Jak wspomniałem, KAŻDY dystrybutor ma tabliczkę znamionową na której jest wybita minimalna ilość litrów do wydania, właściwie to w dm3 jest. na mojej jest 10, więc mniej niż 10 litrów NIE MOŻNA tankować bo przekłamuje dystrybutor. Poproście o protokół z legalizacji wystawiany przez Główny Urząd Miar, jeśli Mieszki nie wierzycie ;) Nie musze tankować, ja to robie w ramach pracy za którą dostaje wynagrodzenie, w Waszych głowach jest takie przeświadczenie, że jak sie już u kogoś pracuje to trzeba czuć się jak murzyn i spełniać zachcianki książąt Mieszków. Widać panowie książęta poczuli sie urażenia bo od chamów wyzywają, więc ja też zachowam sie jak cham. Kupta se rower, wyjdzie taniej ;)
Serwis,od tego jesteś masz spełniać, jak nie 20 czeka łaski nikomu nierobisz,powiedz może która to stacja?
Ten cały gas,to dla jakieś bidoty jest.Ja se tankuje diesla.
nie 20 zł a 10 litrów kolego, czytanie ze zrozumieniem nie boli ;) jeśli taki 10 złotowiec nie ma pieniędzy na min. 10 litrów gazu to wtedy odjeżdża z kwitkiem. Gros takich mieszków nie ma nawet wpisu w dowodzie o instalacji gazowej. Jeśli takiego namierzymy to dzwonimy po policje aby wyeliminować potencjalne zagrożenie w ruchu drogowym. Tak, tak, możemy to sprawdzić, takie uprawnienia nadał nam Transportowy Dozór Techniczny ;) Oczywiście nie robimy tego dla własnego widzimisie czy na poprawę humoru. Tylko w przypadkach, które aż sie proszą o to, min. wlew w bagażniku, gdzieś pochowany pod zderzakiem. Tacy klienci są proszeni o okazanie dowodu rejestracyjnego celem sprawdzenia wpisu o instalacji gazowej. Zresztą cała instrukcja postępowania wisi na dystrybutorze. Nie chce tutaj podawać nazwy stacji ale powiem, że chodzi o Brytyjską Rope Naftową ;) główkujcie co to za stacja, jeśli tak bardzo chcecie do nas przyjechać, żeby zatankować i być obsłużonym przez RZETELNĄ I DOBRZE WYPEŁNIAJĄCĄ SWOJE OBOWIĄZKI KADRĘ ;)
najbiedniejsi jak zwykle najgorzej sie rzucaja, co ich nie stac nawet na benzyne tylko na gazie jezdza, ale co racja to racja, pracownik stacji jest tam od tego zeby wyjmowac korek jak du.. od sr...a
To przyjedź do minie na stację to wyjmę ci ten korek a później wsadzę ci go w dupę
Kiedyś taki emeryt w Pandzie powiedział mi to samo, niestety jeśli oczekujesz szacunku to szanuj innych ;) gdy najdelikatniej w świecie wytłumaczyłem mu, że dupa służy do srania na kiblu a nie w pampers to sie zalał czerwienią jak burak. Oko za oko dla chamów ;)
Uważam,że korek powinien odkręcić kierowca.Tu nie chodzi o brudzenie rączek,tylko jak podejrzewam o pozamarzane korki w zderzakach.
Jestem za chłopakami z LPG(jeżdżę dieslem i nie pracuje na stacji:)
Serwis a co do tych dziesięciu litrów,to podjeżdżam z prawie pełną butlą,wchodzi 7l i co dalej?Spuszczasz ten gaz?Z tym to przeginacie.
A tym że dystrybutor jest mniej dokładny się nie przejmuj,bo macie 3% odchyłki na beczce:)
heheee mi kiedyś weszło gazu za 27groszy ale byli wściekli. A ja po prostu nie miałem pojęcia, że auto było dosłownie przed chwilą tankowane. Co do już słynnego "korka" to często przy tych nowych korkach dochodzi do ich pęknięcia lub "wyjścia" środka z gwintem a w zaworze zostaje ta ramka. Może dlatego klient został poproszony o odkręcenie korka. A na MPK o ile się nie mylę pracują również kobiety na stacji paliw. Może to była jedna z nich i założyciel tego wątku nie był na tyle kulturalny by pomóc kobiecie.
Sory Panowie ale tak jest np. na Statoil że tankujemy za minimum 10 litrów. i tu nawet żaden prezes tego nie może zmienić ani żaden klient. Mało tego Każdy kto przyjedzie na stacje w godz od 23:55 do 0:20 to może być nieobsłużony, bo wówczas jest rozliczenie kas i nie wszystko wtedy może działać jak np.pompa dystr.Lpg. Tak więc co zatem idzie. Tankujemy najmniej 10 litrów gazu bo za tyle najmniej może zatankować pracownik stacji, między 23:55 a 0:20 możemy tylko kupić na stacji tylko dzięki życzliwości pracowników zamiany, a co do korka to jest tak iż każdy klient kto podjedzie pod dystr.lpg winien sobie sam odkręcić korek i umożliwić pracownikowi tankowanie gazu i na dodatek wlew gazu musi być w miejscu dostępnym dla tankującego. Tak więc kochani kierowcy Czasy się zmieniają i Basta bo Sprzedaż gazu na stacji jest jak dla komercyjnych stacjach mniej opłacalna. Pozdrawiam............
Szczerze ja to wogóle nie wiem gdzie mam ten słynny korek jeżdżę od czasu do czasu męża samochodem i tankuję na Samsonowicza nikt mi nigdy nie zwrócił uwagi że czegoś nie odkeci czy nie pomoże przy tankowaniu.Blondynką nie jestem ale nie znam się na samochodach i tyle
Ja tez pracuje na stacji i na prawdę korki wbrew pozorom to mega wielki problem tylko i wylacznie dzieki chamskim i opryskliwym klientom. Ludzie co to jest za przeświadczenie, że wy podjeżdżacie to pracownicy maja nad wami skakac i wam dogadzac?! Że maja o was ze wszystkich sil zabiegac? Pracownicy nie maja płacone od litra ani nawet od zatankowanego pojazdu! Ich dobra wola ze odkrecaja te korki. Dla klienta 1 korek nie zrobi problemu ale dla pracownika 500 korkow jest uciazliwe, zwlaszcza o takiej porze roku! Wlewy pozamarzane, uwalone blotem posniegowym a palce pracownikow skostniale! Na prawde tak ciezko odkrecic ten korek?! Warto z siebie robic buca i chama? Co jeszcze maja za was zrobic? Zgasic auto, podlozyc dlon na stope przy wysiadaniu! Jezu wszyscy jestesmy ludźmi i nikomu laski nie robicie. Pracownik podchodzi podpina pistolet, tankuje, odpina i juz powinnien podejsc do nastepnego klienta a nie skupiac sie na plastikowej wlasnosci chamskiego buca ktory zyje w przeswiadczeniu ze dal pracownikowi zarobic uiszczajac należność- najczesciej niecałe 100zl! Ludzie tankujacy tiry za kwoty w tysiacach nie robia z siebie takich dzięki którym to człowiek niby ma co jeść! Ale klienci lpg mysla ze bez nich stacja by upadała! odkrecenie korka nie jest niebezpieczne i wchodzi w zakres przygotowania pojazdu do tankowania tak jak zgaszenie silnika czy wylaczenie odbiornika radiowego! Poza terenem stacji kazdy jeden z was jest zwyklym czlowiekiem ale na stacjach co jeden wazniejszy arystokrata gardzacy drugim czlowiekiem.
Z doświadczenia wiem że nawet jak jest człowiekowi cieżko odkrecic korek bo dlon zamarzla, to nawt gdyby pracownik blagal, a nie tylko poprosil o odkrecenie SWOJEGO korka przez klienta to i tak "burżuj" zrobi chryję że on płaci (30zl) wiec żąda a jak nie to zaraz doniesie i bedziesz zwolniony! Żaden nie potrafi wziasc tego do glowy przemyslec czyj to korek kto powinien umozliwic tankowanie tylko zaraz zwyzywa naubliza i postraszy. Marze o takim dniu byscie mogli sami sobie gaz tankowac i wczolgiwac sie pod swoje autaniekiedy poparzyc dlon by czuc bol przez kilka dni. i przekonac sie jaka to fajna czynnośc! Zaznaczam ze nie tylko tankowanie lpg jest obowiazkiem pracownika i jesli wejdze taka ustawa to i tak ludzi nie pozwalniaja!
Jest taka prosta zasada: klient ma zawsze rację. I dopóki polscy przedsiębiorcy i ich pracownicy tego nie pojmą, to będziemy biedniejszym narodem niż te zachodnie.
Owszem klient jest bardzo ważny ale jako jednostka nie znaczy tyle ile mu sie wydaje. Klienci to nie swiete krowy ktorym wolno wszystko! Nie oszukujmy sie czasy mamy takie ze ludzie tankuja nie tam gdzie im sie nadskakuje lecz tam gdzie jest taniej! Jesli polscy przedsiebiorcy i ich pracownicy wezma za glowna dewize ze klientowi wolno absolutnie wszystko to niestety ale beda ludzie i podludzie! nie wiem jakie to moze miec przelozenie na finanse panstwa skoro ma to rzutowac czy bedziemy narodem biednieszym czy bogatszym od panstw zachodnich... Tankowac bedziemy zawsze i tu chamscy klienci raczej nic nie zmienia;-) Chamstwo nich przesiądzie sie na rowery a na stacje zapraszamy ludzi dobrze wychowanych szanujacych prace drugiego człowieka. Myśle ze jest ich dużo dużo wiecej dlatego nie obawiam sie ze moja stacja bez tankujacych burakow zbankrutuje;-)
Uważam, że klient powinien być obsłużony od początku do końca. Ludzie pracują ciężej niż pracownicy stacji i takich akcji nie robią. Gdybym był poproszony o odkręcenie korka oczywiście zrobiłbym to ale wiem jak niektórzy pracownicy stacji podchodzą do swej pracy, z wielką łaską i problemem wykonuje swoje zadanie. Jak komuś nie odpowiada to niech się zwolni, znajdzie się inny chętny do pracy. Jeśli zdarzyłaby się taka sytuacja, że korek by się urwał nie podałbym pracownika do sądu :-) Chciałbym być fachowo obsłużony i tyle. A jak komuś nie pasi to są inne stacje w ostrowcu, nie tylko takie gdzie kasa najważniejsza, ale zadowolenie klienta również. Jeden tankujący burak przekaże do następnego i możesz mieć problemy z zapłaceniem ZUS-u co miesiąc :-)
Masz racje !!! Skoro w jego obowiązku jest nam zatankować gaz- to niech to robi. A w jaki sposób to zrobi, to już jego sprawa; jeżeli umie bez ściągania korka to proszę bardzo byle zrobił to zgodnie z przepisami i od początku do końca. Jeżeli tego nie potrafi to ja z miłą chęcią sam sobie mogę zatankować (to nie mechanika kwantowa) a przynajmniej nie będę miał do nikogo pretensji o zgubione korki czy wyrwane zawory no i w ten sposób można by zredukować liczbę pracowników na stacjach z gazem !!!
