Jestem niesamowicie zdziwiony ,że obecny prezydent Wilczyński nie pojawił się na debacie z Szostakiem.
Dlaczego stchórzył???? Przecież unikając debaty z kontrkandydatem Wilczyński zupełnie oddaje pole. Zachowuje się jakby nie był pewny swoich racji.
Moim zdaniem Wilczyński popełnił wielki błąd unikając debaty z Szostakiem.
To duży błąd ,który może go wiele kosztować.
a ja sądzę, że dobrze zrobił nie przychodząc na tą debatę. J.Sz. jak zwykle tylko by go obrażał, bo jest z tego znany.
bardzo mądre posunięcie Panie Wilczyński.
Wilczyński stracił wiele w moich oczach.
To, że olał Szostaka, to jego prywatna sprawa i prywatne porachunki pomiędzy obydwoma panami.
Jednakże debata miała być PUBLICZNA i obecny prezydent publicznie wypiął się na społeczeństwo ostrowieckie, uważając, że i tak bez tego wygra. Tak bezczelnego zachowania ze strony pana Jarosława się nie spodziewałem. Co nim kierowało? Nie wiem, ale jako obecny prezydent i kandydat na prezydenta jest osobą PUBLICZNĄ z całym brzemieniem niedogodności jakie się z tym wiążą. Prezydentura to nie tylko miłe chwile i uśmiechanie się do aparatów i kamer, ale i stawianie czoła przeciwnościom. Jeśli nie potrafi stawić czoła w trudnej dyspucie ze swoim oponentem (jakikolwiek poziom dyskusji by był, to jest jego obowiązek obywatelski), nie powinien pełnić funkcji publicznej. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd.
Nie jest obowiązkiem prezydenta godzenie się na spektakl jednego aktora- J.Szostaka. Pamiętam jego poprzednie wystąpienia- obrazić, zakrzyczeć, nie dać dojść do słowa, nieważne co mówił, byle by mówić, mówić,mówić. Treść się nie liczy(tego ludzie nie będą pamiętać), ale sposób w jaki potraktuje konkurenta. Pan Wilczyński nie należy do osób, które chamstwem odpowiadają na chamstwo.
Ja też nie miałbym ochoty na dysputę z panem Szostakiem.
Debata to nie teatr jednego aktora, a obowiązkiem moralnym prezydenta jest wystąpienie w debacie. Mogli ustalić zasady - każdy wypowiada się np po 2 minuty odpowiadając na dane pytanie bez możliwości komentowania wypowiedzi przeciwnika (to tylko przykład, ale zasady jakieś powinny być ustalone by właśnie nie było teatru jednego aktora). Tu nie chodzi o odpowiadanie chamstwem na chamstwo - tu chodzi o odwagę i odpowiadanie kulturą na chamstwo.
To tak jakby pod Grunwaldem Polacy się nie pojawili lub uciekli, bo nie mieliby ochoty na barbarzyńskie walki z Krzyżakami :)
Do gościa, który mówi o chamstwie. To było spotkanie w studio a nie w krzakach na Koszarach. Jeśli się ustępuje, to się przegrywa walkowerem. Nie chcę faceta co jest na deskach! Wstyd!
walczy o drugom kadencie amy nawet do pracy wtym tygodniu niemamy iak doiechac ile zarobimy na swienta tak pilnuie odsnierzania morze mu narenke on ma stalom pensie amy 7 zl na godine
myslalam ze szostak lepiej wypadnie...ale to chyba bylo najgorsze z jego wystapien...na pytania odpowiadal kompletnie nie na temat.
najbardziej zdziwilo mnie jak zapytany o miejsca pracy dla mlodych zaczal mowic o jakims zywym muzeum hutnictwa...haha a mlodzi w roli eksponatow czy co?
a jak zgrywal sie na spokojnego i milego o malo co sie nie poplakal i nie kleknal na kolana nawet skladal rece proszac o glosy..ale porazka ...prosil by mlodzi namowili rodziny do glosowania na niego ..ja pojde na wybory i namowie takze rodzine aby nie glosowala na niego.
poczytajcie .....
Kodeks Boziewicza
Art. 8.
Wykluczonymi ze społeczności ludzi honorowych są osoby, które dopuściły się pewnego ściśle kodeksem honorowym określonego czynu; a więc indywidua następujące:
1. osoby karane przez sąd państwowy za przestępstwo pochodzące z chciwości zysku lub inne, mogące danego osobnika poniżyć w opinii ogółu;
2. denuncjant i zdrajca;
3. tchórz w pojedynku lub na polu bitwy;
4. homoseksualista;
5. dezerter z armii polskiej;
6. nieżądający satysfakcji za ciężką zniewagę, wyrządzoną przez człowieka honorowego;
7. przekraczający zasady honorowe w czasie pojedynku lub pertraktacji honorowych;
8. odwołujący obrazę na miejscu starcia przed pierwszym złożeniem względnie pierwszą wymianą strzałów;
9. przyjmujący utrzymanie od kobiet nie będących jego najbliższymi krewnymi;
10. kompromitujący cześć kobiet niedyskrecją;
11. notorycznie łamiący słowo honoru;
12.zeznający fałsz przed sądem honorowym;
13. gospodarz łamiący prawa gościnności przez obrażanie gości we własnym mieszkaniu;
14. ten, kto nie broni czci kobiet pod jego opieką pozostających;
15. piszący anonimy;
16. oszczerca;
17. notoryczny alkoholik, o ile w stanie nietrzeźwym popełnia czyny poniżające go w opinii społecznej;
18. ten, kto nie płaci w terminie honorowych długów;
19. fałszywy gracz w hazardzie;
20. lichwiarz i paskarz;
21. paszkwilant i członek redakcji pisma paszkwilowego;
22. rozszerzający paszkwile;
23. szantażysta,
24. przywłaszczający sobie nieprawnie tytuły, godności lub odznaczenia;
25. obcujący ustawicznie z ludźmi notorycznie niehonorowymi;
26. podstępnie napadający (z tyłu, z ukrycia itp.);
27. sekundant, który naraził na szwank honor swego klienta;
28. stawiający zarzuty przeciw honorowi osoby drugiej i uchylający się od ich podtrzymania przed sądem honorowym.
frag. Kodeksu Boziewicza
Czy jest na necie debata na żywo?
Nie wiem ,który będzie lepszym Prezydentem,ale ta funkcja do "czegoś " zobowiązuje, przynajmniej do samodzielnego myślenia.
Wiadomo było z góry,że wystawienie 7 kandydatów na tę funkcję rozdrobni głosy i efekt był do przewidzenia, zatem uważam,że żaden kandydat nie chciał samodzielnie rządzić, czyli wziąć odpowiedzialność na swoje barki- Tylko P. Szostak i Wilczyński przyjęli sprawdzoną taktykę .Zobaczymy, która lepiej się sprawdzi w ogłupianiu wyborców..
W naszym mieście inteligencja jest słaba i nie chce zmian, bo tak jest im wygodnie niech inni za nich decydują,a ONI będą czyści- przezroczyści !!!
czysie bal rze iego pracodawca ma na niego niek wijawni dlaczego wyrzucil go pracownik powinien byc loialny on chyba niebyl jik sie wstydzi mowic niek napisze
Nie jestem ani za jednym ani za drugim kandydatem, ale czytając wyżej przytoczony kodeks Boziewicza wykluczonymi ze społeczności ludzi honorowych są osoby:
3. tchórz w pojedynku lub na polu bitwy;
Unikając pojedynku na słowa, Wilczyński stchórzył więc też powinien zaliczać się do w/w społeczności. Bo w końcu wrogowie zawsze są osobami niegodnymi.
Myślę że prezydent powinien umieć odnaleźć się w każdej sytuacji nawet w starciu z osobą, która może być uważana za niegodną rozmowy. Debata to pewnego rodzaju pojedynek, a obydwaj kandydaci na Prezydentów przeszli do drugiej tury więc są osobami publicznymi w tym mieście. Wilczyński nie tylko nie uszanował osoby Szostaka, nie uszanował także jego wyborców, czyli swoich mieszkańców...tu się nie popisał...
Myślę, że tylko Prezydent konkretny i twardy mógłby postawić na nogi to miasto. Pochodzę z tego miasta tu są moje korzenie ale oprócz inwestycji miejskich, które głównie są na kredyt lub w znacznym stopniu z środków unijnych nic się tu nie dzieje...nie ma żadnego inwestora. A miasto się zadłuża... Tak naprawdę to jedynie Celsa jest jedynym godnym inwestorem w tym mieście, rozbudowywując walcownię daje niewielką nadzieję na częściowy rozwój tego miasta. Większych przemysłowych inwestycji w tym mieście nie widać...
Mozna by tak to nazywac gdyby miał godnego przeciwnika ,a, tak to poprostu szkoda czasu ,bo polemizowac tez trzeba z Kimś
to żadne usprawiedliwienie - bo każdy kto stchórzy czy to w bójce, czy w debacie, czy w innej walce może stwierdzić że "szkoda czasu", zwykłe usprawiedliwianie się. Tym bardziej skoro Szostak jest niegodnym przeciwnikiem, to Wilczyński mając "cojones" wypunktowałby go raz-dwa. Stało się inaczej i to pan Jarosław wyszedł na tchórza...
"Miałeś chamie złoty róg
ostał Ci się jeno sznur"
Tak i my Wyborcy przegraliśmy swoją szansę
a teraz swoje frustracje wlewamy na Forum .
Wszyscy węszymy podstęp,i pokazujemy nieufność do przyszłych kandydatów- a i tak będziemy głosować by poczuć się ważnymi ,że coś jeszcze znaczymy,
choćby na złość sobie i całemu światu .
http://niepoprawni.pl/blog/819/powrot-czlowieka-zwanego-rychem
tyle i tylko tyle. Dobrze się przyglądajmy :)
tak myslisz bo iestes z denkowa lub baltowa lub z rodziny ia zdenkowa i znam tom sytuacie niepisz glupot