Prześledźcie wypowiedzi i zachowania Kołodziejczaka i wyciągnijcie wnioski. Facet który mówi na ulicy że Amerykanie skłócą nas z Rosją i pokazuje fucka Amerykanom. Albo krzyki w stylu "cicho! ja mówię" W mojej ocenie to ruski agent, który robi swoją robotę udając ześwirowanego. Bo jakby co to oszalał. Tusk powie no cóż, oszalał. A robota zrobiona.
13:47. Za późno. Nie da się dwukrotnie zrobić pierwszego wrażenia. Diagnoza już wystawiona:)
Trochę mi sympatyków Kołodziejczaka żal, bo ich lider, bezrefleksyjnie żerując na pookrągłostołowych i europejsko-kreowalnych problemach wsi polskiej, bezczelnie wkręcił ich w liberalno-lewackie tryby ‘wyzwalania przez zniewalanie’.
Tryby mielące słowotokowym chaosem, zarządzaniem kłamstwem zakłócającym orientację w realnej rzeczywistości, obliczone na sprawianie pierwszego i świeżego wrażenia.