jak zgłosić alkoholika na przymusowe leczenie do Urzędu Miasta? Słyszałam o takiej formie pomocy ale nie mam pojęcia gdzie iść i do kogo się zwrócić? Czy ktoś miał styczność z podobną sytuacją? Jak to wygląda od wewnątrz?
trzeba w UM wypełnić formularz,dołączyć papierki z izby wytrzeżwień,dołka,z policji jak były interwencje i........czekać na termin zgłoszenia się na obrady komisji:)powodzenia.ja przeżyłam to ale efekty mizerne,wybronił się,bo naściemniał psychologom,psychiatrze itp.a i na Morawie krótko trzymają,długo by pisać.
a jesli alkoholik jest na rencie mogą to zgłosić i mu tą rente zabrac?
Komisja,haha,potrzebna jak 8 koło u rowera,zbyteczny wytwór,3 razy byłem tam i robiłem co mi się podobało,możd potrzebna tylko po to aby w papierach na przyszłość komuś nabrudzić.
Wystarczy zgłosić daną osobę na komisja alkoholową w UM a oni dalej pokierują i doradzą, proszę się dowiedziec na miejscy kiedy mają dyżury i działać - głowa do góry!
a może wystarczy dobry psycholog gdyż alkoholizm to nic innego jak choroba umysłu-duszy,niech zgłosi sie do poradni na sienkiewicza a i sam musi zrozumieć że jest chory i toczy się po równi pochyłej jak narkoman czy inny nałogowiec..to nie wstyd..nie jeden wielki tego świata uporał się z alkoholizmem,musi tylko przyznać się do tego
uciekaj póki czas bo żadne leczenie nic nie pomoże - wiem co piszę.
spakować mu walizki i wywalić za drzwi, nie warto się rozczulać
Myślę, że lepiej skontaktować się osobiście z którymś z zaangażowanych w pomoc innym niepijących alkoholików - znaleźć kogoś takiego na mityngu AA i poprosić o pomoc i radę. Dobrym pomysłem jest osobiste pójście do poradni leczenia na ul. Sienkiewicza 80 i poproszenie o rozmowę i radę jednego z terapeutów. Powodzenia
To też, ale komisja może to zrobić za nas, bo kieruje na terapię. Swietną terapeutką i psychiatrą zarazem jest dr Agnieszka Maj - Lenartowicz, mnie pomogła w 100% i dodam, że na NFZ, więc bez obaw.
A dziś przymusowe leczenie wygląda tak, że osoba uzależniona musi wyrazić zgodę na leczenie - moim zdaniem paranoja ale tak jest, minęły czasy, że się na zawołanie na Morawy wywoziło przymusowo:/
Nie zawsze alkoholik musi wyrazić zgode. Na terapie przymusowa moze tez zglosic zona męza. Sąd wtedy określa stopien uzaleznienia. Tak bylo u mnie.
na samo słowo alkoholizm włosy stają mi dęba, koszmar, znam przypadek który oparł sie o UM, minęło 5lat...."przypadek" pij e ale już nie tak często. Dzieci były wzywane, ale przymusowego leczenia nie było. A szkoda, tym bardziej że nie dało sie ukryć problemu / policja na interwencjach, pogotowie- padaczka alkoholowa/ smuta sprawa, duży problem
Sprobuj wszystkie metody leczenia opisane wyzej...I najwazniejsze-co dzien pros o pomoc Pana Boga.Droga ciezka-ale da sie wygrac! Cierpliwosci i powodzenia.
Nie ma czegoś takiego jak przymusowe leczenie. Chyba że go ubezwłasnowolnisz. Najlepszy sposób to go zostawić i odejść jeśli nie da się z nim żyć. Niestety nie ma innej rady. Alkoholik musi sam chcieć się leczyć. Jak niby kogoś można na siłę wyleczyć?? Odwyk za wiele nie daje. Po odwyku zawsze i tak można pić dalej.
oddzial 12 lub13 w Morawicy--jedyna droga aby zrozumial istote choroby--musi tam byc.....