Sytuacja jest taka że nikt nic nie wie albo wiedzą i nie chcą powiedzieć
Nie mieszaj zwykłego złodziejstwa w białych kołnierzykach z ustawami PIS, bo co ma piernik do wiatraka?
Możesz zgłosić gdzie trzeba
12:38 Czego dobrego możemy się spodziewać po miernych rządach,zarówno po jednych jak i drugich?
Pracowałem na WOM ponad 30 lat w Utrzymaniu Ruchu, które jest papierkiem lakmusowym całego wydziału. Różne były losy: byliśmy w Hucie Ostrowiec, HO Serwis, potem znowu w Hucie Ostrowiec, w Celsie, na końcu w Hutniku. Ale byliśmy! Robiliśmy wszystko: od naprawy dachu i konserwacji suwnic, poprzez remonty i naprawy bieżące obrabiarek, nadzór nad wszystkimi instalacjami, aż do osuszania kanałow kablowych poniżej poziomu "0". Sami fachowcy z wieloletnim doświadczeniem, z których każdy wiedział co ma robić. Obraz uzupełniał zarządzający nami kierownik(inżynier)-chłop też mający głowę na karku. Wydział pracował pełną parą siedem dni w tygodniu, na trzy zmiany. Początek końca zaczął się, gdy jakiś mądrala wymyślił, że Celsa stworzy swoje Utrzym. Ruchu. Kogo oni tam zatrudnili? Mieszanina literatów, ekonomistów, drukarzy i nawet jeden fotograf. Kilku naszych też skaperowali, bo kilka stówek przyćmiło im lojalność i koleżęństwo. Niech tam... Siedzieli w biurze, robili SCRY, usprawniali DECAP, rysowali słupki i wykresy, wypełniali karty na potęgę karty awarii i Bóg wie co jeszcze. Nadzór nad tą machiną absurdu mieli ludzie im podobni, poczynając od magika z wałbrzyskiej Toyoty, na byłym ochroniarzu dyskoteki w Bidzinach kończąc. Jak łatwo się domyśleć, to połączenie dwóch tych składów(starego UR i tego nowego tworu) dało mieszankę wybuchową i wszystko runęło z hukiem. Jak powiedział klasyk: jakby ktoś wrzucił gów...o w wentylator. Teraz mam emeryturę i ciepłe kapcie, ale piszę to w nawiązaniu to pytania twórcy wątku. Agonia? Tak, widziana z perspektywy dawnego, fachowego i niestety byłego już Utrzymania Ruchu. Amen...
Brawo gościu 06:45. Nic dodać, nic ująć. Tam gdzie zaczyna się papierologia, tam kończy się konkretna robota. Ochroniarze w hucie, to ważna grupa zawodowa, nadzorująca wjazd i wyjazd towarów:) Odegrała w historii huty baaaardzo ważną rolę:)
W nawiązaniu do 06:45. Był na WOMie taki kierownik z Hutnika, który cały czas siedział na wydziale, codziennie chodził na odprawy na piętrze i dbał o interesy swoich ludzi(nas). Potem dołożyli mu Prasownię i WOT, ale mimo tego nadal wyrabiał. Była nas duża grupa ludzi i z obecnej perspektywy mieliśmy wszystko. Odszedł - przyszedł inny, który tak zadbał, że na WOMie pozostało ...czterech.
Bo w wielu firmach potrzebni są uzdrawiacze, którzy biorą dużą kasę, nic nie robią a fachowcy uciekają, najczęściej za granicę.
Tak. Tylko że ci uzdrawiacze przychodząc powiedzmy z piekarni (nie obrażając piekarzy) nie mają zielonego pojęcia o pracy w hucie.
Czy w Utrzymaniu Ruchu na Womie pracuje nadal "czołowy"? Kim teraz jest?
Wiem, że jest RODO, ale wiele lat pracowałem w UR WOM z Hutnika. Napiszcie tylko inicjały chłopaków, którzy jeszcze się ostali. A dla pozostałych: Cześć ich pamięci...
Jeśli pracowałeś tam faktycznie, to po ksywkach będziesz wiedział kto został: Andrzejek(elektronik), Wiecznie Wk...wiony(elektryk), Chilim(ślusarz), Boguś(suwnice). To tyle z kilkudziesięcioosobowej załogi z Hutnika. Pozostali emerytura, zmądrzeli i uciekli lub głoszą słowo boże na ZWW. I tu prym wiedzie Rzecznik(suwnice)...
"Wiecznie wku...wiony" jak piszesz i do tego elektryk powiadasz... Bingo! To P.G wciąż tam pracuje??????????Ala jaja!!!!!!!!!
Wszystko ma swój koniec, a kiełbasa i kij, mają po dwa.