w pierwszej kolejności urlop się wykorzystuje dopiero później jest ekwiwalent za urlop ,urlop przedawnia się dopiero po 3 latach .
Ja urlopu nie wykorzystałam bo nie było takiej opcji. Zakład musiał być codziennie otwarty. A za nie wykorzystany urlop powinna mi zapłacić. Nie chciała tego uczynić. Odeszłam z pracy.
to teraz sąd pracy nie ma takiej opcji żeby nie zapłacili .
Nawet pitu mi nie chce odesłać była szefowa.
Podaj ją do sądu to ci szybko zapłaci
Byłam też u niej na stażu, a wtedy przysługiwało mi dzień w tygodniu wolny. Ale nigdy go nie miałam przez pół roku stażu.
Na szczęście w takich sprawach sąd nie pobiera opłat, nie trzeba mieć skrupułów napisać najwyżej pisma o zapłatę o zaległy urlop i wydanie pita do byłego pracodawcy z potwierdzeniem odbioru jeśli nie odpisze składasz wniosek do sądu .
Nauczyć prymitywnych biznesmenów wyzyskiwaczy rozumu raz na zawsze.
A czy opłacała składki za ciebie do ZUS od wypłaconego wynagrodzenia tj. czy wykonywała obowiązek płatnika składek, czy też nie ( jest dłużnikiem ZUS) ?
W Zusie płaciła. Ale co z tego, jak mnie oszukiwała przez kilka lat, dając mi umowę zlecenie, a pracowałam po 8, a nawet i 9 godzin dziennie.
Gdyby nie płaciła, a chciałabyś ją skłonić do dobrowolnego wypłacenia ekwiwalentu za urlop, mogłabyś delikatnie przypomnieć jej o przestępstwie przywłaszczenia tej części składek, która jest finansowana przez ciebie ( osobę ubezpieczoną), jako twojego mienia.
Nie wiem, czy należą się jakieś pieniądze, za te dni ze stażu, bo należało mi się wolne, a ja byłam normalnie w pracy.
Dni wolne są udzielane przez pracodawcę na wniosek. W przypadku niezłożenia przez bezrobotnego wniosku pracodawca nie ma obowiązku przymuszania stażysty do wykorzystania dni wolnych. Jeśli stażysta z jakichś względów nie wykorzysta dni wolnych, nie ma prawa do żadnego ekwiwalentu pieniężnego z tego tytułu. Wynika to z faktu, że dni wolne przysługujące stażyście nie są urlopem wypoczynkowym, co wyklucza stosowanie przepisów urlopowych w zakresie wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.
Takie to byznesmenki w Ostrowcu. Dlatego tragedią jest zatrudnić się u takiej prostej baby, która pracownika traktuje jak własność, bo o przepisach pojęcia nie ma.
Również biura rachunkowe często chcąc pozyskać klientów stawiają się w roli eksperta jak ominąć przepisy i zaoszczędzić na pracowniku. Ponieważ zajmują się głównie księgowością to sprawy kadrowe mają opanowane na poziomie przedszkolnym.
Ma obowiązek wysłać pit, łaski nie robi. Zgłoś gdzie trzeba.
Dzieki temu jaka jest i jak traktuje ludzi zakład jest do zamknięcia.
To już chyba wiadomo o kim mowa.