do gościa 10.34- a jak ktoś nie chce zostać tym fryzjerem czy kucharzem to co wtedy? są zawody, w których można pracować tylko po studiach, nie mam parcia na magistra ale chcę pracować w określonym zawodzie a nie zostać fryzjerką bo akurat jest na obecną chwilę na takie zapotrzebowanie.
WSBiP bylo dobra uczelnia 15 lat temu, teraz tylko kasa sie liczy i masz mgr w kieszeni:)To uczelnia dla ludzi, którym potrzebny papier do pracy, bo teraz niestety srednie to za malo by pracowac w np: W Urzedach czy szpitalu.
Czy WSBiP czy UJ czy UW....teraz to nie jest aż tak ważne...liczą się szeeeeeeeeroookie plecy :)
Zależy do jakiej pracy bo jeśli się chce prestiżowe stanowisko gdzie sie na codzien w garniaku chodzi to tak ale np W zwyklejszych których jest więcej to ich to wali czy to wsb czy uw i patrzą na predyspozycje i umiejętności a te jak wiadomo dalekie od teorii z uczelni jaka by nie była i każdy ma gdzies to. Bo taki zwykły od faktur np to nie wykorzysta nawet trochę teorii ekonomii a i bez tego mógłby se poradzic. Tylko jak napisała anka na początku tej strony - takie czasy i potrzebne do pracy itp bo jednak są stare baby na stanowiskach i te niekiedy wierzą w magiczną moc mgr i to poprawia szanse na przyjęcie. Tak samo jak uważają że licencjat to niepełne wyższe co niejest prawdą. Bo kiedyś były tylko magistry i to stanowi jakby komplet dla takich 5 lat i tyle. I po to są takie uczelnie i trza korzystac puki się da i da się to łatwo zdobyc. I isc nawet na coś nie związane z kierunkiem nawet dla osób ze średnim szczególnie jak się niema wiedzy i uczyło tylko by zdawac. I tak najlepiej a nie robic z siebie typowego absolwenta karierowicza co tylko weźmie pracę zgodną z jego kierunkiem i poziomem wykształcenia. Ja tam wolę skonczyc dla spokoju i isc na coś dla osób z podstawowym nawet i miec dla siebie. Nie każdy musi byc wielkim kims bo ktoś i zwykłe rzeczy musi robic a jak nie macie jak ja predyspozycji to po co. To tak jak oświetlac pokój rtęciówka 400w. Niepotrzebne marnowanie zdrowia i kasy. Zrobic papier łatwy do pracy tylko i koniec. A jak się chce byc naukowcem albo ma predyspozycje do wysokich celów to isc na uniwersytety. Cóż taka moda najpierw się męczyc by się dostac do dobrego liceum potem droga przez mękę w liceum i by zdac maturę jak najlepiej zamiast tylko podstawowe obowiązkowe by się dostac do kolejnej czeluści piekielnej czyli dobre studia i sie uczyc po nocach. Ale wcale to nic nie da bo potem się tego nie wykorzysta a zwykle trza się pogodzic z czymś co ludzie dawniej po liceum robili. I ta wiedza i tak na pohybel idzie. I cały trud i wysiłek dlatego trzeba się zastanowic i trzeźwo spojrzec w realia. A nie wymyślac pieron wie co i wybrzydzac i każdy chce lepiej a takich nie trzeba tyle i potem marudzą że nie mają tego co profesor w szkole obiecał. Powinno byc tak że niech uniwersytety uczą zarządzających a takie wsb na wykonawcze i będzie równowaga i porządek - wiadomo kto gdzie ma isc i proporcje zachowane -wiadomo więcej trza wykonawczych. A nie żeby się uczelnie gryzły i walczyły obiecując kim to sie nie będzie i nawet w wsbip gadają tak jakim kierownikiem się będzie po. Bo ci co pracują lecą na to bo myślą że awansują jak skończą i tak szkoły biznes trzepią. Bo nikt by nie przyszedł. Dlatego trzeba schowac ambicje i marzenia do szuflady i trzeźwo spojrzec na realia i dopiero okreslic czego się chce od życia.
Wiadome jest od dawna ze gdy sie studiuje jakies kierunki sztucznie stworzone lub humanistyczne którymi rynek juz dawno sie nasycil i sa tanie do utrzymania przez uczelnie to nie wymagajcie od zycia bog wie czego... najdroższymi kierunkami sa kierunki inżynierskie i techniczne na ktore potrzeba kupe kasy by zapewnic uczniom/studentom sprzet na ktorym pracuja.
na jakim swiecie wy zyjecie, ze myslicie, ze uczelnia pozwoli wam osiagnac sukces hehe, moj ojciec jest pracodawca i powiem wam tak, kompletnie nie patrzy na to jaka szkole ktos skonczyl, licza sie tylko i wylacznie umiejetnosci, nic wiecej i nie mowie tutaj o pracy w fabryce tylko np ksiegowosc.
Może i poziom jest wysoki ale tyle problemów co w tej szkole na tydzien przed obrona dyplomu to chyba nigdzie nie robią. ciagna na koniec kase tak ze szok i to pieniadze ktorych nie ma w umowie. takze lepiej sie zastanowcie bo nerwy nie beda zwiazane z obrona tylko z ludzmi pracujacymi we wladzach tej szkoly
jaką kasę? za co? możesz dokładnie wymienić za co Ci tak nieuczciwie kazali dopłacać?
za np. praktyki które trzeba sobie było samemu załatwiać biegać po mieście i pytac kto cie chce przygarnąć po czym za darmo robisz na nich wszystko przez caly dzien a tu tydzień przed obrona dowiadujesz sie o tym ze masz jeszcze za to szkole zapłacic ciazkie pieniadze bo inaczej sie nie obronisz i nie bedziesz mial zaliczonych praktyk. gdzie o oplatach nikt nie wiedział lacznie z opiekunem praktyk. a najlepsze jest to ze tego w zadnej umowie tego nie masz.
weź mnie nie rozśmieszaj, student to dorosły człowiek więc co w tym dziwnego, że samemu trzeba sobie załatwiać praktyki? w szkołach prywatnych za praktyki się płaci z własnej kieszeni, w państwowych robi to za ciebie uczelnia, wniosek jest prosty nie chciałeś płacić trzeba było się dostać na studia państwowe a nie teraz wielkie zdziwienie z twojej strony.
i tu zaskoczenie do za praktyki w prywatnych tez sie nie placi. jakas dziwna ta szkola
No nie wiem, może zależy jakie praktyki, bo mam znajomych na prywatnych uczelniach w innych miastach i niektórzy opłacali sobie praktyki ale to zależy od kierunku.
Masz wymagania wobec tej szkoły jakby to był uniwerek z tradycjami, poszedłeś po najmniejszej linii oporu bo nawet do Kielc się nie ruszyłeś ze studiami a teraz pretensje nie wiadomo do kogo. trzeba było lepiej pomyśleć nad wyborem szkoły, a nie brać to co pod ręką.
jak to płaciłaś/łeś za praktyki? konkretnie za co? komu? szkole? bo trochę nie rozumiem tego co jest napisane; i tak, praktyk zawsze szuka się samemu, już nikt za rączkę Cię nie zaprowadzi;
a że trzeba za szkołę zapłacić to chyba było wiadome od początku? i to jest decyzja studenta czy chce tyle płacić czy nie;
tak tylko tu trzeba placic za odbyte praktyki trzeba placic za odbycie praktyk zeby miec wpisane zaliczenie w indeks nie zaplacisz mimo ze masz odbyte nie masz wpisu