wszystko najlepsze tylko dlaczego tyle dzieci korzysta z korepetycji. Niektóre panie przyzwyczaiły się pracować z dziećmi, które szybko łapią, a inne chodzą popołudniami na prywatne lekcje, żeby nadrobić. Akurat większość z tych, które tam uczęszczają stać na takie wydatki. Mam Takich znajomych, których dzieci już będąc w podstawówce korzystały z korków, żeby dorównać innym. nie wymieniam nazwisk nauczycieli, którzy nie potrafią dostosować metod nauczania do wszystkich dzieci bo to nie moja sprawa, ale kilka z nich padło we wcześniejszych watkach. Nie mój problem niech sobie dalej robią reklamę a prawda krąży pomiędzy rodzicami
Taka szkoła jacy uczniowie. Bo nikt mi nie wmówi, że nauczyciele tam wybrani, uczą jak w każdej innej. Uczniowie w 1 to dzieci z dobrych domów i nie tylko mam na myśli stan majątkowy ale równiż wykształcenie. Chodzą na prywatne lekcje z języków od małego, w 6 klasach nawet i na korki, żeby egzamin wypadł ok. Są dopilnowani przez mądrych rodziców, którzy nie są roszczeniowi bo wiedzą, że nauka powinna być na 1 miejscu.
Nie nie uczą jak w każdej innej szkole.
W jedynce nauczyciele wskakują na żyrandole i tak uczą.
Nie, no to oczywiście sarkazm z mojej strony do wypowiedzi wcześniejszej.
Jacy "wybrani" nauczyciele?
Jak uczą, jak nie jak w każdej szkole?
Czy nauczyciele tam pracujący są lepsi od innych? Nie wmówisz mi tego, bo część z nich jest do wymiany od ręki.
Jak ty czytasz? Widać, że nie ze zrozumieniem. Oj a ty do której szkoły chodziłaś/łeś? Przecież napisałam cytuję "Bo nikt mi nie wmówi, że nauczyciele tam wybrani, uczą jak w każdej innej szkole" , co oznacza , że są tam najnormalniejści nauczyciele jak w innych szkołach. Tylko narybek (uczniowie) są jednak lepsi. Jeśli ten sam nauczyciel uczy w 2 klasach i w jednej jest 60 % super ocen a w drugiej 40, to zależy od nauczyciela czy dzieci?
wymaga i owszem ale czy dobrze uczy????
A ile jest takich nauczycielek, co już dawno powinny odejść na emeryturę?
Taka nauczycielka nie ma cierpliwości do dzieci i ma "stary" system nauczania, dzieci na ich lekcjach ziewają, lub sami sobie organizują atrakcje, co jest niezbyt mile widziane przez belfrów.
Niedługo będą same stare nauczycielki we wszystkich szkołach. Niektóre pewnie chętnie odeszłyby na emeryturę, niestety, nie mają 60 lat. Nie wyobrażam sobie 60-letniej babki w pierwszej klasie szkoły podstawowej.
Najlępszą szkolą podstawową w Ostrowcu zostala mianowana SUPER SZKOŁĄ w woj świętokrzyskim szkoła nr 14-szkoła przyjazna dla wszystkich.Dyrektor dba o wszystko,obecnie po remoncie,okna wymienione,wymalowana,piękna hala sportowa do treningów i nie tylko,wysoki poziom nauki-bdb przygotowanie pedagogiczne,dziennik elektroniczny-można sprawdzać dzieciom oceny i nieobecności .Moje dziecci się tam uczą i jestem bardzo zadowolona!
Nie ładnie tak się reklamować. Nauczyciele uczący w 14 zgoła inaczej oceniają panującą atmosferę i z nostalgią wspominają dyrektora Maksonia
Ale musisz sobie wyobrazić! Czy wyobrażasz sobie co by się działo, gdyby nauczyciele mieli inny wiek emerytalny. Już tyle osób jeździ po nich bez zastanowienia, że czytają to ich dzieci. Dziwić się, że nauczyciele nie są szanowani. Mnie tylko zastanawia jeden fakt. Rodzice są strasznie roszczeniowi w podstawówkach czy gimnazjach. Czepiają się wszystkiego. Od dwóch lat chodzę na wywiadówki do sz. średniej i co? I tam ci sami siedzą jak trusie, nic się nie odzywają przyjmują wszystko co powie nauczyciel.
Minęły te czasy kiedy nauczyciel miał "władzę" nad wszystkimi: dziećmi i ich rodzicami.
Teraz (całe szczęście) muszą się liczyć z "roszczeniowymi" rodzicami. I często okazuje się że ci rodzice mają, niestety dużo racji w swoich roszczeniach.
Dziwne że roszczeniowi są ci rodzice, którzy sami od siebie nic nie dają, a od wszystkich wymagają. Mądry rodzic wie, że belfer nie chce dla dziecka źle. W tych czasach nauczyciele walczą żeby mieć jak najlepsze wyniki, nie jak kiedyś żeby udowodnić, że to dziecko nic nie umie. Ja wiele razy wstydziłąm się, że rodzic może takie głupoty wygadywać. A to w-f nie wtedy, gdy trzeba, a to wycieczka nie w to miejsce itd..., a to z jej dziecku dokuczają(a inaczej to wyglądało, syn jeździł po wszystkich). Ale mnie chodziło, że rodzice roszczenia tracą w szkole średniej, tam tracą i głupią gadkę, a nawet stają się mili, więc jak to jest?
Na poziomie podstawowki rodzice jeszcze cos rozumieja z materialu, ktorego ucza sie ich dzieci. W gimnazjum juz tylko niektorzy a jak dziecko dociera do szkoly sredniej to juz za wysoki poziom dla rodzicow, wiec wola sie nie odzywac.
Nie wiesz jak to jest? Przecież masz już dziecko w szkole średniej...
Bo wiedzą, że syn czy córka są już prawie dorośli, bo dają swoim dzieciom wolną rękę. Nie będą się przecież kłócic, gdzie młodzież ma jechać na wycieczkę, w której ławce Jaś czy Małgosia ma siedzieć, dlaczego jego dziecko nie stoi w pierwszej parze podczas spacerów klasowych, itp, itd.
A dla rodzica dziecka z młodszych klas wszystko jest ważne. I nauczyciel jest zobowiązany udzielić takich informacji.
A jak nauczyciel czuje się tym zmęczony i zdenerwowany, to znaczy że źle wybrał zawód.
Nauczyciel jest i dla ucznia, i dla jego rodziców!
@Gosc 12-52 niestety wiem jak to jest, nie raz mialem mozliwosc "debatowania" z rodzicami, takze tymi "nawiedzonymi". dla ktorych wszystko jest wazne, nawet to co wazne nie jest i jakos dziwnie ale zmanierowane dziecko ma rownie zmanierowanego jednego z rodzicow (niekoniecznie mamusie).
Nauczycielki klas I-III są rewelacyjne. Cierpliwe, kompetentne, pomocne. Zawsze służą radą i pomocą.
A na dodatek piękne i zadbane, aż miło z taką wejść w "debatę".
No a ja powiem tak. Strasznie mnie denerwuje, że w szkołach uczy się dzieci oszukiwać. Szczególnie widać to na zajęciach plastycznych. Oceniane są wysoko prace, które tak naprawdę robione są przez rodziców. Dziecko nigdy nie dorówna swoją pracą dorosłemu ale oczywiście dostaje słabszą ocenę. To zniechęca do samodzielnej pracy. Pomijam już fakt, że nie każde dziecko musi pięknie malować czy rysować. Niektóre uzdolnione są muzycznie i w tym kierunku rodzice je rozwijają. Spotkaliście się z tym problemem? Bo to, że on jest to nie ulega wątpliwości..
Normalka w polskiej szkole, sporadycznie jest inaczej niz opisujesz @Gosc 14-37. Z belferskiego podworka dopowiem, ze "specjalisci" od muzyki, plastyki czy techniki potrafia wystrzelic z taka ocena semestralna u uczciwego ucznia (wykonujacego prace samodzielnie), ze szybko woli "zapedzic rodzine" do pracy, bo 3 przy 5 wyglada mizernie.