Najwięcej to teraz pię w biurze UR, na halę nie muszą wychodzić bo prawie wszystko stoi. A i tak wszystkiego pilnuje czołowy
Wszystkie biura, szatnie, kible (tam piją wszyscy z budynku socjalnego i robole z hal) oraz kabiny suwnic(spożywają sywnicowi) oraz mosty suwnic(spożywają konserwatorzy na przeglądach) to jeden wielki ocean gorzały. Dużo na WOMIE gorzały- wychodzą krzywe lub poza tolerancją wały. A dozór? Ech szkoda gadać
Pewnie w biurowcu to co drugi to alkoholik po znajomosciach
7.09 z ochrony to zawsze sprawdzał ten niski z wąsem chodził na pierwszej bramie i obwąchiwał ludzi
Śmiem wątpić! Gdyby we wszystkich firmach wprowadzić obowiązek sprawdzania przy wejściu i wyjściu a także wyrywkowo w ciągu zmiany, to wszędzie zostałaby garstka normalnych pracowników. Ale te miernoty pijackie szantażują, że odejdą i nie będzie miał kto pracować. Uważam, że będzie miał kto pracować, bo jest wiele osób umiejących dużo, tylko nie mają siły przebicia i charakteru.
Najpierw trzeba się nauczyć poruszać po hucie i poznać topografię wydziałów wtedy można się przyuczać do zawodu a to trwa najmniej 2 lata. Przepracowałem tam ponad 45 lat to wiem.
Znam WOM. Tam najtrzeźwiejsi są suwnicowi, na szczęście. Jest jeszcze kilku operatorów na wszywkach, ale tylko jeden jeszcze jej nie przepił. Cała reszta to weterani
Nie trzeba sie uczyc topografii tylko nauczyc sie chodzic zeby sie nie wywrocic na butelce po malpce
Chyba dawno nie byłeś na 1hali tam od 15lat nie ma dołów na wióry albo pisałeś nawalony konfidencie
A coś ty taki ciekawy o pieniądzach się nie rozmawia
do 11.00 No icóż, że dołow na wióra nie ma jak na posostałych hakach. Tereaz na hali I lecą pod maszynę. Nie bądź szczególażem. Na wciągnięcie nawalonego delikwenta z dołu na 1A670 , nie ważne której bo nie donoszę. koledzu z sąśiednih maszyn i ja porzebowaliśmy 10 min i mistrzsie nie dowiedział do chya drzymał -2ga w nocy.Poszedł do lekarza i powiedzial, że wpadl pod ciężaeówkę, zwolnienie i po krzyku. A teraz tog co sie dzymnął na detalu i kilka godzin się kręcił wykapował mistz, ten najwięksszy i wsonie z małym, ale grubym Michałem, robią mu duże kłopoty.Chłop jest u skraju wytrzymałośći
Dobrze że w Machete pracownicy są trzeźwi i Witson, jakby oni jeszcze pili to byłby już koniec
WOM to spcyficzny wydział i specyficzni ludzie. Tu jest innny przekrój społeczny niż średnia w kraju. iększość to sadyści, o soby z głęboką depresją, ludzie nie heteronormatywni, skrajni dewianci, morfiniści. Czy istnienie w tym zamkniętym tyglu, odrodzonym od reszty świata pojęciem dokładności do mikrona- isnienie aktywnych alkoholików może dziwić? Chyba nie...
Od poziomu zerowego aż po nwjwyższy punkt suwnic na hali piątej-sami wykolejeńcy