Czy to Spolfam czy nie, większość firm odczuje małe spowolnienie i dołek. Zwolnienia też się szykują. Teraz, jeszcze bardziej niż zwykle, warto dbać o swoje miejsce pracy.
Czy rząd w koncu coś z tym zrobi?I ruszy tą swoją mózgownicą zamiast się ciągle kłócić i oskarżać.
Wyzysk nie wyzysk ale kazda siedzi cicho a francuzka sie cieszy.
jakby ktoś nie wiedział to właśnie 400 kobiet i kilku panów poszło na "zieloną trawkę" (bo przecież śnieg jeszcze leży)
no i co to teraz bedzie kto te kobity przyjmie do roboty przeciez ta branza w ostrocu to upada
Co tu duzo kryć francuzka nigdy nie liczyła się tam z pracownikiem.Pracownik-robot tak to wyglądało.Bez swojego zdania,bez swoich potrzeb.Pracowałam tam trzy miesiące(tyle wytrzymałam)do dziś pamiętam zapach perfum tej kobiety i popłoch na hali gdy wchodziła.Wchodzenie w przysłowiową dupe brygadzistek i brakarek.Każda siebie broniła a na zwykłych szaraczkach jazda na maksa.
Normy, procedury z kosmosu.
Tym razem też z człowiek nie policzyli się.
Na bruk i koniec.Ważne, że ona na tym zarobiła.
Powstaje pytanie. Skoro ta Francuzka gardziła swoimi pracownikami, to czy lepiej czy gorzej, że już więcej nie będzie tego robić w Ostrowcu? Bo chyba jak praca, to w godnych warunkach?
powstaje pytanie co dalej kryzys dopiero się zaczyna...nie łudźmy się zapewnieniom rządu..to tragedia dla tych 430 ludzi zwłaszcza kobiet..zadajmy sobie pytanie,kto następny?Komentator-godne warunki? kazdy godzi się na to!Ale popatrzmy z innej strony,kto do tego doprowadził-my sami godzimy się konkurując między sobą,kto więcej zrobi,pracując ponad siły,powiem niegrzecznie podsrywając jeden drugiego do szefostwa.Znam to z dawnego podwórka,gdzie to z 12 osobowego zespołu wykonuje tą samą pracę 3.Co szef kazał to jedena brygada przed drugą konkurowała nie da się my to zrobimy,a gdy nie dało się to się zostawało po godzinach...nie myśląc ,że to odbije się w przyszłości.Natura człowieka jest gorsza od zwierzęcia ten pierwszy zawsze nienajedzony-zwierze zabija tyle by zaspokoić głód.To jak w przyrodzie zachwianie równowagi biologicznej prowadzi do wymarcia jakiegoś gatunku,tak samo w jest w gospodarce zachwianie jakiegoś skaładnika prowadzi do destabilizacji....pamietajmy jednak,że jesteśmy cząstką przyrody i kolejnym gatunkiem który moze wyginąc jesteśmy my "władcy i pany" świata.
To by się zgadzało. Niestety. Nieważne jak traktują, ważne że dają na chleb powszedni. Z drugiej strony, jak ktoś jadł Francuzce z ręki, to nie dziwne, że taka była (jest).