Żeby mówić gwarą trzeba znać troszkę ortografii.Bo mowa gwarą nie znaczy robienie błędów -to nie film Włatcy móh.
A dla czego ma to być film ,Włatcy móh ?
Ja kce wincy banialuków Hopa niehomofoba .
Błędy też są celowe, żeby podkreślić brak wykształcenia..Gościu kochajmysię czytaj ze zrozumieniem..
Dzinkuje wom wszystkim.Miolem zamiatac podwurko i nic z tego nie wysli.Wstolem rano ,pszemylem slipia,znolozlem mietle i muwie moi stary -tsza porzundek zrobic w obejsciu.Ledwom wyszed pszed chalupine ,patsz leci somsiad .Jakis strapiuny -widze z daleka.Wlozl na podwurko,siod na lawecce i nic nie godo -ani me ,ani be ,ani pocaluj mnie w dupe ,tylko milcy i parszy.Ale pieron mo taki wzrok nieobecny.Co jezd sumsiad?-sie pytom pirszy .W kuncu sie odezwol i godo.Wisz Gienek (to jo),jakie mum zmortwinie?No nie wim ,godoj.A moja curka ,co tys jest i kszestnym.Pszerwolem mu ,no co ty Stachu,dziewucha mo chlopoka ,to jak zaszla to sie wesele zrobi i po klopocie.Spojrzol na mnie -cys ty .....(tutaj uzyl brzydkiego slowa,nie napise ,bo wykasujom),nie o to chodzi .W zodny ciunzy nie jezd.Kamin spod mi z serca ,bo jusz widziolem ,ie pinindzy jako kszesny musiolbym dac w prezyncie.To godoj Stachu ,co jezd?Stachu wyciongnol zza pazuchy jabcoka ,otfarl go i godo-pij pirszy.Dziabnolem asz zasumialo w butelcynie i sluchom.Wisz Gienek,ta moja curka ,chce se kolcyka w nos zalozyc.Jak to powiedziol ,mnie o malo nie trafilo.Jak to kolcyka w nos?Co ta moja kszesnica ,bykim jakim jest cy cus?Ano widzis Gienek ,godo ,ze to tako moda i zeby sie chlopokom podobac bardzi to musi mic kolca w nosie.A ceguz jej brakuje ? sie zapytolem.Kasa ,dziewucha malowano,cyc pszedni ,mo cym pierdnac,cego una chce ot zycio.Ano widzisz Gienek,to samo powiedziolem,ale una sie uparla i tera jakis kosmetycki suko ,zeby se nocha pszebic.
Nawet sie nie obejrzolem ,a w butelce jusz pusto.Poczekoj sumsiedzie skocem do sklepu ,pszyniese co nieco.Nie zaprotestowol,to za siedym minut bylem s powrotym.Kupilem cztery czorne porzyczki,bo to najzdrofsze,mo duzo witaminy C.A tysz ,zeby puzni nie lotac do sklepu ,bo nogi mnie bolom.I tylko cztery ,zeby zodnego pijanstwa nie bylo.Pelno kulrura!!!!No i zacynomy kombinowac,jak ty Kasiuni wybic ze lba tego kolcyka.Nic num pomyslu nie pszychodzi,pijimy jusz tszecie wino,nagle Stach muwi-mom.Co mosz?-sie pytom.Ty wisz Gienek ,ty jako rzes kszesny,to ciebie wincy bedzie sluchac,powidz jej cus.Mnie zatelepotalo ,nie z nerwuw,ze strachu.Bo jak jej nie pszetlumace ,to sie Stach pogniwo i s kim jo sie puzni napije?Mysle,mysle i w kuncu muwie -pszyprowac jo....
Stachu ,wdzinczny ,widze to po jego slipiach-poleciol do chalupy po Kasiunie ,a jo w tym casie obmyslom tyrrade(mundre slowo,nie wim skund znom).Zjawily sie niedlugo ,Kasiunia naburmuszono,bedzie cinzko -mysle.Ale sie odzywum-Kasiu ,dziecko ,to ojciec cie wychodowol ot malinkosci,dupine ci obcirol,wyroslas pinkno jak gospodyni probosca dobrodzieja ,albo pinknijszo,a tera kcesz sie kolcykowac?Ucys sie w skole historji ,zoboc-Nimce kolcykowaly wszekie bydlocki za opupacji,puzni po wojnie kazdo krowina ,bycek ,prosiocki musialy tysz mic kolcyki ,zeby nase komunisty wiedzialy ,ile momy poglowia.Nie dziwta sie ,jo sie zdziwilem.Wita ,ze poskutkowalo.Kasiunia sie rosplakala,pocalowala mnie w rynke i godo dzinkuje kszesny,nie bede sie kolcykowac.Kamin spod z serca nom obydwu.Tera wlasnie Stachu ceko ,az skuncze pisac,butelek nielotworzonych jesce momy ze ho ho (osim),bedziemy opijac tego zapumnianego jusz kolcyka.A Stachu to patszy tera we mnie jak w jaki obroz swinty.
Podwurko zamiete jutro,moze dum rade
jakwypijes to usme wino to bydziesz społ ze swiniokami i pis ci bedzie murde lizoł
nie gosciu ,jusz rzesmy wychlali,lecimy po nastympne.Kobicina jusz mnie po lbie wybila ,nawyzywala ot mocymorduw.Ale wisz ,jakie som kobity,a Stacha to sie nie wstydzem ,somsiot przecie
No naprawdę super wziąłeś pod włos te swojo chrześnice. Prawie jak jaki psycholog - terapeuta. A i on by lepiej jej tego nie wyperswadował. Brawo! Jesteś swój hlop.
A widzisz " Hlopie" jesteś Super " Gość " Żaden " Kapturowiec " z " Blokowiska" nie jest w stanie wywyższać się obelżywymi słowami jak większość z nich potrawi---i za to Ci dziękuje. "Ostrowiak"
Dla mnie rewelacja. Zobrazowanie otaczającej nas głupoty poprzez obserwowanie jej w trzeciej osobie przez "chłopa ze wsi", do tego pisane w ironiczny sposób i językiem przyciągającym uwagę - naprawdę jestem pełen podziwu. Trzeba być inteligentnym żeby na coś takiego wpaść i zawarty ukryty przekaz (może czasem i nieświadomy) skutkuje po stokroć lepiej niż surowe moralizowanie i opisywanie ludzkiej głupoty, tak, że Gienek - jo ci kibicuje :) jak mosz talirz na ścianie i łodbirosz z niego satelitem to może widziołeś kiedyś audycjo Wojewódzki - jo wim, że to prymnie brzmi, bo to stolica całygo województwa, a tam przecie jarmarków ni ma to po co jeździć, ale ten chłop w tym programie to równióśko jak ty mo tyn som sposób na zwrócenie na siebie uwagi a potym skomyntowanie w specyficzny sposób głupoty tego co nos łotoczo. Pozdrowiom cie gienek i nie pij tych berbeluchów tylko napyndź czego dobrego z zimnioków - bedziesz zdrowszy niż łod ty siorki
o la Boga ,ludziska,ledwie zyje.Wstolem po poludniu,spolbym dali,ino mnie moja zgunila z wyrka i wrzasnyla-do roboty mocymordo,pijoku drobny,mioles podwurko sprzuntac!A mnie sie chcialo ino zsiadlego mlika napic,gdzie mnie tam cus robic dzisioj.wlasnie Stachu pszynius cwiortecke,takom 0,7litra ,to se troche powspominumy ,cosmy wcoraj i dzisioj rano wyprawiali.Stachu czeko cierpliwie az skuncze pisanie ,to se troche popise.O wlasnie Stachu poleciol po ogurki kiszune bosmy wcoraj wszystkie moje zezarli.Mom casu troche to wum napise o moi kobicinie cyli zunie.Wcoraj ,jakesmy chloli te japcoki,to zem wziun komputer i godom-patsz staro ,jak mnie ludzie chwolom z caly Polski i z tego pinknego miasta ,gdzie niedawno zem byl.a i zoboc ,zagranicnioki tysz piszom o mnie i do mnie.Staro wzina,pszeczytala i sie poplokala.To pierunie ,pijoku ,tela dniuw piszesz a o mnie ani slowa ? co to jo ,sirota jakos jezdem cy co?to jo tfoja rodzuno kobita ktury przysingoles pszed oltarzym.I tu jesce dodala brzydkie slowo ,ale nie napisem jakie ,bo skasujom cynzory.No to opowim wum w kuncu o ty sfoi babie.Na kszcie daly i marysia i tak jusz zostalo.Ozynilem sie z nium jak miala dziewietnascie rokuw ,niecale.A poznolem jom pod figurkum Matki Boski w maju.Bo chyba nie wita ,ale kiedys to byla tako tradycjo ,ze w maju pod figurkami zbieraly sie kobity i spiwaly piesni.Najwincy to bylo starych prukiew i jo tam ni miolem interesa zeby chodzic,no bo na co miolem patszyc,na te stare japy?Ale roz ,cus mnie tchnelo i cus mi godo -idz ,idz pod figurke.To poszlem ,patsze a tam Marysia,urodziwoooo ze asz mnie slipia zabolaly .Tak sie w nia wpatszylem.a puzni to poszlo szybko.Jak to na wsi ,wziunem flaske,poszlem do ojcuf Marysi i powiedziolem zeby mi jo daly za zune.Jako ze bylem chlopok zgrabny i wyrosninty i miolem najwincy morguw z caly wsi to tesciu od razu powiedziol-biesz jo.no i za pore miesincy zrobilismy wesele ,calo wies chulala.
Troche wincy napise puzni troche ,bo Stach wrucil z tymi ogurkami i musimy je pokostowac troche ,cy aby nie sum une za slune
Stachu wrucil z ogurkami,wypilismy,zagryzlismy,troche mi lepi.Pokozolem swoi Marysi com napisol o ni ,uciesyla sie i pyto ,cego tak malo.Wybocta mi ,ale napisze wincy o moi kobicie.Jesce pszed slubym tosmy sie spotykali roz na tydzin w niedziele ,po mszy .Pore tygodni minylo ,w kuncu sie odwozylem i muwie -chodz Marys ,zobocymy jak Bozia swiat zminio,jak sie wszystko bardzi zielini na polach,pszejdzimy sie.Co sie mialo zielinic ,jak to jusz lipiec byl i sie zniwa zacynaly?Ale una sie nie kapnyla ,a moze sie i kapnyla ,ale byla chyntno i muwi -chodz.To poslismy midziom ,pomindzy zytym i owsym,jo po drodze caly cos kombinuje jakby tu zacunc.Doslismy pod tako staro gruse,cinia bylo pod nium sporo,to muwie -siondzimy?Jo patsze ,a una jusz siedzi na trowie i sie opiro o dzewo plecami.Pszysiodem sie do ni ,wzionem jo za kolano ,ta nic.No to jade rynkum wyzy,coroz wyzy,arz rzem sie zgrzol dokund dojade,a tu Marysia muwi -dali nie wkladoj pazuruf ,bo jo jestem bez majtek .O lo Boga ,jakrzem to uslysol,to rzem prawie zemdlol,ale pytom-a cegus to Marys mom dali nie dotykac?A una muwi ,rze jak sie dotyko to mijsce ,a dziewucha jest bez majtek ,to w ciunze zahodzi.Usmiolem sie z ni ,bo widziolem jak bycek robi krowie male i fcale to nie bylo dotykanie.ale zeby Marysi nie pszestrasyc ,to cofnulem rynke i se siedzimy,godomy o tym ,ze urodzaj w tym roku bedzie ,bo susy nie bylo,jo jej opowiodom,jak to kunia podkuwolem.No wita ,tako normalno rozmowa ,jak to sie chlopok z dziewuchum spotko.
tak, ze wita ,Marysia pszed slubym mi nie dala,moze jakby ftedy byla w tych majtkach?Dopiro jakesmy sie pobrali ,to byla ta calo noc poslubno.Ale o tym wum nie napise ,bo nieletnie tyz mogom cytac te forum.Powim wom tylko ,ze to sie odbylo w kopce siana i bylo naprowde pszyjimni.Dobra ,bedzie o ty moi stary,bo Stachu ceko i szklonki sie grzejom.A wcoraj to godum wom,bylo fszystko.Ani jo ,ani Stachu nie bylismy w partyzantce,ale oba sie chwolilismy jak to bylo w lesie i ktury wincy Nimcuf zastszelil.Puzni godalismy polityce i tu mnie Stachu w...(nie napise bo skasujom),puzni o ty jego curce i tym kolcyku.planowalismy tyz kupic se po samochodzie ,zeby do Ostrowca bylo lrzy pszyirzdzac,puzni spiwalismy piosynki takie mocno ludowe(nie bede pisol jakie ,bo wykasujom),a puzni Stachowi zachcialo sie scyc.Wylozl na dwur,wroco ,jo patsze ,a tu cale porti mokre.-nie zdunrzylem wyjunc,powiedziol Stachu.No to zdjon te portki,powiesil je pszy kuchynce ,zeby wyschly szybci i siedzi w samych kalisonach.I cholera jasno ,akurat tak sie stalo,ze wlazla Stachowa kobita ,bo jusz tynskno i bylo za Stachym.Spojrzala na nos ,nic nie powiedziala.Ale widac bylo ,rze mysli o nos rzesmy pedaly ,albo cus gorszego.A nawet jakbysmy byli ,to co?Tsza tysz usanowac tych odmincuf.Ale zaras ,o cym jo pise?Alem odleciol ot tematu ,jak ta kobyla ,co sie znorowila.Winc ,ta baba Stachowa godo-do dumu jasno cholero,ino pryndko ,bo bedzies spol w chliwie.A jo sie wtroncilem,ze moze spac w moim ,razym z moimi prosiockami.A co ty se myslis babo-Stachu sie drze,jak bylem w partyzantce ,to spolem po mrowiskach i bylo dobrze.jo widze ,ze jusz chlop majacy ,winc muwie ,bedzie ty imprezy (chociosz mi szkoda bylo ,bo jesce miolem japcoka,a sum nie wychlom ,bo niehunorowo).Idz Stachu do dumu.Zabrol sie i poszed.
No! opowieść rewelacja. Czyta się naprawdę świetnie. A że autor inteligentny i z poczuciem humoru, to widać od razu.
