!Zastanówcie się i opamiętajcie! Ja pracuje również ze studentami czyli dorosłymi ludźmi i dziś po egzaminach niemal z każdej grupy wręczali mi czekoladki - myślę że nikt ich nie zmuszał żadna "trójka klasowa " tego nie wymyśliła tylko wynikało to z ich szczerych chęci. Kiedy odmawiałam i absolutnie nie chciałam przyjąć prosili i swoją chęć argumentowali że bardzo mnie polubili i miło spędzali ze mną czas na zajęciach. Było mi bardzo miło ale jednocześnie bardzo niezręcznie a jak pomyślałam o tym forum to w ogóle... Więc widzicie "przeciwnicy nauczycieli" ludzie nie zawsze muszą być zmuszani aby komuś po prostu szczerze ( bo taki były intencje moich studentów) podziękować właśnie w taki sposób. Wszystkim moim zawodowym koleżankom i kolegom- nauczycielom życzę bardzo udanych wakacji!
Droga "nauczycielko",rozumiem, że odniosłaś się do mojego stwierdzenia w wypowiedzi z godz.22.17 wczoraj, które brzmiało:
"To, że dajecie prezenty nic nie zmienia. Będą traktować wasze dzieci tak, jak na to zasługują albo jak będą chcieli. Jeśli myślicie, że prezentem coś zmienicie, kupicie sobie w przyszłym roku większą przychylność, to się mylicie" Interpretując to zdanie, jako propozycję zróżnicowania stosunku do uczniów w zależności od jakości prezentu, popełniasz błąd. W warstwie semantycznej mojej wypowiedzi nie ma absolutnie takiej sugestii. Wprost przeciwnie, mówię wyraźnie, że uczniowie będą traktowani jednakowo niezależnie od wartości prezentu. Twoje "święte oburzenie" jest więc bezpodstawne! Nie czytasz wypowiedzi w sposób merytoryczny ale emocjonalny, charakterystyczny zresztą dla większości nauczycielek mających tendencje do wyolbrzymiania spraw i słów.
Czytając posty zdajesz sobie sprawę, że mowa w nich o prezentach o sporej wartości...typu biżuteria, ekspres do kawy itp. itd.
Ja zostanę przy swoim. Takich prezentów nie należy dawać nauczycielom a do kwiatów, jako podziękowania dorzucę czekoladki. Niech Ci będzie. :)))))
Droga pani! pani stwierdzenie "niech ci będzie" wiele tłumaczy....poza tym "dorzucę czekoladki" trochę obrażają, no i to generalizowanie że "większość nauczycielek" tak albo inaczej się zachowuje świadczy o pani nie najlepiej. Poza tym wydaje mi się że najwyraźniej nam nauczycielom zwyczajnie pani zazdrości, ale cóż takie życie. Większość z nas kocha swoją pracę i nie mniej cieszy się że wakacje tuż tuż, będzie można wyjechać w piękne kraje i odpocząć a tym którzy zazdroszczą to pozostaje tylko współczuć bo żyć z taką nienawiścią i złością że ktoś ma wakacje lub dostanie prezent a ja nie to musi być straszne! Pozdrawiam serdecznie i życzę pani udanego urlopu!
straszna jest raczej Pani wypowiedż jako nauczyciela...my nie żyjemy nienawiścią czy złością tylko staramy się realnie oceniać fakty. Pisze pani o wakacjach...więc niech mi pani wytłumaczy z jakiej racji należą się Pani 2 miesiące płatnych wakacji? płatnych z naszych czyli podatnika pieniędzy. Siedząc w domu i dostawać za darmo kasę każdy by chciał. Prezenty też wam się nie należą,ani kwiatek bądż czekoladki. To jest wasza praca za którą otrzymujecie wynagrodzenie więc po co jakieś dodatkowe podziękowania?
Brawo dla gościa 09:47! Nic dodać,nic ująć!
To może skrócimy dzieciom wakacje do 2 tygodni? Pasuje? Wtedy nie będzie powodu wyrzekać na wakcaje nauczycieli. Niech się dziatwa uczy w lipcu i przez dwa tygodnie sierpnia. Dobrze bedzie?
Popieram kolegę z 10.10 niech dzieci chodzą w lipcu i sierpniu mnie tam pasuje, aha no i zarobki takie jak w Korei Południowej z kieszeni podatnika z 9.47.
Szkoda gadać, żadne racjonalne argumentu do nikogo nie trafiają ...... ale co sie dziwić, taki kraj - tu nic się nie zmieni.... :(
wszystko ok,ale jeśli mowa o skróceniu wakacji to może nie o to chodzi. Można by poprostu wyznaczyć dyżury w szkole i niechby dziecko które woli czas wakacyjny zamiast przed telewizorem spędzić go grając w piłkę nożną,siatkówkę itp to niech ten nauczyciel który ma kasę za darmo przez dwa miesiące zapracuje na nie. Ja nikomu nie zazdroszczę ale ja poprostu nie mam pieniędzy by dzieci posłać na wakacje więc chciałabym by w tym czasie gdy jestem w pracy (bo nie mam 2 msc płatnych wakacji) ktoś zajął się dzieciakami. tu nie chodzi o cały dzień, ale o te 3,4 godzinki.
Drogi gościu z 12.37 przerabialiśmy to - dyżury w czasie ferii. Na 450 osobowa szkołę przychodziło 20 osób. Reszta tak jak rodzice wybierała telewizorek. Tragedia jest to ,że choćby nauczyciel stawał na głowie nie jest w stanie zainteresować czymkolwiek uczniów. 20 lat temu, gdy zaczynałem prace w szkole co tydzień organizowałem w weekend wycieczki krajoznawcze, ba dzieci same przychodziły do mnie żeby wspólnie ustalić trasę. Teraz nie doprosisz się na kolanach , żeby ktoś w weekend chciał pojechać. Owszem tak, ale w czasie lekcji - po to tylko, żeby się urwać ze szkoły. Dyżury byłyby kolejna fikcja w tym kraju, jak walka z bezrobociem, bezpłatna służba zdrowia....
Ja jestem z 8 godzinnym dniem pracy i płatnymi nadgodzinami z miesięcznym urlopem. Gwarantuje Ci, że nie wyrobię się ze zrobieniem wszystkiego w 8 godzinach pracy. Większość naprawdę nie zdaje sobie sprawy ile kosztuje przygotowanie do lekcji. Wiem że duża część nauczycieli tak nie robi, ale dlaczego znów Ci dobrzy maja dostać w tyłek przez tych co nic nie robią. Typowe dla tego kraju równanie w dół.......
Drodzy nauczyciele nie rozumiecie chyba tematu tego forum, ktory jest skierowany bardziej do rodzicow i ich podejscia do obdarowywania Was "drodzy nauczyciele" prezentami. Nie rozumiem wiec Waszych wypowiedzi.Swoja droga ciagle tylko narzekacie ze praca nie taka,ze uczniowie nie tacy,ze placa nie taka. Nikt Was nie zmuszal do wybierania takiego zawodu,albo sie go lubi i wtedy robi sie wszystko co w swojej mocy zeby jak najlepiej wykonac swoja prace,albo jak wiekszosc ludzi pracy robi sie to tylko dlatego zeby jakos przezyc!!! Co do prezentow to jak wiekszosc forumowiczow jestem zdania,ze nie powinno sie dawac!!!!!!!
Nie rozumiem problemu.Nie daję i nie oczekuję,że nauczyciel nie weźmie.Zbędna dyskusja.Drodzy rodzice ten czas,który marnujecie tutaj lepiej podarujcie swoim pociechom.Zianie nienawiścią nie jest przykładem do naśladowania.