Wróciłem z roboty.Siadłem do kompa.Wziąłem krome i czytam o gównach.
Teraz ide spac.
Sąsiadka pewnie jaja potłukła ,nic nie zarobiła .Sasiadko ,powtarzam ;gówno to życie.Kto sra ,ten żyje i ma się dobrze,lecz nie zawsze.Wyjątkiem jest sraczka.Sraczka kocia jest szczególnie toksyczna dla wscibskich bab,co to-jak pies ogrodnika-same nie nasrają i drugiemu nie dadzą.Piszesz że jesz kolację ,więc życzę Ci smacznego.
Ja czytając Wasze gówniane gówna twierdze,że te sąsiadki mają więcej rozumu niż Wy.Im to przeszkadza a Wam o tym jeszcze chce pisać się.Zgnijecie przy kompach w gównianym temacie. Psikoty na dwór a nie tu smrodzić i o gównach przy kolacji nadawać.Na targ jajami handlować jak Wam tak nudzi się.
Anty, moje sąsiadki, nawet te z 4 piętra, dostrzegają wszystko:)
Łódzkim kotom grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Na Bałutach ktoś strzela do nich z wiatrówki - informuje "Dziennik Łódzki" na swoich stronach internetowych.