No tu to przesadziłeś ,od lat moje zwierzaki są leczone wSzewnie,mam różne uwagi,ale szacunku do zwierząt nie brakuje w tej lecznicy.To jest pewne.Vena
ja chodziłem do niej (Zalskiej) ale gówno nic nie powiedziała tylko dawała przez 2 tygodnie po 2/3 zastrzyki i brała po 70zł
serdecznie odradzam chodzenia do (zaskiei) bo ona nic nie pomoże tylko naładuje wasze psy sterydami .
Radze chodzić do Ochmana na ogrody przy dużym placu zabaw,
albo do Kiljańskiego no Kopernika
ja tez juz dawno!odradzam.nawet historia ze zwyklymi chipami to paranoja.po 5 latach od wszczepienia chipa, wydalo sie ze chip ktory nosi moj pies nie ma prawidlowych danych zakodowanych komputerowo bo pan wpisujacy dane byl niezdolny do tego.smiechu warte.za wydanie nowego tylko apszportu zaplacilam prawie jak za calosc z chipem.
mojego pieska tez leczyli na padaczke.przykre to wszystko, bo taki zawod wybiera sie przeciez z zamilowania.
GDZIE MA GABINET?? NAMIARY MOŻNA PROSIĆ??
Pani Zalska-podpisujé sié 2 rekami ,zero doswiadczenia i profesjonalizmu
@wisienka - MASZ 100%RACJI POPIERAM!!!!! ta baba tylko do kasy jest pierwsza - dokładnie jak piszesz - zero doświadczenia i profesjonalizmu!!!
u mnie była identyczna sytuacja z kotem, zwierze tylko się męczyła, nam pękało serce a ona na końcu stwierdziła, że kota trzeba uspić za co skasowała nas na 60zł. Kompletny brak podejścia do zwierzęcia jak i do nas, byliśmy w gabinecie traktowani jak zło najgorsze i sami musieliśmy domagać się żeby zrobiła jakiekolwiek badania, co po długim przeciąganiu robiła bardzo niechętnie. Odradzam wszystkim, którym zależy na swoich pupilach. Nie wiem czy nadal jest gabinet weterynaryjny ul.11 listopada, dopiero tam młody weterynarz nam pomógł odsyłając nas do Lublina, jednak kotek nie dożył wizyty. Nadal uważam i zdania nie zmienię, że gdyby ta Pani przyjęła bardziej lekarską a nie "kasjerską" postawę, nasz kot miałby szanse na uratowanie
a ja chodze z moim ratlerkiem do pani Zalskiej i jestem zadowolona.Polecam.
ja także jestem zadowolona z p. Zalskiej, jest bardzo miła dla zwierząt i ludzi, bardzo dokładnie bada zwierzątka, a co do kasy to wszystko kosztuje i nikt za darmo nie będzie pracował.
Odradzam wszystkim szewnę... pojechałam z pieskiem który miał przerost mięsnia sercowego. Podał mu kroplówkę , w stanie w ktorym inny lekarz powiedział na to ' Ile lat On jest weterynarzem skoro podaje psu kroplówke w takim stanie'
Piesek nie zyje...zmarł przy kroplówce, ponieważ miał za dużo 'wody w sobie i sie udusił'
@pandora - dokładnie mam takie samo zdanie - u mojego kota też było podobnie. pomyliła profesje.szkoda że kasy dorabia się na nieszczęściu biednych zwierząt.
Również polecam doktor Zalską,która prowadzi (odkąd założyła gabinet )moje psy i koty.Jest to nalpeszy lekarz weterynarii.Moje zwierzęta zawsze mają najlepszą opiękę.Nie boję się powierzać zwierząt.Mam zaufanie.
Leczyłam psa w Szewnie,przeszłam do p.Zalskiej.,W tych w/w miejscach usłyszałam,że piękny pies i szkoda go zmarnować więc muszę pojechać do Lublina tam przeszedł dwie operacje ponieważ był żle leczony.Tu na miejscu nie liczył się pies tylko kasa,w klinice zapłaciłam połowe tego co w Ostrowcu i pies żyje , ma się dobrze.Na miejscu chodzę do szczepienia a drobne dolegliwości staram się sama eliminować.Był dobry lekarz wet.A,Barański ale już nie żyje.Natomiast dobre podejście do zwierząt ma p.M Minda (ten co kiedyś był u p.Zalskiej) nie wiem na pewno ale gabinet ma na M.Dąbrowskiej.A który z nich jest zły lub dobry lekarz sami się musicie przekonać (mój pies dawno już by nie żył) a nawet byłam u Kiljańskiego.
Ja byłem u wet. Karp. Zdiagnozowal psa - dość skomlikowany przypadek. Polecił nam żeby udać się na kliniki do Lublina. Tam przeprowadzili odpowiednie zabiegi. Z tego wynika, ze nie każdy lekarz nastawiony jest tylko na kasę, ale dobro zwierząt jest najważniejsze. Pewnie mógł nam leczyć zwierzaka ( tj. Wyciągać kasę), ale uważam ze postąpił fair.
Lecznica w Szewnie jest b. dora i śiwtnie wyposażona- polecam