Czy naprawdę polityk musi zarabiać dużo więcej niż przeciętny Polak z przeciętnym wynagrodzeniem? Czym on się różni ode mnie, od Ciebie i od innych? Podobne ma wydatki, opłaty i potrzeby. Nie będzie chciał być posłem czy senatorem za marne pieniądze to pójdzie do innej roboty, a nie wierzę, że na ich miejsce braknie chętnych. Może trzeba dać im do zrozumienia, że za te same pieniądze przyjdą inni i będą pracować na takim samym poziomie, a nawet z szansą na lepszą pracę. Więcej zarabiać tylko po to żeby nie korciło ich do korupcji? Przecież to bzdura - jak ktoś mu zaoferuje łapówkę to jak ma wziąść to i tak weźmie niezależnie czy zarabia 5000 zł czy 50000 zł. Zamiast biur poselskich czy senatorskich może wystarczy jedno biuro np przy starostwie/gminie/urzędzie, z którego korzystają na przemian w określone dni tygodnia dane opcje - opłacane i rozliczane jedynie przez sejm czy senat. Diety i ryczałty - zmniejszyć i rozliczać jak w każdej firmie. Dlaczego jeździ i lata sobie bezpłatnie po kraju? A może ja też chcę zwiedzać kraj, bo ich wybierałem? Czy czasem nie nadchodzi czas ograniczenia tego "rozpasania" za nie swoje, a za nasze ciężko zapracowane pieniądze na podatki? Czy my Polacy naprawdę potrzebujemy aż takich kosztów parlamentarzystów? Zapraszam do dyskusji.
Ilość senatorów, o ile są tak naprawdę potrzebni jest za duża. Podobnie ilość postów w sejmie i poselkow w sejmikach. Nie każdy kraj stać na taką rozrzutność. Ale są też biedni posłowie o muszą zimą jeździć zezlomowanym kabrioletem.
Tylko tak można to zrobić i nie ma innej możliwości. WIR
https://m.facebook.com/groups/polskiwir/?view=group
Widziałeś kiedyś grabie które garną OD siebie?
Było wybierać przez głosowanie. Tylko jeden pan miał w programie zmniejszenie liczby posłów w sejmie. No, ale nie miał 500+, więc dla społeczeństwa to było nie istotne.
Który pan nie miał w programie 500+
Sięgnij pamięcią kilka lat wstecz.
Zostawmy co było, zacznijmy bo jest...
Powiedz to tym co ciągle krzyczą "Wina Tuska", "a PO co dało", "ośmiorniczki". I co z tego, że to już 5 lat temu.
Ostrzeżenie specjalne
Nie idź do Chmielowa (wieś Chmielów) tam była straszna burza (ul Romanowska) z nieba uderzyło nagle 200 piorunów
burza pozostawiła ludziom 10 sekund na ucieczkę i o mało co nie pozabijała ludzi
a ja bym wprowadził roczne obowiazkowe sprawozdania ze swojej działalności poselskiej.
Papier wszystko przyjmie, dlatego w sprawozdaniach opisane byłoby, że pracują 25 godz na dobę i dokładają z własnych pensji do pracy polityka. Musi być konkret w postaci niższego wynagrodzenia.
No to niech będzie, że to im wystarczy. To zrzutka na kabriolety, ubranie i wyświecenie u Rydzyka.Alleja i do przodu.
W tym wątku, zakładamy, że dotyczy to wszystkich polityków, z każdej ze stron.
Technicznie jest to bardzo proste to rozwiązania, ale pewnie żaden polityk się na to nie zgodzi. To tak jak lewe kredyty na lewe dowody. Technicznie banalne do wyplewienia tego procederu, ale widocznie nikomu na tym nie zależy. No, ale do sedna. Najpierw zmniejszyć ilość posłów. 50 wg mnie jest to max. na taki kraj jak Polska. Większa ilość ludzi powoduje większe zamieszanie, większe rozmycie odpowiedzialności i z reguły brak decyzji. Czy ktoś widział dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, gdzie na jednym stanowisku kierowniczym jest kilkanaście osób? nie, bo wtedy zanim wyszłaby jakaś decyzja to trzeba przeprowadzać dziesiątki spotkań, aby doszli do porozumienia. Po drugie. Każda partia przed wyborami powinna sporządzić listę obietnic. W czasie kadencji powinna być z tego rozliczana w sposób bezwzględny. Nie wypełnienie co najmniej 50% punktów powinno z automatu dyskwalifikować start w następnych wyborach. Wszelkie premie i podwyżki powinny być uzależnione od wypełnionych obietnic. Lepiej mieć 50 konkretnych ludzi, którzy dobrze zarabiają, nawet 3x tyle niż teraz niż bandę leni, którzy nie są odpowiedzialni za nic, a mają płacone za kłótnie między sobą i w większości bezczynne siedzenie, a nawet nie pojawianie się w pracy.
Obietnic nie da się rozliczyć w rozsądny sposób. Są niepoliczalne.
Obiecujemy, że wybudujemy 1000km dróg. Po wyborach powstają drogi rowerowe. Wybudujemy 1 mln mieszkań. Wybudowano 1 mln mieszkań po 30mkw. O takie obietnice i rozliczenia chodzi?