Parę dni temu tankowałem gaz na stacji w MPK.Facet nie chciał mi otworzyć korka od tankowania gazu.Powiedział że to nie należy do jego obowiązków.Poszedłem do jego przełożonego .Pan ten odpowiedział mi że nie ma przepisów na to kto ma otwierać zawór do tankowania.Mam gaz juz 12 lat pierwszy raz zdarzyła mi się taka historia.Jeżdżę po całej Polsce .Zawsze na stacjach zawór otwierają panowie obsługujacy.Przełożony tego pracownika pyta mi sie dosłownie ' to co ja mam zrobic z tym pracownikiem ja mu na to to pan ma wiedzieć a nie ja.Pan powiedział ja tylko mogę pana przeprosić.Ja ani moi znajomi na tej stacji juz gazu nie bierzemy.A jeszcze pracownik powiedział mi z usmiechem a idż pan do szefa.Tak niektórzy szanują pracę i takich mają przełożonych.Co o tym sądzicie?
histeryzujesz.Korona ci z głowy spadnie ważniaku, jak sam to zrobisz??
Od razu lecieć na skargę-ale jesteś służbista:-). No ok zwróciłeś uwagę-miałeś do tego prawo ale zaraz nastawiać znajomych,żeby tam nie tankowali o to że Tobie facet głupiego korka nie wyjął? Lekka przesada. Miałeś Ty problem a nie Twoi znajomi,to dlaczego oni mają tam przestać tankować...dziwne podejście...
wy macie dziwne podejscie, okon ma moim zdaniem racje jesli poprosil grzecznie o otwarcie baku to jak mogl pracownik do ktorego obowiazkow to nalezy ,jemu odmowic?ma prawo tam nie tankowac i odradzac znajomym.potem sie dziwicie ze niektore panie w naszych sklepach sa rozpuszczone i klient im przeszkadza jak wchodzi do sklepu.ludzi jest dosc ktorzy szukaja pracy, a korona temu panu by z glowy nie spadla jakby otworzyl klientowi bak.jest w pracy-pracuje na stacji benzynowej!ma na pewno rekawice..u nas wszystko do gory nogami.serio.a bezrobotnych mamy duzo.nie widze problemu wymienic pracownika ZA niespelnianie swojej pracy.obsluga klienta jest od podjechanie do dystrybutora az do odjechania.czy ja jestem w bledzie..???
Jasne że ma rację że się oburzył przy takiej konkurencji nierobom dupy się nie chce ruszyć zawór otworzyć.I dziwić się że bezrobocie
Więcej tam nie tankujmy,pan z obsługi stacji nie będzie musiał odchodzić od kasy.Zobaczymy jak długo tam będzie pracował.Gdzie tu jest logika:dyrekcja MPK upomina się o podwyżkę cen biletów za przejazd autobusami a jednocześnie zatrudnia obiboków,chyba że , znów jakiś pociotek panów u władzy.
okoń, wspólczuję ludziom ktorzy mają z tobą do czynienia PANIE I WŁADCO WSZECHMOCNY I NAJMĄDRZEJSZY MAJĄCYCH INNYCH ZA ZERA I TRAKTUJACY JAK ŚMIECI
miron mam nadzieje ze nie pracujesz w uslugach.bo musialbys sie nauczyc co to praca z ludzmi.ajesli mialbys do czynienia z wymagajacym klientem to otworzenie komus baku w ogole bys nie zarejestrowal jako problem, zrobilbys automatycznie.
egzystuje jeszcze takie powiedzenie w naszym kraju "klient nasz pan"??bo dzieki klientom - nasza firma dziala, mamy prace, mamy kaske i na czynsz i papu????
piszesz "panie i wladco wszechmogocy"(tak koscielnie troche zabrzmialo)-czy okon poprosil o wymycie szyb??wyczyszczenie butow???nie!o to za co placi.kropka.
jesli to wchodziło by w zakres moich obowiazków- ruszyłbym ten korek, jesli nie- wypad gdzieś indziej. Bez okonia MPK bedzie istniec a i nerwów ludzie zaoszczedzą majac do czynienia z tak WAŻNYM klientem.
Napisałem wszechmocny- czytaj ze zrozumieniem
przepraszam Cie bardzo za przeczytanie bez zrozumienia i pomieszanie pojec:wszechmocny z wszechmogocym.
a wracajac do tematu KAZDY KLIENT jest wazny.
wiem w ostrowcu sa jeszcze wazni i wazniejsi.
a podejscie jest super-i bez okonia MPK bedzie istniesc.super.rece opadaja.
He he Tak to jest jak "pociotki" są przyjmowani na stanowisko.
Na ich miejsce jest dużo chętnych osób do pracy!!!
Ja też miałem podobny przypadek ale na stacji STATOIL.
Tylko kobieta obsługująca dystrybutor z gazem nie miała wystarczająco siły aby wcisnąć pistolet do zaworu:)
Po tej sytuacji odjechałem ze stacji do innej,też mógłbym się użalac nad tym po co na stacji pracują kobiety skoro nie mają siły heheh:) i pojęcia gdzie jest rura wydechowa w aucie:)
no no dobrze że ty masz pojęcie gdzie jest rura , sam jesteś rura i to bardaszana
Nie chcę nikogo broń, ale...
klient miał racje.
Gaz to nie benzyna. Tu korek powinien otworzyć pracownik ( jest to w ich regulaminie dotyczącym gazu). W samochodzie, przy tankowaniu gazu nie powinno być pasażerów. Pracownik zakłada rękawice ochronne, ustawia pachołek zabezpieczający i dopiero wtedy powinien majstrować coś przy gazie.
Dodam, że pracownicy przechodzą w tym zakresie odpowiednie szkolenia.
Evik cholera wie jak to jest z tym gazem na jednej stacji mówia że pracownik powinien to robic na innej ze klient.Szef tego goscia z MPK powiedział mi że nie ma w przepisie kto ma to robic.Paranoja.
Witajcie czytajac ten watek musze powiedziec ze po 1. MPK ma najgorszy gaz chyba w miescie po 2 pracowalem rok na stacji LPG wiec moge troche powiedziec na ten temat. Przyjeżdzajacy do mnie klienci byli różni jeden osobnik taki ja owy okoń inni byli wyrozumiali i co do korka to milo jest pracownikowi jak odkreci go klient bo niekiedy zawory sa lekko uszkodzone i potem jest na pracownika ze on popsuł a tak to sam odkreci sam zakreci i jest ok a moim zdaniem to troche upokarzające jak przyjedzie ważniak OKOŃ z samochodem na gaz i jeszcze dupy mu sie ruszyc nie chce korka odkrecic. Ja mam samochód tez na gaz ale szanuje każdego pracownika na każdej stacji LPG jakiej sie tylko tankuje bo wiem jak to wyglada od kuchni i zaszwe sobie sam odkrece zawór a nawet jak trzeba to sam sobie zatankuje ludzie na stacjach LPG pracuja po ok 12h dziennie jak nie wiecej. Czesto spotyka sie ludzi którym sie tankowalo gaz na miescie (mówie o stałych klientach) i zawsze dzien dobry odpowiedza a tak sie przytrafiło ze z jednym obecnie pracuje i nigdy zlego slowa mi nie powiedzial zwiazanego z tankowaniem zawsze dostal rzetelna odpowiedz jakiej jakosci jest obecny gaz w zbiornikach. Pamietajcie ze takich klientów jak OKOŃ sie nie zapomina