Ptysiu,rodzina to szerokie pojęcie.Czy
chodzi tu o to-mąż,żona,dzieci,wnuki,
wnuczki itp.Nie wiem jak to rozumieć.
Zacznij od siebie,a ja chętnie się
przyłączę-może to być bardzo ciekawe.
Idąc za Twoim myśleniem,to wejdż w listkę
wątków pod 2 masz Dzieciarnia z tamtych
lat"On jest bardziej odpowiedni do tego
o czym myślisz.
Kost proponuję wykasować ten wątek.
Bo giniemy już w tym wszystkim.
PTYŚ ZROBIŁ FAJNY WATEK MOIM ZDANIEM -;)
JA SIĘ DOŁACZĘ TYLKO MI TERZ BRAK CZASU-;)
jak napiszę to zrozumiecie, oco Ptysiowi temu cghodziło -;)
Bardzo ciekawet pytanie, rodzina to chyba synonim słowa OPARCIE (moim skromnym zdaniem).
Rodzina to:
Dziadziuś stojący w bramie, patrzy gdzieś w dal, oczy ma pogodne, uśmiechnięte, piękne, chociaż dookoła cała twarz poorana jest bruzdami wysiłku, ciężkiej pracy, wojny, chorób i śmierci najbliższych...Teraz te oczy po całym dniu pracy na Ziemi (nie piszę ziemia jako planeta, piszę Ziemia jako Matka) patrzą na przyjazną i swojską okolicę, na sklepik, w którym jest najlepszy chleb i oranżada kupowana dla wnuków, na zmęczonych ale pogodnych ludzi i biegające psy. Jego ręka wciąż spoczywa na głowie starego wiernego przyjaciela, który zawsze siedzi obok i jest najmądrzejszym psem we wsi-;) Ten duet zapamiętam DO KOŃCA ŻYCIA -;) Ale robi się późno i trzeba iść już do domu, bo rano o 5 wzywają zwierzęta, ukochane i zawsze bardzo dobrze traktowane. Trzeba wydoić krowy, wypuscić kury nakarmić świnie i psa i koty. W nocy się tu spi. (Nie tak, jak kocjusz siedzi po nocach i pisze coś...-;)-;)-;)) W domu Babcia już sprzata po kolacji i goni nas spać. Umyć się szybko i do łóżek!!! I nie latać już do psa. Spać !!! Rano jak wstaniemy przytuli nas, ucałuje i da najlepsze na świecie śniadanie. Chleb z prawdziwym masłem, ser i konfitury, jajecznice, tylko polecimy szybko do ogródka po szczypiorek, a do popicia dostaniemy kakao. Albo kawę zbożową, którą mogą pić dzieciaki. Potem na podwórko na cały piekny dzień. Jest nas cale mnóstwo dzieciaków, kocjusz i mrugałka, reszta nie znana Wam forumowicze. Babcia piecze szrlotkę, albo podpłomyki i popijamy je śmietanką słodką, taką, jakiej już dziś nie ma. Jak Dziadek nie widzi wchodzimy do stodoły!!! Hulaj dusza!!!! Włazimy na belki pod samym sufitem i skaczemy na siano w powietrzu robiąc fikołki - zwane przez nas saltem mortadela. Potem odpoczynek, leżymy na sianie, obieramy się z pająków oraz pcheł otrzymanych w prezencie od przytulonego psa-;) Mrugałka do kocka: kocek, weź zaspiewaj...Kocek: e nie wstydze sie...Mrugałka: weź nie swiruj, mnie? Sie wstydzisz? Kocek śpiewa. Kiedy Dziadzius usłyszy, że jestesmy tu, bo kocek nie przestaje spiewać, to nas pogoni...Jak możemy gnieść i deptać siano, które będą jadły zwierzęta??? Czy one nam łażą po jajecznicy??? Uciekamy z podkulonymi ogonami - wzorem jest dla nas pies. Boimy się Dziadziusia tylko 5 minut -;) Zawsze przytuli i wycałuje
a Jego spojrzenie jest najcieplejszym i najmądrzejszym wyrazem miłości rodzinnej -;)
Ale się rozczuliłam.....W takich warunkach kocek dorastał. Takiej rodziny zyczę Wszystkim.
Kocjusz o litosc dla CIEBIE prosze, czy ty nie sypiasz?2:21.........
podobalo mi sie.
Kocułko, zobaczyłam i siebie w tym Twoim świecie. Kiedy malutka byłam, przyklajałam się plecami do rozgrzanego białego kaflowego pieca w Dziadziowym pokoiku, a następnie biegłam szybciutko do Niego. Przykładał ręce do moich pleców i "Oj, parzy!", krzyczał. Z Babcią zaś gęsie piórka, leciutkie tak, że bez ciężaru właściwie, darłam i bajek o Jaśku słuchałam. A potem to Ona nauczyła mnie, bo cierpliwość miała, robótek szydełkowych, na drutach, i mogłam potem swoim córeczkom małym najpierw, potem coraz większym dziergać stroje fantazyjne, bo w sklepach puchy były. A kiedy koźlątka malutkie już sztywne kroki potrafiły stawiać, do kuchni je przynosiła, jak do stajenki jakiejś, i pozwalała po falistej sierści głaskać. Oj, opisać to wszystko nie sposób, bo łzy napływają do oczu i serce skowyczy z bólu, że czas niecnota wszystko unicestwia, że tylko wspomnienia zostają. Marna ta kondycja ludzka, ale RODZINA to POTĘGA. :)))
i nie działa...
nie mogę dojść do końca tego wątku!
nie mam tych cyferek przewijania na drugą stronę wątku. wrrrrrr