Witam
zamierzam się przenieść do tej właśnie uczelni
i ew. chciałbym sie dowiedzieć kilku rzeczy np;
skąd są ludzie którzy prowadzą tam wykłady
chodzi mi o kierunek geodezja
głownie o 3 rok studiów.
z góry dzięki.
Wiesz co nie polecam tej uczelni papierkiem po takiej uczelni możesz sobie potem pupe podetrzeć.
dokładnie!!! nie idz tam!! stanowczo odradzam gdypo licencjacie odchodziłam z tamtąd na uczelnie do krakowa aby kontynuować studia magisterskie spytali mi się jakie mam wykształcenie i z na jakiej uczelni stuidiowalam więc powiedzialam ze na wsbip w ostrowcu a oni na to .. acha czyli masz wykształcenie srednie.. NAPRAWDE olać system nie polecam!!!
A ja się z tym nie zgadzam. skończyłam fizjoterapię na WSBiP, i sobie chwalę...podobnie jak większość moich koleżanek i kolegów z którymi studiowałam. co prawda na prywatną uczelnię nie poszłam z własnej woli, nieprzymuszonej...tak wyszło, życie się tak ułożyło i cóż....ale nie jest najgorzej. Obecnie studiuję dalej, robię mgr na uczelni państwowej...i uważam że poziom w WSBiP jest całkiem ok, nawet na państwowych uczelniach jest o wiele słabszy, więc niema co narzekać. Obenie pracuję w zawodzie i nigdy nie miałam problemów z tego powodu że skończyłam w Ostrowcu studia, nie czuję się gorsza czy głubsza od osób którzy kończyli gdzie indziej. Na studia uzupełniajace też dostałam się bez problemu. Uważam, że to ile wyniesiemy ze studiów nie zależy tylko od szkoły...ale od nas...można skończyć studia w PSIEJ WÓLCE i dużo umieć...jeśli chce się nauczyć!!! Są osoby które kończą UM itp. i niewiele wiedzą....a sam papierek o niczym nie swiadczy, on za ciebie pracować nie będzie....liczy sie co ty potrafisz i sobą reprezentujesz. Także nie sugerujcie sie nazwą i tym co mówią inni....życzę powodzenia.
Widzę, że Tobie to i Kraków nie pomógł jeśli: "gdy po" piszesz razem, a Kraków z małej litery... Znam osoby, które po ukończeniu WSBiP zostały specjalistami w swoich dziedzinach. Szkoła szkołą, a i tak wszystko zależy od człowieka..........
Ja skończyłem Ekonomie na WSBiP 5 lat temu i teraz pracuje w jednej z ostrowieckich firm i wyciskam 4100zl na rękę... i jestem zadowolony...więcej mi nie potrzeba. I jakoś nie miałem problemów ze znalezieniem pracy...Pozdrawiam
która firma i na jakim stanowisku płaci 4000zł na miesiąc??
No i wlasnie takich mamy studentow wcale nielepszych od piato klasisty.i jeszcze magister takie bledy robi?
ja też chodziłam do WSBiP...i w porównaniu z państwowymi uczelniami do których chodzili moi znajomi tutaj było więcej egzaminów w czasie sesji niż u nich...czyli moim zdaniem na państwowych jedzie się po prostu na opinii i tyle.
Żałosna jesteś. Na dobrej państwowej uczelni zdobędziesz wiedzę. A na WSBiP jedynie dyplom - bo co do wiedzy - to wystarczy mieć do czynienia z absolwentami tej uczelni.
Żałosny/a to Ty jesteś ... Również skończyłam licencjat na WSBiP, a na studia magisterskie dostałam się bez problemu i właśnie na "dobrą państwową uczelnię" - a konkretnie uniwersytet. Średnią ocen na jednych i drugich studiach miałam niemal taką samą, a i poziom nie zauważyłam żeby się różnił. Także nie masz pojęcia o czym się wypowiadasz, więc po prostu tego nie rób ... W sumie to żal mi takich ludzi - zadufanych w sobie studencików z Warszawki, którzy myślą, że wszystkie rozumy pozjadali ... szkoda słów.
popieram "gościa"-w Ostrowcu najlepsza uczelnia to WSPiB ale jednocześnie trzeba należeć do TOS,nie liczy się wiedza na ostrowieckim rynku tylko ta "uczelnia" i TOS.W tym grajdole nie jest potrzebny mądry wykształcony solidnie pracownik tylko,ktoś kto będzie mierny ale wierny!
na kierunku geodezja uczą ci sami nauczyciele co na AGH w krakowie, lub przynajmniej część nauczycieli
Dziewczynko, daruj sobie wyliczanie i porównywanie średniej. Dlaczego? Też studiowałem na państwowym uniwersytecie. Licencjat był przekichany - odpadło nas ponad połowa. Ale studia uzupełniające były już łatwiejsze. Chcesz wiedzieć dlaczego? Bo nasza uczelnia miała podpisaną umowę z uczelnią prywatną. To jednak nie wszystko - u nas na roku (i w poprzednim roczniku też, bo miałem tam wielu znajomych), było rozróżnienie na absolwentów naszej szkoły wyżsej i prywatnej szkółki. Ci "niepubliczni" mieli łatwiej - gdy byłem obkuty (a muszę Ci powiedzieć, że byłem pilnym studentem) przeważnie miałem oceny 3,5-4, rzadko 4,5 lub 5. Łatwo mieli natomiast "niepubliczni" - u nich wystarczyło niewiele wiedzy, aby zdać i co najlepsze mieli z nas niezły ubaw twierdząc, że trzeba było iść na licencjat na "uczelnię prywatną", to by się miało łatwe 5 lat studiów. Cóż, dyplomy jednak mamy takie same. Wiesz dlaczego? Bo na prywatnej uczelni wykładało wielu wykładowców z naszego wydziału... Co nas różniło od "niepublicznych? Ambicja i przede wszystkim wiedza. Powiem Ci jedno - dzisiaj mam własną firmę i zatrudniam 3 osoby. Mam nadzieję, że się rozwinę, ale w życiu nie zatrudnię "absolwenta" ostrowieckiej "uczelni". Jakbyś miała wątpliwości, to każdy cudzysłów traktuj w moim poście zgodnie z językiem polskim.
Chłopczyku ... Twoja wypowiedź pod tytułem: „Wszyscy mają łatwiej od mnie, jestem wiecznym cierpiętnikiem” wywołuje tylko uśmiech na mojej twarzy  Widocznie nie byłeś aż tak pilnym studentem ... wiem, ciężko pogodzić się z tym, że inni mają lepsze oceny i jakoś trzeba sobie to wytłumaczyć... Wzruszyła mnie Twoja historia do łez 
Poza tym, dostałam się na studia uzupełniające na uniwersytecie nie w ramach jakiejśtam umowy międzyuczelnianej, a własnego świadomego wyboru i procesu rekrutacyjnego. Gwarantuję Ci, że zarówno na uczelniach prywatnych, jak i państwowych znajdziesz mądrych i ambitnych ludzi, tuż obok kompletnych kretynów. Dlatego generalizowanie świadczy tylko o Twoim poziomie ... A wątpliwości to mam jedynie co do Twojej osoby, bo zgodnie z językiem polskim cudzysłów jest stosowany przede wszystkim do wydzielania słów cytowanych.
Brawo! Gość z 18:42.Ja takich pracodawców jak Gość Piotr omijam szerokim łukiem. Z takim podejściem nie osiągniesz wiele.
Wróc może "uśmiechnięty gościu" na te swoje studia na WSBiP albo lepiej do szkoły ponadgimnazjalnej, to się dowiesz, że cytowanie jest tylko jednym z zastosowań cudzysłowu, bo inną może być na przykład stosowanie przenośni. Muszę Cię zmartwić, ale żadnych kompleksów nie muszę leczyć, bo na studiach nie miałem żadnej dwójki (będąc pilnym studentem i przykłądając się do kolokwiów i egzaminów) i ukończyłem je ze średnią 4,4 czyli dość dobrą. Zawsze mnie jednak wkurzała obłuda wielu "studentów" WSBiP, którzy mówili jaki jest tutaj poziom nauczania ("prose powtórzyć, co pan powiedział panie doktorze, bo nie zdążyłam zanotować" - przykładowo). Nie generalizuję jednak, bo i na WSBiP jest wiele inteligentnych osób, które studiowały tu bądź studiują z powodu różnych przyczyn, często niewiele mających wspólnego z oczekiwaniami. Mogę Cię więc złośliwie zapytać, dlaczego na licencjat nie poszedłeś na uczelnię państwową? Nie dostałeś się (najbardziej prawdopodobne moim zdaniem)? Nie chciało Ci się uczyć czy bałeś się, że sobie nie poradzisz? Tak na marginesie podam jeszcze jeden powód istnienia takich uczelni jak WSBiP - obowiązkowa niegdyś służba wojskowa w przypadku mężczyzn (dzisiaj już tego obowiązku nie ma, więc rzesza studentów prywatnych uczelni się pewnie przerzedzi). Wiesz dlaczego to piszę? Mój kolega przed kilkoma laty podjął studia na WSBiP (od semestru zimowego) tylko i wyłącznie dlatego, że nie zaliczył semestru na politechnice i nie chciał iść do wojska. Co w tym ciekawego? - zapytasz. Otóż przez 2 miesiące płacił czesne, ale na zajęcia z wiadomych względów nie chodził i miał to wszystko głęboko w d..., bo dostał odroczenie od służby. Co jest najlepsze jednak - nie zdawał oczywiście żadnych egzaminów, przestał płacić za studia, nie mówiąc o uczęszczaniu na zajęcia. We wrześniu jednak zaskoczył go telefon z dziekanatu, że jeśli tylko pokryje zaległe czesne, to zaliczy semestr, a pani twierdziła, żeby nie obawiał się egzaminów, bo są bardzo łatwe. "Proszę tylko pamiętać o zaległościach finansowych" - to myśl przewodnia telefonu. Sam przyznasz "uśmiechnięty gościu", że gorzej to nawet w podstawówce nie jest. Różnych innych przykładów znam wiele, bo wielu moich znajomych "studiowało" na WSBiP. I nie martw się o mnie, bo nie jestem żadnym "cierpiętnikiem", a w wieku niewiele ponad 30 lat jestem już dobrze ustawiony finansowo - oby tylko zdrowie było.