Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Druga równie prosta.

Zauważyliście, że ci ludzie, którzy dziś opowiadają się za uznaniem pewnej grupy za lepszą, którzy wzruszają ramionami na kolesiostwo i nierówne traktowanie - na co dzień są gorliwymi lewicowcami, z z ustami pełnymi haseł o równości,, o szacunku dla wszystkich, o niewykluczaniu, o budowaniu jakiejś wspólnoty, o równym podziale dóbr i wspieraniu słabszych? Tak właśnie rozumieją te swoje postulaty w praktyce.

Trzecia, systemowa.

Wszyscy wiedzą od lat jak jest w Polsce. Masz pieniądze lub koneksje, wskakujesz do kolejki w urzędzie, masz łatwiej w sądzie, wreszcie wpychasz się u lekarza na wcześniejszy termin, bo przyjął "prywatnie". Nic nowego się nie stało. I bardzo chciałbym być tak naiwny, żeby wierzyć że ta sytuacja będzie takim przepełnieniem kielicha i przyczynkiem do przeorania zgnilizny. Żebyśmy mieli choć zalążek normalności.

Niestety aby tak się stało, musiałaby to być wola wszystkich i powszechne dążenie do jakiejś względnej normalności. Patrząc jednak na celebrytów, ludzi majętnych, a przede wszystkim na media, niestety wiem że nie ma na to żadnych szans. Im pasuje tak jak jest, bo taką Polskę sobie budowali przez lata. Z takiej korzystają i dlaczego mieliby teraz się z jakimś durnym motłochem nagle dogadać w sprawie równego dostępu do pana doktora? Zapomnijcie. Ma być tak jak jest. Pana doktora zaprosimy do tv żeby coś opowiedział albo damy rolę w serialu, do teatru do pierwszego rzędu, a potem jakby co, to on pomoże. Wiadomo.

Niestety nadal będziemy mieć "pomroczności jasne", "kontuzje goleni prawej", "nagłe wtargnięcia staruszek na jezdnię" i inne przeciwności losu, które z bólem serca znosić muszą ci wybitni ludzie w tymkraju.

Tu mamy też pewien fantastyczny paradoks. Ponieważ wszyscy wiedzą, że tak to działa. Wielu ludzi korzysta z tego za pomocą przywilejów władzy lub portfela na szczeblu lokalnym i "prywatnomedycznym", więc gdyby dziś ta grupka wyszła i powiedziała wprost "sory, no wepchaliśmy się do kolejki, bo mieliśmy taką możliwość. Baliśmy się o swoje życie. Wy pewnie zrobilibyście podobnie gdybyście byli na naszym miejscu" i... cała afera trwałaby tyle ile jedna kolacja w polskich domach, bo zawsze znalazłby się ktoś kto, z szyderczym uśmiechem lub smutną konstatacją, przyznałby rację.

Ale oni woleli iść w zaparte, wymyślać kolejne niewiarygodne bajki, opowiadać wzajemnie wykluczające się wersje numer 527 albo nawijać o tym, że pani dostała palmę, więc my wszyscy maluczcy powinniśmy bić dożywotnio pokłony. A skoro tak woleli, no to efekt jest dokładnie odwrotny. Afera, której mogłoby nie być, po raz kolejny zostaje nakręcona przez ich własną butę, pogardę, przekonanie o własnej wyższości i uważanie wszystkich dookoła za kretynów, względnie hejterów.

Zatem, macie co chcieliście.

Ale dobra. Mieliśmy się nie pastwić.

No to słuchajcie, mamy dla was drodzy ludzie lepszego... hmm. Nadlu.... ekhm. No mamy dla was propozycję. Nie wiemy ilu was jest, w sumie interesuje nas to niewiele, a zresztą przy drugiej dawce i tak wszyscy się pojawicie, więc lista uzupełni się sama.

Straciliście twarze i raczej ich nie odzyskacie ale możecie przy tej okazji przynajmniej spróbować usprawiedliwić siebie samych i napędzić waszym akolitom trochę argumentów do obrony. Daliście dupy z egoizmu? To zróbcie choć trochę dobra. Po prostu wpłaćcie chociaż po 100 tys. na jakiś cel dobroczynny. Adekwatnie do zarobków. Minimum stówkę. Niech choć ktoś bezbronny zyska na tej całej sytuacji. Możecie się nawet potem z tymi przelewami lansować, będziecie znowu opływać w blichtrze, który tak bardzo lubicie, wasze media będą was hołubić i stawiać za wzór, my wszyscy i tak będziemy wiedzieć jakimi ludźmi jesteście ale możemy trochę poudawać, w imię lepszej idei.

Sto koła. Stać was, każdego z osobna. Tyle chociaż zróbcie.

A potem możecie iść zapytać Marty Lempart o hashtag-drogowskaz do dalszych działań.

Fota dla uwagi xD

od https://twitter.com/Leszek/status/1345714615574011911?s=20