A kto ma dawać przykład na naszym wydziale? Michałek dojący kozę na pierwszej hali???
Michałek i Marcinek to ci z wałów monolitycznych, wieś przedwojenna gdzie krowy dupami szczekają i stąd to koza...Mirek z UR, który podobno jest tam przełożonym w tych im pożal się boże biurze( tam o wszystkim decyduje Sylvek), to też wiocha totalna, ale przynajmniej w Baćkowicach jest sklep z gorzałą i przystanek PKS. W porównaniu z tymi pierwszymi to już prawie cywilizacja. No i kozę trzyma w domu.
7:38 Wiesz że nie jesteś anonimowy? Bez problemu mozna sprawdzic IP twojego tel.
10:21 Nie strasz, nie strasz bo się zesrasz. W poście tego autora nie ma ania jednego słowa uważanego powszechnie za obelżywe... To nie to co polski sejm. Są tylko subiektywne stwierdzenia oraz niezaprzeczalne fakt. Podobno "prawdziwa cnota krytyk się nie boi". Pozdrowienia...
Kogoś dzisiaj podobno złapali na pierwszej hali i był dobrze nagrzany. Zwlekli go z maszyny i wyprowadzili pod ręce do radiowozu. Ktoś coś wie bardziej dokładnie???
21:00_ tak to prawda, ale sie wrocil bonw szafce mial jeszcze Warke w puszce.
Zabraliby się za zawartość biurek i szafek tych co siedzą w biurach. ALE BY TEGO BYŁO...
A wytrzymałbyś siedząc przy biurku i robiąc wciąż takie bzdury: analiza awarii, modyfikacje Decapu, SCRA, plany, harmonogramy, sztywny death line, w kółko 5S, naloty BHP, panoszący się ignoraci w tej dziedzinie, TQM, wykresy Jshikawy, metoda Hopkinsa, analiza i oceny podwykonawców i pierdylion innych pierdół. Bez alko dalibyście radę?Oczywiście jest też marihuana lub narko twarde, ale to na razie margines
Piątek, jutro łykend, a my już łykamy od rana i zaraz w teren z torbą narzędziową. Lubimy swoją pracę, Womik to kochane miejsce na ziemi, a o 10tej micha.
To chyba normalne, im bardziej wymagająca praca tym większy stres. Pracownicy WOM to elita huty i tak powinni być traktowani oraz mieć więcej praw i przywilejów niż inni. Porównajmy do nich wybitnego kardiologa prof Religę. Robił majstersztyki w sercu i potem potrzebował uspokojenia w papierosach i dobrej whisky. Tacy są WOMowcy- wybitni fachowcy i wymagają zrozumienia w podejściu do alko. Od z maszyny pracownika, poprzez majstra a nawet wyżej.
To chyba normalne, im bardziej wymagająca praca tym większy stres. Pracownicy WOM to elita huty i tak powinni być traktowani oraz mieć więcej praw i przywilejów niż inni. Porównajmy do nich wybitnego kardiologa prof Religę. Robił majstersztyki w sercu i potem potrzebował uspokojenia w papierosach i dobrej whisky. Tacy są WOMowcy- wybitni fachowcy i wymagają zrozumienia w podejściu do alko. Od z maszyny pracownika, poprzez majstra a nawet wyżej.
Sugerujesz,że na WOM nie tylko można pić, ale wręcz to powinno być zrozumiane? A na innych wydziałach mają wszyscy inni być w miarę trzeźwymi? Bo na WOM wolno więcej? Bo wy jesteście tacy spece? To wam wolno, a my an stalowni przez 8 godzin nie możemy nawet jedndj malpki? Uważaj, odważna teza
Nie da się porównać człowieka wsypującego żużel do pieca na stalowni, ludzika walcującego pręta na walcowni i gościa obrabiającego wały okrętowe na WOM. Tych dwóch pierwszych w pracy ma luzik, więc po co im alko...?