moge polecic rowniez Rozwadow kolo Stalowj Woli--wspaniali terapeuci--pozdrawiam ich--dzieki doktor Tyminskiej a pozniej terapii w Sandomierzu --dzis Rozwadow jestem trzezwym alkocholikiem--chwala im za to
Jakie papiery na rente alkoholową?
borykam się z takim "meblem" już kilkanaście lat, przymusowe leczenie jest tylko przez sąd,trzeba albo w urzędzie miasta albo lepiej przez dzielnicowego niech on go kieruje i prowadzi sprawę,miałem już własnie obie opcje zrealizowane,i dalej nic,ma popsutą głowę i żadne leczenie jeśli on tego nie chce to mu nie pomoże,na morawach był 2 razy i tego samego dnia jak wyszedł poszedł się ochlać jak dzika świnia i śmiał mi się w twarz,dobrym krokiem jest niebieska karta,wtedy się trochę boi taki ktoś,najlepiej skierować swoje kroki do prokuratury o znęcanie psychiczne,wtedy się przestraszy,ale to jest ciągle walka z wiatrakami,ale będziesz mieć powody przed sądem o wyeksmitowanie go z domu,im wcześniej tym lepiej,nie zmarnuj sobie życia,wytrwałości i cierpliwości,powodzenia
Od decyzji z UM,że sprawa idzie do sądu minęło u mnie półtora roku,sprawa w sądzie była i dalszej 6 miesięcy bez odzewu...A nawet jak wywiozą na leczenie to tylko od niego zależy,czy będzie chciał się leczyć czy nie...Wystarczy,że wyjdzie któryś na przepustkę,wódke przyniesie,wychlają i wywalą z leczenia!O i tyle w temacie!I dalej spowrotem polska ludowa :(
trudna sprawa
alkoholizm ciężki temat ,każdy alkoholik będzie zapierał się nogami i rękami że niby on NIE on nie ma problemu gdy zechce potrafi omamić każdego na swoją strone
kiedys kobiety nie robiły obdukcji większoć w zaciszach ''ogniska domowego'' płakały pobite a gdy ktoś pytał jakoś pani ma głowe spuchniętą to kłamały jak z nut by męża chronić zakaz mówienia zakaz przyprowadzania koleżanek żeby tatusia nie denerwować.jeżeli masz dowody że jest taki problem obdukcja czy interwencje policyjne to działaj może się uda ale ciężko będzie jeżeli sam alkoholik nie zrozumie czy też nie będzie chciał zmienić swoje i swojej rodziny życie
POWODZENIA
kazdy alkoholik musi osiagnac dno--albo przezyje i bedzie sie leczyl albo marnie zdechnie--nikt mu nie pomoze --musi sam chciec...
Racja, racja, jak ktoś nie chce się wyleczyc, to raczej się nie wyleczy, a przeważnie tak jest, że alkoholik nie widzi problemu - w końcu pije kiedy chce, a nie kiedy musi i to nic, że pije cały czas. Jak dla takich "mebli" to bym coś w rodzaju obozów pracy zorganizował o chlebie i wodzie, i do roboty zagnał oraz odizolował od alkoholu na dłuższy czas, a nie na oddzialik na miesiąc - dwa, a potem od nowa wszystko po staremu.
Co do komisji w naszym UM, to jeden z jej członków sam nieźle daje w czambuł ;-)
No właśnie trzeba przyjrzeć się w końcu tej Komisji. Może nowy prezydent to zrobi. W końcu czas na zmiany.
Nie ma czegoś takiego jak przymusowe leczenie, o ile się delikwenta nie ubezwłasnowolni. A to niesie za sobą konsekwencje też dość uciążliwe.
Suma sumarum, nawet jeśli się wszystko uda i go zamkną na tym leczeniu, to jak będzie chciał pic i tak będzie. Czy to się opłaca.... cóż. Do alkoholika nie trafisz, sam musi walnąć głową w mur i się ocknąć.
Zostaw go..nie walcz z jego chorobą .walcz o siebie.
Szkoda Twojego życia.Wiem z autopsji .
Przymusowe leczenie alkoholików to czysta hipokryzja i wyłudzane pieniędzy z NFOZ oraz z innych instytucji.
Jak świat długi i szeroki, jeszcze nikt nikogo na siłę z alkoholizmu nie wyleczył!
Człowiek uzależniony od alkoholu musi sam zrozumieć swój problem i sam podjąć świadomą decyzję o leczeniu i trzeźwieniu.
Najbardziej pomocne są w tym grupy Anonimowych Alkoholików i mają w tym największe sukcesy na całym świecie.
17:44 to nie takie łatwe i pewnie ponad 50% pije częściej, bądź rzadziej. Jego zdrowie. Dziś ci dobrze wykształceni piją tak samo często jak osoby bez wykształcenia.
Te grupy AA niekoniecznie pomagają. Nie wszyscy radzą sobie z emocjami i jest to ciężka choroba. Nikt nie chciałby być alkoholikiem i nie pije z radości, czy też dla przyjemności.
Oczywiście Ci, którzy podejmą terapię dobrowolnie mają ogromne szanse na zatrzymanie choroby. Ważne bardzo jest wsparcie najbliższych, którzy często nie potrafią pomóc, ponieważ są ofiarami przemocy.
Co do NFZ, alkoholik to nie zawsze osoba bezdomną, bez pracy i zdegradowana,z gruntu zła. To zwykle a nawet bardzo często osoby wrażliwe. No a idąc Twoim tokiem myślenia to odniosła bym to również do osób z nadwagą, którzy sami zafundowali sobie otyłość a operacje mają z NFZ.
Dej spokój, jak może być wrażliwy alkoholik- osoba która pije, zdradza, krzywdzi swoich najbliższych, niszczy inne rodziny, bierze kredyty, jest przemocowa fizycznie i psychicznie. Do ciężkiej roboty tylko alkoholizm sam się wyleczy .
Ja trafiłem do Ośrodka Wiosenna w Ściejowicach. Kilkutygodniowe terapie w zamkniętym ośrodku to mnie czekało po tak długim piciu. Miałem olbrzymi problem, rodzina chciała mnie zostawić, i tak się dziwię, że zostali, po tym wszystkim co ze mną przeszli. A to było piekło. Nie dość, że zrobiłem to sobie, to również najbliższym, oni chorowali nawet bardziej, bo byli śiwadomi, podczas gdy ja byłem non stop na rauszu. Dzięki ośrodkowi wyszedłem na prostą, wróciłem i nie piję, nie chcę i się tym brzydzę. To mój najgorszy wróg, już go w sobie stłamsiłem. Jeśli macie problem warto postawić na taką metodę.
za leczenie alkoholika powinny placic zaklady spirytusowe