co myślicie o adopcji?czy to dobre wyjście dla par które nie mogą mieć dzieci?może znacie kogoś kto to przerabiał?jak patrzyło na to otoczenie?czy adopcja to trudny proces?i czy powiedzieć dziecku że jest adoptowane?
To dobry pomysł....sama biorę go pod uwagę!
Czekam na opinie ludzi,które przeszły pozytywnie przez proces adopcji!!!
tylko uważajcie na ośrodki adopcyjne.mam znajomych którzy maja teraz problem z adoptowanym dzieckiem.nikt im nie powiedział o chorobie genetycznej - biologiczna matka dziecka piła na umór w ciąży.biegają teraz od lekarza do lekarza,końca nie widac.nagle nie ma dokumentów dziecka,itd. też uważam że adopcja jest rewelacyjnym rozwiązaniem dla par które nie mogąmieć własnych pociech,ale na przykładzie znajomych widzę jaka to odpowiedzialność nie znając przeszłości rodziny dziecka
Adopcja to wielkie wyzwanie. U mnie w rodzinie małżeństwo zaadoptowało dwoje dzieci nikt nie robi z tego problemu, przyjeto je jak każde inne dziecko. jeszcze nie wiedzą że są adoptowane mają 5 miesięcy i 2 lata. Popieram i podziwiam takie osoby.
mam kolezanke ktora zaadoptowal chlopca byl niemowlakiem dzisiaj ma 11lat,jeszcze mu nie powiedziala ale to ich sprawa,chlopak jest rozpieszczony na maksa.Oczywiscie jestem za adopcja,nasze domy dziecka sa przepelnione dziecmi ktore czekaja na rodziny.W Polsce jest trudne orawo i wymogi ,ktorych nie kazda rodzina jest w stanie podolac.Trzeba uproscic ta biurokracje ale kto sie tym zajmie,te dzieciaki nie obchodza nikogo tak naprawde
Ja też bym chyba nie powiedziała...właśnie tego boję się najbardziej! Są takie opinie,że adoptowane dzieci bywają w przyszłości niewdzięczne...tak jakby mściły się na rodzicach adopcyjnych za to,że biologiczni ich nie chcieli...
mi się wydaje że nie o to chodzi że te dzieci są niewdzięczne.to raczej zależy od wychowania i świadomego rodzicielstwa
Przed dzieckiem nie powinno się ukrywać,że jest adoptowane bo i tak "dobrzy"ludzie powiedzą.Informacja od obcych zawsze bywa szokiem dla dziecka więc lepiej niech się dowie,od adopcyjnych rodziców.W Ostrowcu było (jest) parę przypadków,które dla takich dzieci z powodu tajemnicy były tragiczne .Nie tak dawno (ok.2 ,3 l.) zgon młodego chłopaka na łąkach (na Pułankach),dobrzy koledzy w klasie maturalnej uświadomili mu,że to nie rodzice biologiczni.Mogę przytoczyć wiele przykrych sytuacji z powodu skrywanej tajemnicy,a co w przypadku pełnej świadomości kończy się szczęśliwie dla obu stron.
Wybór należy do każdego,ale myślę,ze decydując się na taki krok trzeba zapewnić dziecku i w tym przypadku,całkowite bezpieczeństwo oparte na prawdzie.(jaka by ona nie była)